Praca czy wakacje? Na szczęście nie musisz wybierać! Sprawdzamy, jak zorganizować urlopowy czas tak, aby czerpać jak najwięcej i z obowiązków służbowych, i przestrzeni tylko dla siebie. Workation mode on!
Workation, dwie strony medalu – i obie mogą być dobre!
Workation, czyli połączenie pracy i wakacji staje się coraz bardziej powszechnym zjawiskiem i wcale nie wynika jedynie z tego, że po prostu nie mamy szansy na w pełni wolne wolne. Aż 85% millenialsów deklaruje, że oczekują elastycznych warunków zatrudnienia, w ramach których mogą pracować podróżując. Co więcej, taki tryb pracy może wpływać pozytywnie na produktywność. Osoby pracujące zdalnie deklarują, że dzięki temu są aż o 30% bardziej wydajne i robią więcej w krótszym czasie. Myślisz, że praca podczas urlopu może sprawić, że Twoje zawodowe wyniki poszybują w górę równie szybko co transportujący Cię na wakacje samolot? Jest to możliwe, o ile podejdziesz do swojego workation z głową. Czyli na przykład tak:
Popracuj nad nastawieniem Jeśli będziesz pakować komputer do walizki z myślą, że praca niszczy Ci wizję odpoczynku, z pewnością trudniej będzie Ci znaleźć przestrzeń na relaks. Nieustanne napięcie z tyłu głowy będzie utwierdzać Cię w przekonaniu, że życie zawodowe wszystko psuje, a emocje być może eskalują do poziomu, który sprawi, ze pierwszą rzeczą, którą zrobisz po powrocie do domu, będzie kłótnia z współpracownikami. A gdyby tak zmienić myślenie? Założenie, że Twoja praca jest na tyle elastyczna, że dzięki temu możesz wyjechać i klikać w komputer z widokiem na morze lub las zamiast brzydką tapetę w biurze to świetny punkt startowy, żeby zacząć postrzegać workation jako dar, a nie wymuszony półśrodek. Emma Seppala, psycholożka mająca na koncie dyplomy uczelni Yale, Columbia i Stanford, gdzie prowadzi badania nad empatią i altruizmem, autorka książki “The Happiness Track: How to Apply the Science of Happiness to Accelerate Your Success” zauważa, że nastawienie to kluczowy element wpływający na to, czy i jak osiągamy sukces. W swoich rozważaniach przytacza przykład Alberta Einsteina, który w ramach zasady „bad is always stronger than good” (z ang. złe jest zawsze silniejsze od dobrego, sugerujące, że łatwiej nam poddawać się działaniu bodźców negatywnych niż pozytywnych) świadomie kierował swoim mindsetem w kierunku optymizmu. Efekty jego pracy są najlepszym potwierdzeniem skuteczności tej teorii.
Przed wyjazdem zrób plan działania Wyjazd w nowe miejsce to zazwyczaj konfrontacja z wieloma nowymi bodźcami, które poza zachwytem mogą dostarczyć też pierwiastek chaosu. Żeby nie tracić czasu na wchodzenie w rytm pracy i zastanawianie się, co właściwie masz danego dnia zrobić, ustal jeszcze w domu ramowy plan działania. Mogą to być po prostu na sztywno ustalone godziny, które poświęcasz na pracę, mogą to być wytyczne dotyczące obszarów, którymi będziesz się zajmować danego dnia. Nie musisz organizować sobie wakacyjnego życia co do minuty. Dla higieny głowy warto zostawić też przestrzeń dla spontaniczności, ale dawaj jej upust w czasie wolnym od pracy. Dzięki temu unikniesz czekania na spadającą z nieba motywację i duży spadek koncentracji. Jeśli jednak nowe, wakacyjne okoliczności przyrody będą Ciebie rozkojarzać, popracuj nad umiejętnością skupiania się. Więcej o tym, jak działa koncentracja i jak można ją stymulować, przeczytasz TUTAJ.
Zadbaj o przestrzeń do pracy To, w jakich warunkach pracujesz, wpływa na poziom Twojej koncentracji, poczucie równowagi i dobrostanu oraz produktywność. Wiemy, że Twoja walizka na pewno nie jest tak pojemna, żeby zmieściły się w niej ulubione biurko, wygodne krzesło i i 5 notatników. Możesz jednak zorganizować swoją wakacyjną przestrzeń tak, aby była wypadkową korzystania z uroków nowego miejsca (biurko przy oknie z widokiem na plażę?) I spokoju (czyli np. z dala od basenu, w którym kąpie się gromadka wybitnie głośnych przedszkolaków). Cisza, komfort psychiczny i brak dekoncentrujących bodźców na pewno wpłyną na to, jak szybko i skutecznie uporasz się z obowiązkami i wyruszysz w poszukiwaniu wakacyjnych przygód.
Wchodź w tryb offline O ile nie jesteś ogrodnikiem spędzającym swoje workation pielęgnując rośliny w jakimś egzotycznym miejscu, prawdopodobnie każdorazowe „pójście” do pracy będzie wiązać się z otwarciem komputera lub telefonu. Zadbaj więc o równowagę i ogranicz korzystanie z elektroniki, kiedy już skończysz z obowiązkami zawodowymi. Ponad połowa Amerykanów przyznaje, że nie potrafi odłączyć się od komórki podczas wakacji. Konsekwencją wakacji online jest przebodźcowanie, bycie myślami non stop w opiniach innych na temat tego, czy nasz hotel jest naprawdę fajny i szukanie kadru, który pokaże nasz strój kąpielowy (i jego zawartość) w najkorzystniejszym świetle na social mediach. Wakacje to przerwa od codziennego życia – korzystaj z niej w niewirtualnej rzeczywistości.
Zabaw się we wczasowicza! Badania pokazują, że bycie na wakacjach jest uznawane za największą życiową przyjemność i przegania w tej miłej klasyfikacji seks (!), jedzenie (!!) i zakupy (!!!). Pamiętaj zatem, że Twój wyjazd nie ma stać jedynie pod znakiem pracy i uwzględnij w nim wszystko to, co kojarzy Ci się z wakacjami. Nawet jeśli nie możesz pozwolić sobie na luksus wstawania bez budzika, ustaw go chociaż na godzinę później niż zazwyczaj. Próbuj nowego jedzenia, rób zdjęcia pięknych widoczków, które będziesz kilka tygodni później z łezką w oku oglądać z poziomu domowej kanapy i próbuj nowych aktywności fizycznych na świeżym powietrzu (nie wiesz, jakich? Podpowiadamy TUTAJ.
Spędzasz wakacje w domu? Staycation również może być pełnowartościową wersją odpoczywania. Dowiedz się, jak umilić sobie domowe wole korzystając z naszych rad. Znajdziesz je TUTAJ.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
