Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
17.04.2021

5 rad, które za dekadę powiedzielibyśmy swojemu młodszemu „ja”.

5 rad, które za dekadę powiedzielibyśmy swojemu młodszemu „ja”.
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Kilka dni temu nasza redakcja koleżanka, polecając nam opaskę obciążającą na oczy, która wniosła wiele dobrego w jej medytacyjną przygodę, podsumowała znalezisko słowami: „nie wierzę, że zmarnowałam tyle czasu broniąc się przed spróbowaniem”. Ta prozaiczna rozmowa była dla nas impulsem do zastanowienia się, dlaczego i przed czym najczęściej się w życiu wzbraniamy. 

Przyśpieszony kurs życiowej mądrości 

W teorii powinniśmy uczyć się wraz z doświadczeniem, stawać się mądrzejsi wraz z wiekiem i dojść do momentu, kiedy nie odmrażamy sobie metaforycznych uszu (chociaż tych prawdziwych też, mimo że mama zawsze mówi, żeby nosić czapkę) tylko po to, aby pokazać, że wiemy lepiej. Praktyka bywa jednak wypełniona doświadczeniami, które nie tylko uczą, ale też niszczą i zniechęcają, mądrością, która nie znajduje zastosowania w codzienności i odmrożeniami tak silnymi, że zamieniają się niegojące się latami rany. Zwykliśmy mówić, że mamy czas na popełnianie błędów. Oczywiście, one też uczą, ale zmarnowanie lat na kręcenie się w kółko po omacku nie wpisują się w naszą wizję rozwoju. Dlatego przyjrzeliśmy się najczęstszym naszym zdaniem życiowym błędom i przełożyliśmy je na rady, które prawdopodobnie w przyszłości chcielibyśmy podsunąć młodszym wersjom siebie.

Zdjęcie Canva

Nie skupiaj się za bardzo na opinii innych

W psychologii istnieje teoria, że statystycznie 1/3 osób ma o nas dobrą opinię, 1/3 ma złą opinię, a 1/3 w ogóle jej nie ma, bo albo ich nie interesujemy, albo nie mają czasu na zaprzątanie sobie nami głowy. Nie potrzeba wybitnych zdolności analitycznych, aby stwierdzić, że statystycznie znacząca mniejszość ludzi wokół może myśleć o nas źle. Mimo tego mamy zbiorową tendencję do skupiania się na tym, co siedzi w głowach innych i traktowania tego jako drogowskazów dla naszych zachowań. People-pleasers to osoby, dla których potrzeby innych ludzi nieustannie lądują wyżej w hierarchii niż ich własne. Bardzo często robią to wbrew swoim przekonaniom, obowiązkom, marzeniom czy mimo braku sił przerobowych. Wynika to m.in. z lęku przed oceną, potrzeby akceptacji czy niskiego poczucia własnej wartości. Jak zauważa dr Sasha Heinz, zasiedzenie się w takiej postawie nie ma dobrych konsekwencji. Kiedy będąc people pleaser’em mówisz ludziom „tak”, czujesz do siebie odrazę, mówiąc „nie” natomiast masz poczucie winy. Wiosek? Buduj siebie. I nie pozwól, żeby to, co zbudujesz, niszczyły opinie innych. 

Nie bierz relacji za pewnik

Nic nie jest dane na zawsze. Dlatego o to, na czym zależy Ci najbardziej, warto dbać nieustannie. Relacje z partnerem, rodzicami, przyjaciółmi – świadomie znajduj na nie miejsce w swoim życiowym grafiku. Wydaje się to z pozoru oczywiste, ale umiejętność priorytetyzowania relacji często gubi się w gąszczu życiowych obowiązków i ambicji. Co więcej, mamy tendencję do oczekiwania od bliskich wiecznej wyrozumiałości. Że nie mamy czasu się spotkać. Że znów przekładamy kolację. Że 5 minut poświęcone na rozmowę telefoniczną to za dużo.  Ambicja ambicją, ale skupianie się tylko i wyłącznie na „ja” nie daje pola do budowania trwałych związków z innymi ludźmi, które też wnoszą w życie masę dobrego: poczucie bezpieczeństwa, umacnianie wiary we własne siły, zmniejszanie poziomu stresu, poczucie życiowego celu czy umiejętność radzenia sobie z problemami. Twoi bliscy są dla Ciebie ważni? Okaż im to, zanim będzie za późno. 

