Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Relacje
24.06.2021

Jak tworzy się więź, czyli kilka słów o przywiązaniu.

Jak tworzy się więź, czyli kilka słów o przywiązaniu.
Zdjęcie Priscilla Du Preez/ Unsplash
Zdjęcie Priscilla Du Preez/ Unsplash

Pierwsze jest najbardziej pierwotne, odczuwasz je do rodziców. Później, nawiązując kolejne relacje, spotykani na życiowej ścieżce ludzie stają się dla Ciebie mniej lub bardziej ważni i przywiązanie w mniejszym lub większym stopniu daje o sobie znać. Co decyduje o tym, w jaki sposób budujesz i podtrzymujesz więź? Sprawdzamy. 

Plątanina emocji 

Jak często we wspomnieniach Twoich rodziców powracają historie o Twoich reakcjach na chociaż krótkie rozdzielenie z nimi? Czy zdarzało Ci się wpadać w panikę, histerycznie przywoływać któregoś z opiekunów, a może wręcz przeciwnie, były to momenty całkowitej stabilności emocjonalnej, a powracających rodziców witałaś/eś nie z pretensją, a uśmiechem na ustach? Tak jak Twoi rodzice obserwowali Ciebie, tak w połowie XX w. psychoanalityk John Bowlby obserwował większe grupy noworodków, szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego niektóre z nich potrafią zachować spokój jedynie w objęciach rodziców. Kiedy Bowbly rozpoczynał swoje badania, wśród jego kolegów po fachu pokutowała opinia, że panika, krzyk i płacz podczas rozdzielenia z rodzicami to niedojrzały mechanizm obronny, mający na celu stłumienie emocjonalnego bólu. Bowlby uważał jednak, że podobne mechanizmy można zauważyć u innych gatunków ssaków i spekulował, że mogą mieć one podłoże ewolucyjne. Postulował, że zachowania sugerujące, że dziecko domaga się powrotu lub szuka rodzica, to po prostu reakcja na rozłąkę z osobą, do którego wykształciło ono pierwotne przywiązanie. Psychologowie definiują przywiązanie jako stan, w który jednostka, w tym wypadku dziecko, odczuwa silną potrzebę szukania bliskości konkretnej osoby, która w jej odczuciu zapewnia komfort i poczucie bezpieczeństwa. Stan ten bardzo często mylony jest z tzw. Bondingiem, czyli świadomym budowaniem relacji między dzieckiem a rodzicem, które w latach 70-tych zdefiniowało dwóch pediatrów: Marshall Klaus i John Kennell. To, w jaki sposób zakorzenia się w nas przywiązanie do rodzica, najczęściej matki, potrafi mieć decydujący wpływ na sposób, w jaki będziemy budować relacje, przede wszystkim z partnerem, w dorosłym życiu:

1. Jeśli zakładamy, że relacje romantyczne opierają się na przywiązaniu, powinniśmy wyróżniać dokładnie te same typy tego stanu wśród dorosłych. 

2. Jeśli zakładamy, że relacje romantyczne opierają się na przywiązaniu, dorośli powinni przenosić schemat przywiązania, którym „nasiąknęli” w dzieciństwie, na związki zawierane w późniejszych etapach życia. 

3. To, czy dorosły czuje się pewnie lub niepewnie w związku może być w dużej mierze skorelowane z tym, jaki typ przywiązania wytworzył się między nim a rodzicem lub innym opiekunem. 

Podstawy przywiązania 

Analizy kontaktów między dzieckiem i matką, zapoczątkowane przez John’a Bowly’ego  wykazały, że istnieją trzy podstawowe style przywiązywania się:

Styl bezpieczny To styl, w ramach którego w świecie idealnym powinno funkcjonować każde dziecko. Oparty jest za poczuciu zaufania, troski, wyrażanej wprost miłości, na którą nie trzeba sobie zasłużyć, bo po prostu jest. Styl bezpieczny buduje w dziecku stabilne poczucie własnej wartości i przekonanie, że ma prawo do miłości. Jest ono otwarte na świat, chętnie poznaje go samodzielnie, polega na własnych umiejętnościach i bez barier wynikających z niskiem samooceny chce rozwijać nowe. W dorosłym życiu natomiast osoba ta potrafi tworzyć trwałe, nietoksyczne relacje i kontrolować swoje emocje, nie ma problemu z akceptowaniem współzależności w związku. Najnowsze badania pokazują, że dorośli prezentujący ten typ przywiązania w trudnych momentach chętnie i otwarcie zwracają się o pomoc do swoich partnerów lub pomagają im, kiedy Ci zmagają się z problemami. Styl bezpieczny charakteryzuje aż 2/3 dzieci. 

