Kilka jego łyżek może sprawić, że nawet zwykła, ugotowana kasza zamieni się w pożywny i wcale nie nudny posiłek. Urozmaici klasyczne kanapki i sprawdzi się jako alternatywa do pomidorowego sosu do pizzy. Pesto to nie tylko pyszny dodatek, ale też świetny sposób na przemycenie do codziennej diety zielonych, liściastych warzyw. Kulinarnej monotonii mówimy nie, więc dziś przedstawimy Wam przepisy na zielone miksy, w których nie ma nawet listka tradycyjnego składnika pesto, czyli bazylii.
Z ziemi włoskiej w świat
Słowo „pesto” wywodzi się od włoskiego czasownika „pestare”, oznaczającego miażdżenie, rozgniatanie. Pierwsze wzmianki o uzyskiwanej z sera, czosnku i ziół paście o nazwie moretum, która może być przodkinią tego popularnego włoskiego dodatku do dań, pochodzą już z XII w. Mimo że dziś najpopularniejszym rodzajem pesto niezmiennie pozostaje to alla genovese, wytwarzane na bazie oliwy, bazylii, parmezanu lub innego drobno startego twardego sera, orzeszków piniowych, czosnku i soli, co rusz pojawiają się wariacje wykorzystujące sezonowe zioła i lokalne odmiany serów. Okres wiosenno-letni rozpoczęty, więc my też wrzucamy do koszyków to, co na polskich targach zachęca soczystą zielenią i bogactwem aromatów. Robimy zakupy, wyciągamy blender i w 5 minut wyczarowujemy te smakowite dodatki do zadań specjalnych:
(Jeśli chcesz, żeby Twoje pesto było/ nie było wegańskie, stosuj składniki zamiennie bazując na przeliczniku 1 porcja parmezanu = 1/2 porcji płatków drożdżowych i modyfikując wedle własnego smaku.)
PESTO KOPERKOWE
Składniki:
– 2 szklanki drobno posiekanego koperku,
– 3 małe ząbki czosnku,
– 5 łyżek oliwy z oliwek (lub więcej, jeśli lubisz rządszą konsystencję),
– 1 limonka (z całości wyciśnij sok, a 1/4 skórki drobno zetrzyj),
– 2 łyżki sprażonych orzechów arachidowych,
– Szczypta soli i pieprzu do smaku.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera i blenduj do uzyskania ulubionej konsystencji (my lubimy wyczuwalne kawałki orzechów, więc blendujemy ok. 30 sekund. Przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiczku do 5 dni.
PESTO Z CZOSNKU NIEDŹWIEDZIEGO
Składniki:
– 40 gram świeżego czosnku niedźwiedziego,
– 20 gram sprażonych orzeszków macadamia,
– 3 łyżki oliwy z oliwek (lub więcej, jeśli lubisz rządzą konsystencję),
– 20 gram startego parmezanu,
– Szczypta soli i pieprzu do smaku.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera i blenduj do uzyskania ulubionej konsystencji (my lubimy wyczuwalne kawałki orzechów, więc blendujemy ok. 30 sekund. Przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiczku do 5 dni.
PESTO Z LIŚCI RZODKIEWKI I MIĘTY
Składniki:
– Pół pęczka liści rzodkiewki,
– Pół pęczka świeżej mięty,
– 1/3 szklanki oliwy,
– 1/2 szklanki prażonych pestek dyni,
– 1 ząbek czosnku,
– 1/2 szklanki startego parmezanu,
– Sok z 1 limonki,
– Sól i pieprz do smaku.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera i blenduj do uzyskania ulubionej konsystencji (my lubimy wyczuwalne kawałki orzechów, więc blendujemy ok. 30 sekund. Przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiczku do 5 dni.
PESTO POKRZYWOWE
Składniki:
– 1 mała cukinia,
– 20 gram sprażonych pestek słonecznika,
– 1 szklanka świeżej pokrzywy,
– 1/4 szklanki płatków drożdżowych,
– 2 ząbki czosnku,
– 80 ml oliwy z oliwek,
– Szczypta soli i pieprzu do smaku.
Cukinię zetrzyj i wraz z pozostałymi składnikami wrzuć do blendera. Blenduj do uzyskania ulubionej konsystencji (my lubimy wyczuwalne kawałki orzechów, więc blendujemy ok. 30 sekund. Przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiczku do 5 dni.
PESTO Z WERBENY CYTRYNOWEJ
Składniki:
– 1 szklanka świeżego szpinaku,
– 1 szklanka werbeny cytrynowej,
– 1/2 szklanki oliwy z oliwek,
– 1/2 szklanki startego parmezanu,
– 1 szklanka sprażonych pistacji,
– 2 ząbki czosnku.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera i blenduj do uzyskania ulubionej konsystencji (my lubimy wyczuwalne kawałki orzechów, więc blendujemy ok. 30 sekund. Przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiczku do 5 dni.
Lubisz blendować? Jeśli tak, koniecznie sprawdź nasze przepisy na proste i pożywne smoothie. Znajdziesz je TU.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
