Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
13.05.2022

3 kroki, które pozwolą Ci odzyskać wiarę we własne siły

3 kroki, które pozwolą Ci odzyskać wiarę we własne siły
Zdjęcie Adam Winger/ Unsplash
Zdjęcie Adam Winger/ Unsplash

Gorszy dzień, tydzień, a nawet miesiąc nie muszą zamienić się w gorsze życie. Odbicie się od tego, co nie służy, wymaga jednak sporej ilości sił. Co zrobić, żeby odzyskać w nie wiarę i krok po kroku iść do przodu? 

Skąd się bierze wiara w siebie i we własne siły?

Słowa, które kierujemy do samych siebie, ukierunkowują naszą uwagę, kształtują emocje i naszą wiarę we własne siły – lub wiarę w ich brak. Założenie, że się potrafi: stawiać czoła wyzwaniom, podnosić się po porażkach czy bez cienia wątpliwości realizować życiowe plany jest narzędziem tak potężnym, że bez wątpienia możemy nazwać je supermocą. W przeciwieństwie do tej Supermana, wiara w siebie to nie jest coś, z czym musimy się po prostu urodzić. Badania pokazują, że kluczowe dla kształtowania się wiary we własnej siły i pewności siebie jest to, w jaki sposób byliśmy wychowywani. Czy rodzice wyręczali nas we wszystkim z założeniem, że trzeba nas chronić przed potencjalną porażką? Czy w ramach tej samej ochronki byliśmy zniechęcani do podejmowania wyzwań, bo przecież zawsze jest ryzyko ośmieszenia się czy zawodu? Jeśli jako dorosły z bijącym sercem wahasz się, czy podołasz najmniejszemu wyzwaniu, w swojej głowie słyszysz prawdopodobnie echo słów, które wybrzmiewały w okresie Twojego dzieciństwa. Ale! Jako orędownicy tego, że nigdy nie jest za późno na zmianę, o ile się jej naprawdę chce i nad nią pracuje, szukamy sposobów na to, żeby zmieniać nawet te najbardziej osłabiające nas wzorce, którymi nasiąkaliśmy, nie tylko w dzieciństwie. Bo (niestety) przecież nie tylko wtedy dzieją się rzeczy, które mogą sprawić, że będziemy wierzyć w siebie coraz mniej. Zawód miłosny, odrzucenie przez rówieśników, problemy zdrowotne, pasmo kilku porażek pod rząd na jakimś wyjątkowo ważnym polu i hops, wiara w siebie leci w dół na łeb na szyję. Oto nasze 3 niezawodne sposoby na to, aby znów wystrzeliła ku górze.

Skąd się bierze wiara w siebie?
Zdjęcie Toa Heftiba/ Unsplash

Zlokalizuj źródło swoich lęków

Kiedy coś odbiera Ci siły, chcesz od tego uciec. To naturalny mechanizm obronny, w ramach którego mogą pojawiać się pseudopomocne narzędzia, takie jak wypieranie problemu. Z założenia wyparcie to działanie, które ma kupić Ci trochę czasu na odnalezienie się w jakiejś nowej, niewygodnej sytuacji. A co jeśli proces wyparcia trwa, a sytuacja mimo że dalej niewygodna, wcale już nie jest taka nowa? Odwracanie oczu od źródła problemu może jedynie sprawić, czy będziesz tracić czas i kawałek po kawałku odbierać sobie siły. A to przecież efekt odwrotny do tego, na którym Ci najbardziej zależy. Zdaniem psychologów precyzyjne określenie źródła problemu pozwala na odzyskanie poczucia sprawczości oraz dobranie odpowiednich narzędzi, które pomogą się z nim raz na zawsze rozprawić. 

Przejdź przez impas ze świadomym oddechem

Nie pozwól, aby zasiedzenie się w głowie i toczącym się w niej kołowrotku myśli sprawiło, że całkowicie odetniesz się od swojego ciała. Najprostszy sposób na uziemienie się w nawet najbardziej turbulentnych emocjach – świadomy oddech. Dlaczego coś tak prostego jak regulowane wdechy i wydechy mogą sprawić, że odzyskasz wiarę we własne siły? Dzięki działaniu na poziomie zarówno czysto fizycznym, jak i psychologicznym. Powolne i głębokie oddychanie brzuchem powoduje reakcje „odpoczywaj i traw”, co aktywuje nerw błędny, wspomaga regulowanie produkcji kortyzolu, słowem – wycisza. Na poziomie psychologicznym natomiast przywołując swoje ciało do stanu równowagi sprawiasz, że przejmujesz kontrolę nad jakiś negatywnym bodźcem. Czy to nie wspaniały przykład sprawczości, który sprawi, że Twoja wiara w siebie poszybuje do góry?

Poszukaj bliskości

Czego słuchasz, kiedy spędzasz czas w pojedynkę? Głosów we własnej głowie. A o czym zazwyczaj mówią, kiedy tracisz wiarę we własne siły? Z pewnością o niczym pozytywnym. Co możesz zrobić, żeby ich echo Ciebie jeszcze bardziej nie osłabiło? Przestroić wewnętrze radio na fale z zewnątrz. Jak zauważają naukowcy z Uniwersytetu Stanforda, utrzymywanie bliskich relacji z innymi to narzędzie do wzmacniania siebie na wielu poziomach: pomaga budować pewność siebie, obniża poziom stresu, wzmaga poczucie życiowego dobrostanu i daje poczucie przynależności. Kiedy więc czujesz, że zaczyna brakować Ci sił, otwórz się na innych. Porozmawiaj z przyjacielem, a jeśli nie masz ochoty na analizowanie swoich problemów, po prostu postaw na inne aktywności, które pozwolą oderwać Ci się od zmartwień i pokażą jaśniejszą stronę życia:

Wyjdź z inicjatywą dawno odkładanego spotkania (witaj, sprawczości!),

Zaoferuj pomoc starszemu sąsiadowi, może akurat potrzebuje wsparcia w zakupach lub wyprowadzeniu psa,

Zgłoś się na wolontariat w organizacji, której działania szanujesz, 

Poszukaj kółka zainteresowań, nawet w wersji online. 

2 osoby zmierzające do jednego celu
Zdjęcie Rod Long/ Unsplash

Co zrobić z odzyskanymi siłami? Najlepiej przełożyć je na działanie nad zmianami na lepsze! O tym, jak podejść do procesu życiowej transformacji z głową, przeczytasz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.