Styl lękowo- ambiwalentny Charakteryzuje się tym, że dziecko żyje w ciągłej niepewności, czy matka lub inny, pierwotny opiekun, zapewniający mu bardzo chaotyczną, niespójną opiekę, opartą na zasadzie „raz jestem, raz mnie nie ma”, zagwarantuje mu bezpieczeństwo.W związku z tym ciągle potrzebuje dowodów jej obecności, odczuwa silny lęk przed rozłąką, a perspektywa rozstania wywołuje u niego gwałtowne reakcje, takie jak gniew czy płacz. Kiedy dochodzi do ponownego spotkania, dziecko ma w sobie ambiwalentne uczucia – z jednej strony cieszy się, że znów opiekun jest blisko, z drugiej natomiast odczuwa złość w związku z chwilowym porzuceniem i demonstruje swoje niezadowolenie. Dorośli o  lękowo-ambiwalentnym stylu przywiązania żyją w ciągłej niepewności, czy są wystarczająco kochane i czy nie zostaną porzucone. Potrzebują nieustannych zapewnień o swojej pozycji w związku, a żeby je uzyskać, mogą uciekać się do manipulacji i gróźb, np. że odejdą. Bardzo często mają niskie poczucie własnej wartości, nie wierzą w trwałość związku, doświadcza turbulencji emocjonalnych, popadają w obsesję, i nieufność do innych osób oraz samych siebie. Stylem tym charakteryzuje się ok. 1/5 dzieci. 

Styl unikający Kształtuje się u dzieci żyjących w strachu przed opiekunem, który karze je za próby okazania emocji lub szukanie kontaktu fizycznego. Powoduje to głębokie poczucie odrzucenia, zaburzenia poczucia własnej wartości i zduszanie emocji w obawie przed tym, że za ich okazywanie czeka kara. Dzieci te w ramach mechanizmu obronnego wykształcają mechanizm zaprzeczenia potrzeby więzi i bliskości oraz wykazują dużą nieufność wobec opiekuna, a w późniejszym życiu do partnera. Jako dorosłe osoby uciekają od intymności, przede wszystkim emocjonalnej, stają się nerwowe lub sfrustrowane w obliczu okazywania im uczuć. Zaprzeczając potrzebie więzi, często rzucają się w wir przelotnych związków seksualnych i rozwijania życia zawodowego kosztem przestrzeni prywatnej. Podobnie jak w przypadku stylu lękowo-ambiwalentnego, stylem tym charakteryzuje się 1/5 dzieci. 

Współcześnie psychologowie wyróżniają jeszcze jeden styl przywiązania się: styl dezorganizowany, typowy dla 3-5% populacji. Dzieci charakteryzujące się nim, nie mogą być jednoznacznie przypisane do innego, ponieważ wykazują cechy będące kombinacją pozostałych stylów, np. lękowo-unikający.

Czy możliwa jest zmiana?

Aby przełamać prawidłowość zachowań i budowania relacji wynikających z określonego stylu przywiązywania się, potrzeba dużej dozy samoświadomości. Krytyka schematów, którymi nasiąkamy w dzieciństwie, w dorosłym życiu może wymagać odrzucenia mechanizmów obronnych lub uświadomienia sobie, że relacja z rodzicem, który jawi się jako najwyższa świętość, jest tak naprawdę toksyczna. Najskuteczniejszym narzędziem do przepracowania tego aspektu osobowości jest oczywiście terapia. Psychologowie są zgodni, że w jej ramach należy skupić się na obszarach takich jak:

Wzmocnienie poczucia własnej wartości, 

Nauka asertywności, 

Nauka rozwiązywania konfliktów i szukanie kompromisów z perspektywy tego, co jest dobre dla obu partnerów, 

Zaniechanie manipulacji, 

Nauka swobodnego wyrażania emocji, 

Przepracowanie poczucia wstydu, 

Nauka budowania zaufania w związku. 

Interesują Cię zagadnienia z zakresu psychologii? Na pewno zainteresuje Cię nasz artykuł o biernej agresji. Znajdziesz go TUTAJ.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.