Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Odżywianie
18.07.2020

Chłodzące jedzenie na lato

Chłodzące jedzenie na lato
Zdjęcie Kelly Sikkema/ Unsplash
Zdjęcie Kelly Sikkema/ Unsplash

Kiedy temperatura przekracza 20 stopni, zrzucamy z siebie ciepłe ubrania i szukamy sposobów na to, jak się ochłodzić. Latem lubimy przesiadywać w cieniu, brać zimne prysznice i jeść lody w ramach większości posiłków, bo przecież jest nam nieustannie zbyt gorąco. Dziś przestawiamy Wam alternatywne i równie skuteczne sposoby na to, jak ochłodzić się pożywnym jedzeniem, dodając sobie jednocześnie życiowej energii. 

Zgodnie z założeniami ajurwedy, jedna z klasyfikacji jedzenia dzieli produkty na chłodzące i rozgrzewające. Bardzo często wybieramy je intuicyjnie, zimą gotując pełne aromatycznych przypraw zupy i gulasze, a latem chętniej sięgając po soczyste owoce. Jednak według zwolenników tego starohinduskiego systemu wiedzy medycznej o właściwościach produktów nie świadczy jedynie temperatura, w jakiej są przygotowywane i spożywane.  Aby dać ciału odetchnąć od upałów: 

Wybieraj produkty o dużej zawartości wody 

Efekt rozgrzania lub ochłodzenia ciała nie dzieje się na talerzu, ale w jelicie. Dopiero kiedy spożywane przez nas jedzenie dotrze do tego odcinka przewodu pokarmowego, zaczynamy odczuwać zmianę w percepcji temperatury. Z założenia pokarmy, których główny składnik to woda, mają największe chłodzące właściwości. Odpowiednie nawilżenie organizmu jest podstawą jego ochłodzenia. Im więcej płynów spożywamy, tym lepiej funkcjonują wszystkie komórki naszego działa i mają mniejsze skłonności do „przegrzewania”. Picie i zjadanie odpowiedniej ilości płynów reguluje też proces wypacania, który również ma wpływ na utrzymanie optymalnej temperatury ciała. 

Zdjęcie Viktor Vasicsek/ Unsplash

Pamiętaj o elektrolitach 

Kiedy nasze ciało się przegrzewa, automatycznie włącza wewnętrzny system chłodzenia w postaci wypacania. To naturalna i pożądana, chociaż nie zawsze lubiana przez nas reakcja organizmu. Należy jednak pamiętać, że aby zachować wewnętrzną równowagę, musimy uzupełniać płyny, które wytracamy przez skórę.  Pot składa się nie tylko z wody, ale też elektrolitów, czyli jonów sodu, potasu, wapnia i magnezu i o spożywaniu ich też powinniśmy pamiętać w okresach wzmożonego przegrzewania organizmu. 

Spożywaj posiłki w temperaturze pokojowej 

W upalne dni najchętniej do wszystkich posiłków dodawalibyśmy kostki lodu dla natychmiastowego schłodzenia. Według ajurwedy jest to działanie, które może przynieść nam efekt odwrotny od pożądanego – zbyt zimny posiłek jest stresorem dla naszego układu pokarmowego. To jak terapia szokowa, która generuje natychmiastową reakcję obronną organizmu w postaci podwyższenia jego temperatury. Latem wybierajmy posiłki w temperaturze pokojowej, które ukoją ciało i będą łagodne dla układu pokarmowego. 

Zdjęcie Monika Grabkowska/ Unsplash

Chłodząca lista zakupów

Owoce: arbuzy, melony, truskawki, borówki, banany, cytryny, limonki, pomarańcze, ananasy, grejfruty, kiwi

Warzywa: cukinie, pomidory, ogórki, zielone, liściaste warzywa, papryki, seler naciowy, bakłażany, pieczarki, szparagi

Napoje: woda kokosowa, lemoniada z cytryną bez cukru, woda ze szczyptą soli, zielona herbata

Zioła: mięta, pietruszka, nać selera 

Warto pamiętać, że należy słuchać przede wszystkim potrzeb swojego ciała, które są definiowane nie tylko przez temperaturę i pory roku, ale również potrzeby zdrowotne i emocjonalne. Jeśli w upalny dzień czujemy, że nasze nerwy po ciężkim dniu może ukoić kubek gorącego kakao z ashwagandhą, nie odmawiajmy go sobie na siłę. Sezon letni z całym urodzajem świeżych warzyw, owoców i ziół stwarza idealne warunki do eksperymentowania nie tylko ze smakiem, ale i przyjemnością. 

Inne zasady na gorący, letni dzień poznasz tu.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.