W jednej z naszych ulubionych bajek z dzieciństwa Kubuś Puchatek śpiewał radośnie tuż po przebudzeniu „Już pora wstać, wyruszyć z domu!”. Słuchając tego trudno Ci się utożsamić, nie tylko dlatego, że niewiele masz wspólnego z niedźwiadkiem i nigdy nie wychodzisz z domu bez spodni, ale przede wszystkim przez brak porannej energii do działania? Mamy sposób na to, aby Twoje dni też zaczynały się bajkowo.
Dobra energia czas start
Energia, z jaką wchodzisz w poranek, może rezonować przez cały dzień. Jeśli masz problemy z wybudzeniem się i na starcie frustrujesz się, że już nie nadążasz z grafikiem, pewnie łatwo wchodzisz w stan rozdygotania, przeciążasz się emocjonalnie i przepalasz energię, którą trudno odbudować w pozostałej części dnia. Pewnie spada też Twój poziom dopaminy, który jest skorelowany z odczuwaniem apatii. Na szczęście możesz wspomóc swój organizm kilkoma świadomie dobranymi działaniami, które pozwolą nastawić Twoje ciało i umysł na tryb produktywnego działania i eksplozji energii. Oto nasza subiektywna lista najskuteczniejszych, porannych rytuałów:
Zadbaj o naturalny rytm fal mózgowych Kiedy się wybudzasz, Twój mózg w naturalny sposób przechodzi z trybu działania na falach delta (najwolniejszych falach mózgowych, stanowiących ok. 50% rejestrowanej czynności mózgu) na fale theta. To właśnie podczas ich działania odczuwasz to przyjemne uczucie błogości z pogranicza snu i jawy. Jeśli jednak od razu po przebudzeniu chwycisz za telefon i zbombardujesz swój mózg nieskończona ilością bodźców – światłem, dźwiękiem, słowami wylewającymi się z kolejnych wiadomości – ten pominie tryb theta i od razu, gwałtownie wejdzie w tryb całkowitego wybudzenia. Zamiast błogości zaczniesz odczuwać narastające rozdrażnienie, a w ciągu dnia trudniej będzie Ci się zebrać do pracy, skoncentrować i utrzymać wysoki poziom skupienia. Żeby tego uniknąć, zainwestuj w tradycyjny budzik, a jeśli musisz skorzystać z alarmu w telefonie, przed pójściem spać ustaw go w tryb samolotowy i zmniejsz poziom jasności ekranu.
Złap kontakt ze światłem słonecznym Jeśli chcesz popracować nad poziomem energii, potraktuj swoje ciało jak baterię, najlepiej tą słoneczną. Dobroczynny wpływ światła słonecznego na ludzkie ciało nie ogranicza się jedynie do pięknej opalenizny. Regularna ekspozycja zmniejsza ryzyko depresji, poprawia jakość snu, wspomaga produkcję witaminy D i działa uspokajająco. Oczywiście nie oznacza to, że tuż po przebudzeniu musisz biegać po osiedlu z kocem w ręku w poszukiwaniu skweru, na którym możesz się poopalać. Wystarczy, że otworzysz okno, wystawisz twarz do słońca, zamkniesz oczy i wykonasz serię głębokich wdechów i wydechów, pomedytujesz lub odbędziesz praktykę wdzięczności. Więcej o korzyściach płynących z tej ostatniej przeczytasz TUTAJ.
Weź zimny prysznic Jedyne, co jest w stanie wyciągnąć Cię rano z łóżka, to wielki kubek kawy? Po śniadaniu sięgasz po kolejny, a w ramach recepty na popołudniowy zjazd jeszcze jeden? W ten sposób możesz łatwo przeciążyć nadnercza, rozregulować gospodarkę hormonalną i zaburzyć rytm snu. Nie namawiamy Cię do całkowitej rezygnacji z kofeiny, ale warto pomyśleć o jej ograniczeniu. Nasz patent? Zimny prysznic! Naukowcy są zgodni, że taki poranny rytuał pobudza mózg do pracy, zwiększa produkcję hormonów szczęścia, poprawia pracę serca, reguluje krążenie i intensywnie dotlenia. Słowem – przygotowuje ciało na działanie na najwyższych obrotach w naturalny sposób pobudzając Twój wewnętrzny silnik.
Pobudzaj się kawą, ale nie od razu A jeśli już zdecydujesz się na poranny kubek kawy, pamiętaj, że liczy się dobry timing. Badania pokazują, że najwyższy poziom kortyzolu, hormonu stresu, jest o poranku i utrzymuje się do ok. 30 minut po przebudzeniu. To Twoje naturalne paliwo, które poniesie Cię przez pierwsze godziny poranka. Doładowanie się kofeiną zaraz po wstaniu może zadziałać jako dodatkowy stresor i niekoniecznie spełni swoją „dobrze” pobudzającą funkcję, warto więc dać sobie trochę czasu na ustabilizowanie się poziomu hormonów przed odpaleniem kawiarki. Najlepszy czas na pierwszą kawę według neurobiologa Andrew Hubermana to nie wcześniej niż ok 90-120 min po pobudce. Jeśli potrzebujesz się napić zaraz po przebudzeniu, zacznij od szklanki wody. Picie jej pobudza do pracy wszystkie organy wewnętrzne, dzięki czemu również działa energetyzująco.
Nie zapominaj o śniadaniu Jeśli chcesz od rana czuć przypływ energii, która utrzyma się dłużej niż przez pół godziny, zapomnij o słodkich płatkach śniadaniowych i drożdżówkach. Takie poranne przyjemności sprawią, że Twój poziom cukru wystrzeli w kosmos, po czym w ciągu kilkudziesięciu minut gwałtownie spadnie, a Ty zaczniesz marzyć o powrocie do łóżka. Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda zalecają, aby w ramach prawdziwie energetyzującego śniadania postawić na pełne ziarna zbóż, łatwo przyswajalne białko i unikać gotowych, pseudo zdrowych dań, w których często kryje się cukier pod różnymi postaciami. Jeśli nie masz czasu na poranne biesiady, w zaledwie kilka sekund możesz zblendować smoothie, które – jeśli odpowiednio skomponowane – zadziała jak pełnowartościowy, w pełni odżywczy i dodający sił posiłek. Nasze przepisy na pyszne koktajle znajdziesz TUTAJ.
Postaw na ekstrakty roślinne Nie szukaj drogi na skróty. Zaniedbywanie codziennej, zdrowej rutyny i próby kompensowania zarwanych nocy i poranków na całkowitym wyczerpaniu napojami energetycznymi może prowadzić do zaburzenia pracy serca, nawracających bólów głowy, podwyższenia ciśnienia krwi i pogorszenia nastroju. Jeśli chcesz sięgnąć po „wspomagacze”, skorzystaj z dobrodziejstw natury w postaci herbatek, olejków i innych ekstraktów. Wybieraj wśród roślin, którym naukowcy przypisują potencjalne działanie energetyzujące: żeń szenia, szałwii, guarany, mięty, rhodioli, ashwagandhy i korzenia maca.
Pamiętaj, że zachowanie prawidłowego rytmu dobowego wspomaga pracę całego organizmu, regulując m.in. gospodarkę hormonalną, zdolności kognitywne i przemianę materii. Równie ważny jak to, od czego zaczynasz dzień, jest sposób w jaki go kończysz. Nasze propozycje rytuałów pielęgnacyjnych, które ukoją ciało i umysł, znajdziesz TUTAJ.