Gorszy dzień, tydzień, a nawet miesiąc nie muszą zamienić się w gorsze życie. Odbicie się od tego, co nie służy, wymaga jednak sporej ilości sił. Co zrobić, żeby odzyskać w nie wiarę i krok po kroku iść do przodu?
Skąd się bierze wiara w siebie i we własne siły?
Słowa, które kierujemy do samych siebie, ukierunkowują naszą uwagę, kształtują emocje i naszą wiarę we własne siły – lub wiarę w ich brak. Założenie, że się potrafi: stawiać czoła wyzwaniom, podnosić się po porażkach czy bez cienia wątpliwości realizować życiowe plany jest narzędziem tak potężnym, że bez wątpienia możemy nazwać je supermocą. W przeciwieństwie do tej Supermana, wiara w siebie to nie jest coś, z czym musimy się po prostu urodzić. Badania pokazują, że kluczowe dla kształtowania się wiary we własnej siły i pewności siebie jest to, w jaki sposób byliśmy wychowywani. Czy rodzice wyręczali nas we wszystkim z założeniem, że trzeba nas chronić przed potencjalną porażką? Czy w ramach tej samej ochronki byliśmy zniechęcani do podejmowania wyzwań, bo przecież zawsze jest ryzyko ośmieszenia się czy zawodu? Jeśli jako dorosły z bijącym sercem wahasz się, czy podołasz najmniejszemu wyzwaniu, w swojej głowie słyszysz prawdopodobnie echo słów, które wybrzmiewały w okresie Twojego dzieciństwa. Ale! Jako orędownicy tego, że nigdy nie jest za późno na zmianę, o ile się jej naprawdę chce i nad nią pracuje, szukamy sposobów na to, żeby zmieniać nawet te najbardziej osłabiające nas wzorce, którymi nasiąkaliśmy, nie tylko w dzieciństwie. Bo (niestety) przecież nie tylko wtedy dzieją się rzeczy, które mogą sprawić, że będziemy wierzyć w siebie coraz mniej. Zawód miłosny, odrzucenie przez rówieśników, problemy zdrowotne, pasmo kilku porażek pod rząd na jakimś wyjątkowo ważnym polu i hops, wiara w siebie leci w dół na łeb na szyję. Oto nasze 3 niezawodne sposoby na to, aby znów wystrzeliła ku górze.
Zlokalizuj źródło swoich lęków
Kiedy coś odbiera Ci siły, chcesz od tego uciec. To naturalny mechanizm obronny, w ramach którego mogą pojawiać się pseudopomocne narzędzia, takie jak wypieranie problemu. Z założenia wyparcie to działanie, które ma kupić Ci trochę czasu na odnalezienie się w jakiejś nowej, niewygodnej sytuacji. A co jeśli proces wyparcia trwa, a sytuacja mimo że dalej niewygodna, wcale już nie jest taka nowa? Odwracanie oczu od źródła problemu może jedynie sprawić, czy będziesz tracić czas i kawałek po kawałku odbierać sobie siły. A to przecież efekt odwrotny do tego, na którym Ci najbardziej zależy. Zdaniem psychologów precyzyjne określenie źródła problemu pozwala na odzyskanie poczucia sprawczości oraz dobranie odpowiednich narzędzi, które pomogą się z nim raz na zawsze rozprawić.
Przejdź przez impas ze świadomym oddechem
Nie pozwól, aby zasiedzenie się w głowie i toczącym się w niej kołowrotku myśli sprawiło, że całkowicie odetniesz się od swojego ciała. Najprostszy sposób na uziemienie się w nawet najbardziej turbulentnych emocjach – świadomy oddech. Dlaczego coś tak prostego jak regulowane wdechy i wydechy mogą sprawić, że odzyskasz wiarę we własne siły? Dzięki działaniu na poziomie zarówno czysto fizycznym, jak i psychologicznym. Powolne i głębokie oddychanie brzuchem powoduje reakcje „odpoczywaj i traw”, co aktywuje nerw błędny, wspomaga regulowanie produkcji kortyzolu, słowem – wycisza. Na poziomie psychologicznym natomiast przywołując swoje ciało do stanu równowagi sprawiasz, że przejmujesz kontrolę nad jakiś negatywnym bodźcem. Czy to nie wspaniały przykład sprawczości, który sprawi, że Twoja wiara w siebie poszybuje do góry?
Poszukaj bliskości
Czego słuchasz, kiedy spędzasz czas w pojedynkę? Głosów we własnej głowie. A o czym zazwyczaj mówią, kiedy tracisz wiarę we własne siły? Z pewnością o niczym pozytywnym. Co możesz zrobić, żeby ich echo Ciebie jeszcze bardziej nie osłabiło? Przestroić wewnętrze radio na fale z zewnątrz. Jak zauważają naukowcy z Uniwersytetu Stanforda, utrzymywanie bliskich relacji z innymi to narzędzie do wzmacniania siebie na wielu poziomach: pomaga budować pewność siebie, obniża poziom stresu, wzmaga poczucie życiowego dobrostanu i daje poczucie przynależności. Kiedy więc czujesz, że zaczyna brakować Ci sił, otwórz się na innych. Porozmawiaj z przyjacielem, a jeśli nie masz ochoty na analizowanie swoich problemów, po prostu postaw na inne aktywności, które pozwolą oderwać Ci się od zmartwień i pokażą jaśniejszą stronę życia:
– Wyjdź z inicjatywą dawno odkładanego spotkania (witaj, sprawczości!),
– Zaoferuj pomoc starszemu sąsiadowi, może akurat potrzebuje wsparcia w zakupach lub wyprowadzeniu psa,
– Zgłoś się na wolontariat w organizacji, której działania szanujesz,
– Poszukaj kółka zainteresowań, nawet w wersji online.
Co zrobić z odzyskanymi siłami? Najlepiej przełożyć je na działanie nad zmianami na lepsze! O tym, jak podejść do procesu życiowej transformacji z głową, przeczytasz TU.