Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
13.03.2022

Akcja PMS! Jak zapewnić sobie autopomoc w trudne dni?

Akcja PMS! Jak zapewnić sobie autopomoc w trudne dni?
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Im bardziej ciało wysyła sygnały o zmniejszeniu mocy przerobowych, tym mniejszy sens w bawieniu się w superbohaterkę, która da radę mimo wszystko. W dniach poprzedzających okres warto zwolnić, wylogować się, szukać balansu i rozpieszczać się w strefie fizycznej i emocjonalnej. Jak? Mamy na to patenty! 

Co się dzieje, kiedy masz PMS?

Na przestrzeni ostatnich lat tyle razy zdarzyło nam się słyszeć, że PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego) to wymówka do tego, żeby kobieta mogła mieć fochy i jeść nadprogramowe lody, że sami zaczęliśmy się zastanawiać, czy przypadkiem nie kryje się w tym ziarno prawdy. I od razu zachęcamy Cię do nie popełniana tego samego błędu i nie kwestionowania tego, że PMS istnieje i dowodzi odbywającą się w naszych ciałach w te dni prawdziwą rewolucją. Jak wskazują badania, każdego miesiąca aż 3 na 4 kobiety doświadczają jego nieprzyjemnych symptomów, takich jak:

Huśtawki nastroju, 

Nadwrażliwość piersi, 

Wzmożony głód i towarzyszące mu kulinarne zachcianki, 

Zmęczenie, 

Nadwrażliwość emocjonalna, 

Zaburzenia pracy układu pokarmowego i limfatycznego, 

Obrzęk i ból dolnych partii brzucha.

PMS
Zdjęcie Michael Dagonakis/ Unsplash

Hormony a PMS

Za tak rozbudowany pakiet wątpliwych przyjemności odpowiedzialne są hormony. Kiedy w połowie cyklu menstruacyjnego uwalniane jest jajeczko, obniża się poziom estrogenu i progesteronu. W konsekwencji zauważamy pierwsze symptomy fizyczne i emocjonalne, takie jak pojawianie się obrzęków, przesuszenie i niedoskonałości skóry, zmęczenie czy rozdrażnienie, które zaczynają się nasilać w kolejnych dniach cyklu. Spadek poziomu tych hormonów jest również skorelowany ze zmniejszeniem produkcji serotoniny, czyli neuroprzekaźnika bezpośrednio odpowiedzialnego za odczuwanie szczęścia, dobrostanu, jakość snu i niestandardowe zachcianki jedzeniowe. Niezależnie od tego, jak bardzo będziesz sobie wmawiać, że ta zależność hormonalna Ciebie nie dotyczy, biologia na pewno szybko wyprowadzi Cię z błędu, nawet jeśli nie wszystkimi, to przynajmniej częścią symptomów zespołu napięcia przedmiesiączkowego. A skoro nie warto z nim walczyć, to z pewnością warto wspierać siebie tak, aby te wymagające dni przejść z jak najmniejszym uszczerbkiem na ciele i duchu. 

PMS-owy pakiet ratunkowy 

Nie musisz czekać, aż Twoje ciało zacznie wysyłać Ci nieprzyjemne sygnały świadczące o tym, że do okresu coraz bliżej. Monitoruj swój cykl i po prostu załóż,  że w jego drugiej połowie zaczniesz wprowadzać środki kojące, rozprężające i dopieszczające, takie jak te:

Oszczędzaj mięśnie brzucha

Bardzo często słyszmy, że w okresie okołomiesiączkowym brzuch staje się tą częścią ciała, którą omija się wzrokiem skanując ciało. Puchnie, staje się mniej zbity przez zbierającą się limfę, staje się nadwrażliwy na jedzenie i dotyk. Receptą stają się intensywne ćwiczenia, które mają doprowadzić go do stanu normalności. Pamiętaj jednak, że w momencie PMS wnętrze Twojego brzucha wykonuje ogrom sterowanej biologią pracy, a przeciążenie go może sprawić, że Twoja najbliższa miesiączka będzie bardziej bolesna i obfitsza. Jeśli masz ochotę ćwiczyć, w okresie PMS i następującego po nim okresu stawiaj na treningi w niewielkim stopniu angażujące mięśnie brzucha. Dzięki temu zaoszczędzisz sobie bólu podbrzusza i krzyża, a Twoje ciało szybciej wróci do normalności po zakończonej miesiączce.

Pij, żeby redukować płyny

Estrogen i progesteron, których poziom spada w drugiej połowie cyklu, wpływają na to, jak regulowana jest gospodarka wodna organizmu. Im jest ich mniej, tym większa tendencja do spowalniania pracy limfy, zatrzymywania się wody i pojawiania się obrzęków. Najgorsze, co możesz w tym momencie zrobić, to dla wyrównania wodnego bilansu przestać pić! Dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów pomaga utrzymać homeostazę układu limfatycznego, dzięki czemu kumuluje on mniejszą ilość wody. 

Unikaj niedospania

Spadek poziomu serotoniny powoduje gwałtowne obniżenie nastroju. To właśnie dlatego w okresie PMS jesteś bardziej podatna na działanie negatywnych emocji. Jeśli dołożyć do tego brak snu, który działa na ciało jak stresor i prowadzi do nadmiernego wydzielania kortyzolu, zafundujesz sobie kolejną porcję hormonalnego, a więc i emocjonalnego rozregulowania. Jeśli zarwiesz noc, spróbuj znaleźć czas na krótką drzemkę w ciągu dnia i skorzystaj z naszych rad, które szybko pomogą Ci poczuć się lepiej. Znajdziesz je TU.

Włącz do diety błonnik

Zaparcia to jeden z częstych symptomów PMS, również związany ze zmianami w gospodarce hormonalnej. Aby wspomóc działanie całego układu pokarmowego i odciążyć jelita, pamiętaj o spożywaniu pokarmów zawierających błonnik, takich jak gruszki, truskawki, kasza gryczana, liściaste warzywa czy brokuły. Jeśli czujesz, że Twój metabolizm w tych dniach działa na totalnym minimum, skorzystaj z naszych rad na to, jak wzmocnić go w 24 godziny. Znajdziesz je TU.

Uważaj na cukier!

Czy wiesz, dlaczego w okresie PMS masz tak bardzo dużą ochotę na słodycze? To dlatego, że odczuwasz spadek poziomu serotoniny, a ciało potrzebuje węglowodanów, aby ją produkować. Pamiętaj jednak, że ich wartościowe źródła to warzywa, ziarna zbóż i ciemne pieczywo, a nie pączki i czekoladki. Wybieraj więc te pierwsze, aby nie tylko kubki smakowe, ale też cały organizm poczuł się lepiej. 

PMS
Zdjęcie Ann Agterberg/ Unsplash

Świetnym sposobem na ukojenia ciała i ducha podczas wymagających, nie tylko z powodu PMS, dni jest joga nidra. O tym, czym dokładnie jest i jak ją praktykować, więcej przeczytasz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.