Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Pielęgnacja
26.03.2020

Ciepła kąpiel czy zimny prysznic?
O korzyściach
hydroterapii

Ciepła kąpiel czy zimny prysznic? O korzyściach hydroterapii
Zdjęcia Karla Alexander/ Unsplash
Zdjęcia Karla Alexander/ Unsplash

Higiena jest super, to wiemy wszyscy, ale kąpiele warto polubić nie tylko ze względów praktycznych. Hydroterapia to dziedzina medycyny naturalnej, którą możecie uprawiać codziennie w zaciszu własnej łazienki. Sprawdzamy, jak korzystać z niej dla największych korzyści zdrowotnych. 

Hydroterapia, jak sama nazwa wskazuje, to metoda fizjoterapii bazująca na leczniczych właściwościach wody. Jej wpływ na zdrowie znany jest od tysięcy lat, wykorzystywana była w leczeniu naszych praprzodków z Egiptu, Grecji czy Chin. W starożytnym Rzymie była ceniona tak bardzo, że stała się ważnym elementem życia towarzyskiego – termy spełniały funkcję dzisiejszych kawiarni, gdzie poza zadbaniem o zdrowie można było tez zadbać o relacje ze znajomymi. Dziś możemy korzystać z niej w najróżniejszych postaciach, od hydromasaży po natryski, często wykorzystujących specjalistyczny sprzęt. Na szczęście domowa hydroterapia potrzebuje tylko zwykłej wanny lub prysznica i – tak, zgadliście – po prostu wody. Pytanie tylko, jakiej? 

Hydroterapia: ciepłe kąpiele 

Łazienka, świeczki, przyjemna muzyka w tle i wanna wypełniona ciepłą wodą. To jedna z naszych ulubionych wizji relaksacyjnego wieczoru, a Wasza? Pobudza wszystkie zmysły na raz, bo w ciepłej wodzie rozpuszczają się ukochane sole, olejki, żele, a my od razu, niczym Kleopatra zanurzająca się w odżywczym mleku i miodzie, fundujemy sobie aromaterapię i pielęgnację w jednym.  Lista korzyści tak spędzonego wieczoru jest długa, bo hydroterapia w postaci ciepłych kąpieli:

Redukuje napięcie mięśniowe,

Poprawia krążenie krwi,

Redukuje fizyczne skutki stresu, dzięki czemu poprawia nastrój,

Pomaga w wyciszeniu,

Wspomaga usuwanie toksyn z organizmu,

Jest uzupełnieniem regeneracji po treningu.

Przygotowując kąpiel pamiętajmy, że temperatura wody nie powinna przekraczać 37-38 stopni Celsjusza. Zbyt wysoka temperatura może przyśpieszyć rytm naszego serca, co w konsekwencji prowadzi do obniżenia tlenu w krwi tętniczej i może spowodować nawet utratę przytomności. Zbyt ciepłe kąpiele nie są wskazane dla kobiet w ciąży, przechodzących menstruację, ludzi z nadciśnieniem, chorobami serca,  czy cukrzycą. Zbyt wysoka temperatura i zbyt długi czas ciepłych kąpieli nie działają korzystnie na skórę. Łatwo może ulec przesuszeniu, a w konsekwencji jest bardziej podatna na utratę jędrności i powstawanie zmarszczek. Dlatego warto pamiętać o tym, żeby w zasięgu ręki mieć nawilżające olejki do kąpieli, żeby minimalizować niepożądane skutki.
 

hydroterapia
Zdjęcie Holger Link/ Unsplash

Hydroterapia: zimne prysznice 

O ile latem, chłodna woda przynosi ukojenie, o tyle zimą zimny prysznic brzmi jak kara za najcięższe grzechy. Często okazuje się jednak, że największą przeszkodą  jest nasza blokada psychiczna, a nie fizyczna, o czym ochoczo przekonują zwolennicy zimnych kąpieli w terenie, czyli morsowania. Nikogo nie namawiamy do podjęcia od razu tak ekstremalnych aktywności, ale metodą małych kroków zapraszamy pod zimny prysznic. Naprawdę warto, bo hydroterapia w takiej formie:

Zmniejsza ból mięśniowy,

Obniża poziom kortyzolu we krwi,

Poprawia krążenie,

Pobudza układ limfatyczny,

Poprawia pracę mózgu i ma pozytywny wpływ na koncentrację,

Działa ujędrniająca na skórę,

Wspomaga redukcję cellulitu,

Zmniejsza obrzęki,

Przyśpiesza metabolizm,

Poprawia pracę układu odpornościowego,

Jest skutecznym środkiem prewencyjnym przy powstawaniu żylaków.

Podobnie jak w przypadku gorących kąpieli, jest kilka przeciwwskazań. Zimnych pryszniców powinny unikać osoby cierpiące na bezsenność, chore lub mające problemy z sercem. 

hydroterapia
Zdjęcie Chandler Cruttenden/ Unsplash

Wersja dla niezdecydowanych 

Świetne działanie zarówno dla ciała, jak i urody ma kombinacja dwóch powyższych metod, czyli naprzemienne prysznice. Wystarczy 5- minutowa sesja, podczas której co 30 sekund będziesz zmieniać temperaturę wody z zimnej na ciepłą. Prysznic należy zacząć od ciepłego strumienia, a polewając ciało zimną wodą kierować go od stóp w górę, omijając bezpośredni natrysk na okolice serca. Dzięki temu zastymulujemy układ limfatyczny do pracy i usuwania toksyn, pobudzimy krążenie i ujędrnimy skórę. Dla optymalnych efektów tak hydroterapia powinna być stosowana co najmniej 3-4 razy w tygodniu. 

Domowe detoksykujące sole magnezowe do kąpieli/ porcja na 1 kąpiel

  • 250 gram płatków magnezowych
  • pół szklanki octu jabłkowego
  • 2 łyżki suszonych płatków róży
  • 20 kropel olejku patchouli
  • 10 kropel olejku różanego

Sposób wykonania: wszystkie składniki wymieszaj i wlej do wanny wypełnionej ciepłą wodą. Korzystaj z kąpieli 20-25 minut, później dokładnie umyj ciało. Z kąpieli najlepiej korzystać na godzinę przed snem, minimum 2 razy w tygodniu. 

A może kąpiel z odrobiną ziół? O jej zaletach i sposobach przyrządzania, więcej piszemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.