Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
13.10.2020

Dlaczego warto zaprzyjaźnić się z własną nagością?

Dlaczego warto zaprzyjaźnić się z własną nagością?
Zdjęcie Romina Farias/ Unsplash
Zdjęcie Romina Farias/ Unsplash

Kiedy zmieniają się pory roku, szykujemy się na ważne wyjście służbowe lub dobrze rokującą randkę, w głowie zawsze pojawia się to samo pytanie: co mam na siebie włożyć? Ubranie stało się wyrazem naszej osobowości, statusu społecznego czy przynależności do określonych grup zainteresowań. Oraz skutecznym narzędziem do maskowania naszej prawdziwej natury. Zamieniamy ciała w wieszaki, na których pod kolejnymi warstwami ubrań ukrywamy swoje emocje, niepewności, historię fizycznych przeżyć i mapę  upodobań. Dziś skupiamy się na powodach, dzięki którym nagość i zrzucenie z siebie ubrań może przyczynić się do zrzucenia emocjonalnego pancerza oraz poprawy zdrowia i jakości życia.  Oto najważniejsze z nich. 

Nagość = oswajanie własnej cielesności 

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w Wielkiej Brytanii w 2019 r., 1 na 5 osób dorosłych, a 1 na 3 nastolatków, odczuwa wstyd związany ze stanem własnej cielesności. 1 na 8 osób dorosłych miała myśli samobójcze wywołane niezadowoleniem z własnej cielesności, a 1 na 5 przyznaje, że social media powodują negatywne zmiany w sposobie, w jakim postrzegają swoją własną nagość. Nie jest to problem dotyczący jedynie mieszkańców Wysp. Na całym świecie panuje przyzwolenie na epatowanie nagością, o ile spełnia ona ściśle określone standardy: ciało ma być młode, jędrne, kształtne i wysportowane. Taki wizerunek, powielany przez media tradycyjne i serwisy społecznościowe, powoduje, że z niechęcią spoglądamy na własne odbicia w lustrze. Obszernymi materiałami maskujemy to, co nam się nie podoba, unikamy patrzenia na siebie w łazience. Często po prostu tracimy kontakt z własną fizycznością, a jednocześnie ponosimy ogromny koszt emocjonalny tego, że nie czujemy się ze sobą dobrze. Jeśli nagość budzi dyskomfort, warto oswajać ją krok po kroku. Poświęcić więcej uwagi temu, co widzimy rozbierając się przed kąpielą. Z czułością i powoli wmasowywać balsam, poznając siebie kawałek po kawałku. Czytając książkę w negliżu czy rezygnując z piżamy w nocy. Takie małe działania powodują, że po prostu przyzwyczajamy się do tego, że nasze ciało jest na widoku, nawet jeśli patrzymy tylko my. Swoboda i pewność siebie, którą dzięki temu zyskujemy, bardzo szybko przekłada się na inne sfery życia. A najważniejszy motywator chyba i tak pozostaje taki, że po prostu lepiej siebie lubić niż nie lubić. 

Jeżeli interesuje Cię temat pracy nad własną samooceną, zajrzyj TU.

nagość
Zdjęcie Ava Sol/ Unsplash

Fizyczna swoboda w kontakcie z drugim człowiekiem

Relacja intymna z drugim człowiekiem wymaga odsłonięcia nie tylko fizycznego, ale i emocjonalnego. Jeśli nie czujemy się komfortowo w swoim ciele, szybko wpływa to na jakość życia seksualnego. Unikamy zbliżeń, nie chcemy być widziani nago, dotykani w miejscach, które naszym zdaniem marszczą się bardziej niż powinny.  Nie potrafimy zatracić się w namiętności, bo z tyłu głowy ciągle myślimy o tym, pod jakim kątem wyglądamy korzystniej. Jeśli nauczymy się akceptować nasze ciała takimi, jakie są, ze wszystkimi elementami, które uwielbiamy i które może chcielibyśmy – i oczywiście możemy – zmienić, doznamy dużo większej radości z seksu i otwartości na niego. Nie będziemy szukać odpowiedniego oświetlenia, odpowiedniej maskującej bielizny lub powodów na „nie”,  żeby uniknąć sytuacji, która zamiast dawania przyjemności budzi w nas dyskomfort. Udany seks, w którym jest miejsce na swobodę, otwartość i akceptację, to jeden z filarów udanego związku. Warto więc pamiętać, że takie oswajanie nagości daje korzyści nie tylko tu i teraz, ale przynosi długofalowe rezultaty w postaci lepszej relacji z partnerem. 

