Koniec siedzenia w domach, wracamy do outdoorowych aktywności! Życie coraz bardziej zaczyna przypominać to sprzed pandemii, dlatego korzystamy ze zwracanej nam wolności pełnymi garściami. Wykorzystujemy skumulowaną przez długie miesiące energię i wychodzimy do świata z chęcią odkrywania nowego!
Do odważnych świat należy
Zamień swój piknik czy pobyt nad jeziorem w ekscytujące doświadczenie. Oddychaj pełną piersią, ćwicz równowagę i koordynację i wzmacniaj całe ciało bez konieczności udawania się na nudny trening na siłownię. Pogoda zachęca do spędzania czasu w terenie, więc podsuwamy Ci pomysły na prawdziwie energetyzujący wypoczynek z aktywnościami w tle:
Stand up paddle (SUP)
Boisz się dużych fal? To dobra opcja dla Ciebie, do deska do stand up paddle uwielbia się z płaską powierzchnią wody. Pomysł na SUP, bo tak skrótowo nazywana jest ta aktywność, narodził się na Hawajach, ale prawdziwą popularność zawdzięcza amerykańskim gwiazdom zamieszkującym zachodnie wybrzeże, które chętnie testują sportowe nowinki pomagające rzeźbić im ciała godne atletów. Do pierwszych miłośniczek SUP należała Jennifer Aniston, która kilka lat temu zarzekała się, że to pierwszy sport, który w tak przyjemny sposób ukształtował jej ramiona. Ale podczas wodnych przejażdżek na desce zaangażowane są nie tylko ręce. Sport ten, polegający na wiosłowaniu na stojąco, zapewnia kompleksowy trening całego ciała. Rzeźbimy mięśnie pleców, ramion oraz brzucha oraz aktywujemy mięśnie głębokie, odpowiadające za prawidłowa postawę, wzmacniające kręgosłup i ujędrniające całe ciało. Intensywność treningu możemy regulować samodzielnie, wybierając to, czy płyniemy pod czy z prądem, oraz pod czy z wiatrem. A kiedy już się solidnie zmęczymy (a każdy kwadrans na desce można zamienić w konkretne kardio), deska może posłużyć jako prywatna przestrzeń do opalania na wodzie. Średnia cena zakupu deski to około 1000 zł., ale na początek polecamy po prostu wynająć sprzęt, szczególnie jeśli nie planujecie regularnych treningów SUP-owych.
Slackline
To dość młody sport polegający na chodzeniu, robieniu tricków lub w wersji dla najmniej zaawansowanych po prostu utrzymywaniu równowagi na cienkiej taśmie o średniej szerokości 2-3 cm i średniej długości od kilku do kilkunastu metrów, zawieszonej pomiędzy dwoma punktami. Można samodzielnie decydować, czym te punkty będą oraz na jakieś wysokości zostanie zawieszona taśma. Ten rodzaj aktywności świetnie sprawdzi się podczas pikników, ponieważ taśmy bardzo prosto mocuje się wokół drzew. Można zawiesić je na wysokości nawet kilku centymetrów, aby dawkować sobie przyzwyczajanie błędnika do spacerów na wysokościach. Poza intensywnym treningiem dla ciała to też super reset głowy, utrzymywanie równowagi nawet na małej wysokości wymaga bowiem pełnego skupienia. Medytacja w ruchu? Czemu nie! Cena wersji podstawowej (taśma + 2 napinacze) zaczyna się okolicach 200 zł. Taki zestaw zmieści się w plecaku, więc warto spakować go wybierając się na kolejny piknik i mieć w pogotowiu, kiedy relaks zacznie zamieniać się w nudę.
Nartorolki
Mamy też coś dla miłośników zimy, którzy nie potrafią żyć bez nart. W wersji letniej szusujemy po asfalcie lub wszędzie tam, gdzie rolki zamontowane na spodzie sprzętu mogą płynnie jechać. Ten nowatorski, a jednocześnie bardzo prosty w swojej budowie, gadżet sportowy do uprawiania narciarstwa biegowego w warunkach bezśnieżnych angażuje dokładnie te same mięśnie co klasyczne narty, jednak biorąc pod uwagę sprzyjające w Polsce warunki pogodowe można z niego korzystać przez nawet 8 do 10 miesięcy w roku. Uprawianie tego sportu to jednorazowa inwestycja rzędu 400- 500 zł, ale solidny sprzęt posłuży na lata.
Dlaczego warto stawiać na aktywny wypoczynek? Bo to najskuteczniejsza metoda na błyskawiczny reset ciała i umysłu. O tym, w jaki sposób aktywność fizyczna pomaga walczyć ze stresem przeczytasz więcej TUTAJ.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
