Badania nad nią zrewolucjonizowały świat wellness, sportu i fizjoterapii, a kiedy została uznana za jeden z największych organów naszego ciała, całkowicie zmieniło się podejście do manualnej pracy nad bólem, schorzeniami i kształtowaniem sylwetki. O czym mowa? O powięzi, której dzisiaj przyglądamy się z bardzo, bardzo bliska.
Czym jest powięź?
Zgodnie z definicją zamieszczoną w American Heritage Stedman’s Medical Dictionary (publikacja z 2007 r.), powięź to „zespół włóknistej tkanki łącznej otaczającej, oddzielającej lub wiążącej ze sobą mięśnie, narządy i inne miękkie struktury ciała”. Jest ona cienką błonką, szczelnie okalającą nasz szkielet, mięśnie i wszystkie narządy wewnętrzne, które są na niej zawieszone. Najważniejszą jej funkcją jest przewodzenie i tworzenie kanałów dla tętnic, żył oraz naczyń limfatycznych, aby obsłużyć przemianę materii. Dlatego tak ważne jest, aby była w jak najlepszej kondycji. Wyścieła kręgosłup, ścięgna i więzadła, więc jest kluczowym elementem naszego aparatu ruchu. To właśnie za jej pomocą transmitowana jest siła naszych mięśni. Nie bez znaczenia jest aspekt wizualny, bo to właśnie ona w znacznym stopniu odpowiada na ukształtowanie naszej sylwetki. Obecnie prowadzone są badania nad poziomem nawilżenia powięzi a skłonnością do powstawania cellulitu, a wiadomo już, że od sprawności działania jej działania uzależniona jest sprężystość ciała. Jej rozluźnienie powinno być pierwszym i kluczowym etapem, kiedy chcemy pracować nad naszą postawą, redukować asymetrie w ciele i niwelować skutki kontuzji. To naprawdę przekonująca lista powodów, aby zadbać o to, żeby działała jak najsprawniej. A co może stanąć temu na przeszkodzie?
Co zaburza jej funkcjonowanie?
Istnieje szereg czynników, które mogą wpłynąć na jakość pracy powięzi. Do najważniejszych zaliczamy:
- Utrzymywanie złej postawy ciała,
- Nieleczone kontuzje,
- Nadwyrężająca ciało pozycja podczas snu,
- Przetrenowanie,
- Przewlekły stres,
- Niski poziom nawodnienia organizmu powodujący słabe nawilżenie powięzi,
- Zła, uboga w składniki odżywcze dieta.
W konsekwencji działania powyższych czynników powięź odkształca się i traci na nawodnieniu. Zaczynamy doczuwać coraz bardziej dotkliwy ból, zmienia się jakość naszego ciała, zaczynamy zauważać problemy z krążeniem oraz działaniem układu limfatycznego, a przez to, że nie jesteśmy w stanie zredukować głębokiego napięcia mięśniowego, pogarsza się również nasze samopoczucie i mogą pojawić się problemy ze snem. Jesteśmy bardziej podatni na kontuzje i odczuwamy sztywność stawów, a mięśnie tracą na elastyczności. Czy to możliwe, że ta jedna, cieniutka błonka może mieć wpływ na funkcjonowanie właściwie całego organizmu? Tak, ponieważ mówiąc najbardziej obrazowo, wyścieła i okala dosłownie całe nasze wnętrze, a przez niektórych badaczy nazywana jest największym ludzkim organem. Jak zatem powinniśmy o nią dbać, żeby nie żyć w chronicznym bólu i cieszyć się nieskrępowaną motoryką ciała?
Jak dbać o powięź?
Kiedy powięź jest rozluźniona i odpowiednio nawilżona, nasze ciało zyskuje na sprężystości i elastyczności, zarówno w kontekście zakresu ruchu, jak i wizualnym. Stajemy się mniej podatni na kontuzje, znika chroniczny ból oraz asymetrie wynikające z niekorygowanych wad postawy, a nasza sylwetka staje się bardziej kształtna. Żeby zafundować powięzi zdrowotny retreat, warto wprowadzić do naszego prywatnego wellnessowego rozkładu jazdy dwa elementy:
Masaż powięziowy: pozwoli przywrócić powięzi jej pierwotny, prawidłowy kształt oraz odpowiedni poziom nawilżenia. W jego trakcie redukowane są punkty spustowe, w których gromadzona jest chemia metaboliczna powstała wskutek zachwiania równowagi w organizmie. Przywraca mobilność i elastyczność chorym tkankom oraz redukuje głębokie napięcie mięśniowe. Ze względu na działanie na tkankach głębokich masaż jest bardzo intensywny i bolesny, ale to niewielki koszt biorąc pod uwagę, że dzięki temu możemy zredukować ból, który towarzyszy nam codziennie podczas ruchu. Prawidłowe przeprowadzenie terapii powięziowej wymaga specjalistycznej wiedzy zarówno z zakresu anatomii, jak i terapii manualnych. Jeśli chcemy mieć pewność, że zamiast pomóc nie damy sobie zrobić krzywdy, korzystajmy z pomocy certyfikowanych terapeutów o potwierdzonej renomie.
Rolowanie: regularne rolowanie za pomocą wałka piankowego jest świetnym uzupełnieniem terapii gabinetowej w domu. Taki masaż tkanek głębokich pozwala utrzymać optymalne nawilżenie powięzi i prawidłowe funkcjonowanie całego układu ruchu. Świetnie redukuje potreningowe napięcie mięśniowe, usprawnia krążenie i działanie układu limfatycznego, który usuwa z naszego ciała toksyny. Jest też zalecanym przez trenerów uzupełnieniem treningów siłowych, pozwalającym utrzymać mięśnie w najlepszej formie.
Pamiętajmy, że na stan naszego ciała wpływają codzienne, powtarzalne bodźce. Odpowiednia dieta, sen, przestrzeń na relaks i ulubione rytuały odstresowujące, nie przeciążanie ciała i potreningowy czas na regenerację to działania niezbędne do utrzymanie powięzi w formie. Kilkanaście minut uważności poświęconej na zadbanie o fizyczną równowagę sprawi, że rzadziej będziemy musieli oddawać się bolesnemu wsparciu specjalistów.