O tym, dlaczego seks nie jest tylko fizycznością, przeczytasz tu.

Zdrowie okolic intymnych 

Nawet najpiękniejsza bielizna, jeśli jest zrobiona ze sztucznych, nie oddychających materiałów, będzie cieszyć jedynie oczy, a inne części ciała – szczególnie te intymne – już mniej.  Pozwalając sobie na fizyczną swobodę, dajesz skórze oddychać, łagodzić się podrażnieniom wywołanym depilacją oraz przywracasz naturalne pH pochwy. Minimalizujesz też ryzyko rozwoju infekcji grzybiczych i bakteryjnych okolic intymnych, dla których wilgotne, ciepłe środowisko wywołane brakiem dostępu powietrza (majtkom z poliestru mówimy zdecydowane nie!) to idealne pole do namnażania się.

nagość
Zdjęcie Photoloord Anu/ Unsplash

Poprawa jakości snu

Noc w zbyt ciepłym, pozbawionym dopływu świeżego powietrza pokoju bardzo często skutkuje pobudką w ociężałym, zmęczonym ciele. Dzieje się tak dlatego, że istnieje ścisłe powiązanie między temperaturą ciała, a jakością snu. A jednym ze sposobów na to, żeby spało się nam jak najlepiej, jest obniżenie temperatury ciała.  Jeśli nie przegrzewasz go warstwą piżamy i dajesz skórze oddychać, jest duża szansa, że zaśniesz szybciej i będziesz spać głębiej. Tylko uważaj, żeby nadmiernie nie wyziębić organizmu. Jeśli śpisz nago, w chłodniejsze dni zrezygnuj z otwierania okna. 

Więcej o jakości snu przeczytacie TU.

Lepsza jakość skóry

Czy widzisz, jak szybko Twoja skóra przesusza się w okresie jesienno-zimowym, mimo że nie ma bezpośredniego kontaktu z zimnym powietrzem? Dzieje się tak dlatego, że ściśle przylegające ubrania, wykonane z nieoddychających materiałów, sprzyjają alergiom kontaktowym i podrażnieniom oraz wywołują tarcie. Poddana działaniu takich czynników skóra szybciej traci odpowiedni poziom nawilżenia. Zrzucając ubrania po przyjściu do domu zapewniamy jej możliwość swobodnego oddychania i nie narażamy na kontakt z czynnikami przesuszającymi. Dodatkowo, jeśli nie ubierzemy się od razu po nałożeniu balsamu, całość składników odżywczych wchłonie się w skórę zamiast w materiał.  

Nagość towarzyszy nam od uroszenia, a dopiero w procesie socjalizacji i konfrontacji z oczekiwaniami świata względem tego, czym jest piękne ciało, tracimy swobodę bycia we własnej skórze. Na szczęście nie jest to proces, którego nie można zatrzymać. Jeśli chcecie zbliżyć się do natury i do samych siebie,  a jednocześnie zadbać o zdrowie i relację z partnerem, przeczytajcie ten artykuł jeszcze raz i wybierzcie te porady, od których najłatwiej będzie wam zacząć. Kto wie, może nawet zdecydujecie się to zrobić nago?

Jeżeli zainteresował Cię ten artykuł, zajrzyj również tu, gdzie piszemy jak okazywać sobie samemu miłość i uwagę.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.