Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
20.07.2020

Letni zestaw obowiązkowy na gorący dzień

Letni zestaw obowiązkowy na gorący dzień

Znacie taką prawidłowość: im wyższy wskaźnik temperatury, tym niższy wskaźnik naszej energii? Wyczekane, słoneczne, letnie dni potrafią zamienić się w prawdziwą męczarnię, kiedy nie możemy ulżyć sobie w upale nurkując w krystalicznie czystej wodzie lub schować się w cieniu. Najlepiej na hamaku i z ulubioną książką. A co zrobić, kiedy w towarzystwie upału musimy nie tylko zostać w mieście, ale do tego jeszcze zachować pełną sprawność fizyczną i intelektualną? Przygotowaliśmy dla was letni niezbędnik z rzeczami, które warto mieć zawsze pod ręką, żeby nie dać się pokonać fali gorąca. 

Woda

„Pij wodę” powtarzamy sobie w redakcji jak mantrę. Zazwyczaj myślimy o jej działaniu na skórę, która staje się  dzięki niej bardziej napięta, nawilżona i gładsza. W okresie wakacyjnym nasze cielesne przemyślenia sięgają dużo głębiej. Ubytek nawodnienia o 10% powoduje znaczący spadek energii,  zdolności kognitywnych i spowalnia pracę wszystkich narządów wewnętrznych. Skoro w upalne dni więcej się pocimy, dla zachowania równowagi musimy również więcej pić, szczególnie że wraz z potem pozbywamy się elektrolitów, regulujących pracę całego organizmu. Warto zastosować prosty trik i do porcji wody dodać szczyptę soli, w ten sposób powstanie tani i skuteczny napój elektrolitowy. O dodatkowej porcji wody pamiętajmy szczególnie, kiedy uprawiamy sporty o wysokiej intensywności. 

Kapelusz 

Chociaż nakrycia głowy kojarzą się nam przede wszystkim z ochroną przed zimnem i nieodmrażaniem sobie uszu, ich letnie wersje mogą uchronić nas przed bardzo poważnymi konsekwencjami. Przegrzanie głowy, która jest na pierwszej linii frontu w upale, może doprowadzić do nudności, utraty przytomności a nawet udaru słonecznego. Nie bez znaczenia jest też działanie na wygląd – nosząc kapelusz chronimy delikatną skórę głowy przed przesuszeniem, a w konsekwencji wypadaniem włosów oraz okolice oczu, gdzie skóra jest dużo cieńsza i bardziej podatna na procesy starzenia. 

Krem z filtrem

W świecie idealnym wystawianie skóry na słońce dodawałoby jej złocistego odcieniu i uroku. W praktyce niestety bardzo często pozostawia po sobie ślad w postaci poparzeń, przebarwień, przesuszenia oraz zwiększa ryzyko występowania raka skóry, czyli czerniaka.  Mitem jest, że osoby o ciemniejszej karnacji nie muszą używać kremów z filtrem. Niezależnie od tego, jaki jest nasz bazowy koloryt, negatywne skutki nadmiernego opalania możemy odczuć wszyscy, szczególnie kiedy wystawiamy się do słońca po dłuższym okresie zimowy. 

Więcej o filtrach ochronnych przeczytasz tu.

Lekka przekąska

W upalne dni warto dodatkowo  nie przeciążać  organizmu ciężkimi, dużymi posiłkami. Jedźmy małe porcje, ale często, aby dostarczać sobie regularnej dawki energii. Stawiajmy na sezonowe przekąski, soczyste owoce i warzywa: borówki, czereśnie, ogórki czy pomidory, dzięki którym dodatkowo napoimy organizm, odżywimy skórę i pobudzimy przemianę materii do pracy.

Więcej o chłodzącym jedzeniu na lato piszemy tu.

Żel antybakteryjny

Nadmierne pocenie się wywołuje nadmierne dotykanie twarzy. Ścieramy pot z czoła, z okolic ust, pocieramy oczy. A poza tym dotykamy w ciągu dnia w raz z setkami innych ludzi setek innych rzeczy, na których mnożą się bakterie. Żel bakteryjny pomoże zadbać nie tylko o higienę, ale również o cerę – stosując go regularnie zminimalizujemy ryzyko wystąpienia letniej kolonii wyprysków.  

Nieściskające ubrania z przewiewnych materiałów

Wiemy, wiemy, zaraz powiecie, że nie po to przez tyle miesięcy wyrabialiście formę na lato, żeby teraz chować ciało pod luźnymi ubraniami.  Jeśli jednak w upale opakujecie się zbyt szczelnie, nie tylko narazicie się na wodospad potu (z którym odpływają z ciała elektrolity, których brak wpływa na poziom energii i koncentracji), ale też utrudnicie pracę układu limfatycznego. W efekcie narazicie się na powstawanie odparzeń i bolesnych obrzęków, które sprawią, że będziecie się czuć jeszcze bardziej ociężali. Odkrywajcie ramiona, kark, pachy, stawiajcie na rozcięcia w sukienkach i przewiewne koszule z lekkich materiałów. 

Wachlarz

Mimo że wygląda jak ekskluzywny letni gadżet, używanie wachlarzy, docenione przeze wszystkim w krajach basenu Morza Śródziemnego i Ameryki Południowej, zalecane jest przede wszystkim ze względów praktycznych (chociaż kusi nas oczywiście wizja pociągającego looku a la Hiszpanka na plaży).  Nic tak nie przynosi ulgi w mieście skąpanym w upale, jak niespodziewany powiew chłodnego powietrza. Nie mamy wpływu na warunki atmosferyczne w wersji makro, ale wywołanie prywatnego  mikrowiatru jest banalnie proste. Złożony, wachlarz zmieści się nawet w małej torebce, więc trudno o wymówkę, żeby nie mieć go zawsze pod ręką. 

Luźne buty 

Kiedy wraz ze wzrostem temperatury zmienia się ciśnienie, nasze ciało pracuje na wolniejszych obrotach, układ limfatyczny wymaga ciągłego pobudzania, a ciało dość szybko zaczyna się buntować i pojawiają się na nim obrzęki. Na pierwszy ogień zazwyczaj idą stopy.  W upalne dni mogą one zwiększyć rozmiar nawet o 1,5 rozmiaru! Spokojnie, to oczywiście proces w pełni odwracalny, ale może pozostawić po sobie wspomnienie w postaci bolesnych otarć i odcisków. W te dni zrezygnuj z ciężkich, skórzanych butów „na styk”, żeby nie zamienić czasu w pracy lub na spacerze w prawdziwą walkę o przeżycie. Jeśli sytuacja wymaga od ciebie ubrania krytych butów, wybierz te z oddychających materiałów. 

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.