Zdjęcie Canva

Nie odkładaj marzeń na później

Wydaje nam się, że mamy na świecie nieskończoną ilość czasu.  Takie myślenie przychodzi szczególnie łatwo, kiedy jesteśmy młodzi. Odkładamy realizację marzeń na później, kiedy będziemy mieć w pracy więcej luzu, kiedy będziemy mieć więcej oszczędności, kiedy wyjdzie słońce, kiedy nadejdzie ten jeden poniedziałek. Powodów można wymyślać wiele, ale prawda jest taka, że nikt z nas nie wie, ile czasu mu pozostało. Może to być pół wieku, rok, może być go też dużo mniej niż chcielibyśmy sobie życzyć. Czy naprawdę chcesz wspominać swoje życie i zastanawiać się, co by było, gdyby? Na pewno nie. Dlatego zacznij przekładać swoje marzenia na rzeczywistość. Wystarczy jeden krok, aby uruchomić machinę sprawczą i odnaleźć radość z życia. Chcesz założyć własny biznes? Weź kartkę, długopis i zacznij rozpisywać plan. Marzy Ci się podróż na Bali i praktyka jogi w słońcu? Sprzedaj rzeczy, których nie potrzebujesz i kup bilet lotniczy. Po prostu wybierz szczęście. Jeśli nie umiesz znaleźć drogi do działania, poszukaj autorytetów w tej dziedzinie. Dr Sonja Lyubomirsky jest profesorem psychologii Uniwersytetu Kalifornijskiego. Ma stopnie naukowe Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Stanforda. Za swoje badania została uhonorowana wieloma nagrodami, w tym prestiżową Templeton Positive Psychology. Uzyskała od Narodowego Instytutu Zdrowia Mentalnego w USA grant naukowy, za który przeprowadziła własne badania nad szczęściem. Z jej książki „ Wybierz szczęście. 12 kroków do życia, jakiego pragniesz.” dowiesz się między innymi jak zmienić sposób myślenia czy wypracować nawyki, które pomogą budować poczucie zadowolenia.

Nie stawiaj siebie zawsze na drugim miejscu

Jak często zdarza Ci się zbudować plan dnia bazując przede wszystkim na tym, czego Ty chcesz, potrzebujesz lub musisz zrobić? Jak często przejmujesz obowiązki innych, chociaż brakuje Ci sił? Jak często wykazujesz postawę pomocy zawsze i wszędzie, chociaż Twoje własne emocje zjadają Cię tak bardzo, że nie masz miejsca na dodatkowy balast? Nauczy się mówić „stop”. Umiejętność priorytetyzowania siebie to forma okazywania sobie szacunku i potężne narzędzie w codziennej praktyce selfcare. Przestań więc rozpatrywać swój czas jedynie jako przestrzeń, w której możesz zrobić coś dla innych. Pamiętaj, że Twoje wewnętrzne zasoby mogą się wyczerpać, jeśli nie będziesz ich regularnie doładowywać. Aby tego uniknąć, zadbaj o sen i codzienne praktyki relaksacyjne. Naucz się mówić „nie”, kiedy koszt zgody będzie przewyższał Twoje możliwości w danej chwili. Rozpieszczaj się tak samo, jak chcesz rozpieszczać swoich najbliższych. Naucz się celebrować siebie każdego dnia. Nie masz pomysłu na to, jak możesz to zrobić? Skorzystaj z naszych porad, znajdziesz je TUTAJ.

Zdjęcie Canva

Słuchaj głosu wewnętrznej mądrości

Wewnętrzny kompas, szósty zmysł, głos z brzucha, mowa emocji, podświadome „wiem” – potocznych nazw intuicji słyszeliśmy już wiele. Jej działania doświadczamy wtedy, kiedy nagły przebłysk myślowy, pojawiający się w postaci skonkretyzowanej myśli czy uczucia, podpowiada nam, co dalej. Intuicja mylona jest z przeczuciem o podłożu czysto emocjonalnym. Jej natura wynika z tego, że jest ona procesem podświadomym, nie podlegającemu kontroli, którego słuszność można jedynie odrzucać lub przyjmować i wdrażać w życie. Najnowsze badania pokazują, że nasz instynkt daje o sobie znać na poziomie podświadomości, zanim do głosu dojdzie głowa i świadome myślenie. Zaczynamy odbierać sygnały z tzw. trzewi,  podnosi się ciśnienie, na skórze pojawia pot, serca przyśpiesza. Nauczenie słuchania się głosu intuicji jest procesem wymagającym, ponieważ łatwo można pomylić ją np. z wewnętrznymi lękami, uprzedzeniami czy przekonaniami o nas samych. Warto jednak podjąć wysiłek, bo mądrze i świadomie wykorzystywana, może stać się niezwykle skutecznym narzędziem w budowaniu szczęścia. Nie wiesz, czy Twoje wewnętrzne głosy to dobrzy czy źli przewodnicy? Naucz się trenować intuicję dzięki wzmacnianiu umiejętności koncentracji. Medytuj, wsłuchuj się w swoje emocje i obserwuj, kiedy się pojawiają, spisuj najczęstsze blokery wynikające ze starych przekonań i odkładaj je na bok. 

Zmieniając swoją życiową postawę zaczniesz zmieniać też całą otaczającą Cię rzeczywistość. Może to mieć wpływ na relacje, które bazowały na starych schematach. Nie wszystkim Twoja przemiana, związana np. z tym, że przestaniesz być na każde zawołanie, musi się spodobać. Boisz się, że ugniesz się pod wpływem niezadowolenia innych i znów zaczniesz odkładać siebie na bok? Skorzystaj z naszych rad na to, jak uczyć się odporności na krytykę. Znajdziesz je TUTAJ.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.