Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
05.03.2020

Body Positivity. Co warto wiedzieć o ciałopozytywności?

Body Positivity. Co warto wiedzieć o ciałopozytywności?
Ilustracja Lovska
Ilustracja Lovska

Body Positivity to ruch, który nawołuje do akceptacji naszych ciał, niezależnie od tego jak wyglądają i życia w zgodzie ze sobą. Narodził się w odpowiedzi na wszechobecne promowanie i popularyzowanie przez media wyśrubowanych standardów dotyczących piękna i tego jak powinnyśmy wyglądać. W myśl zasady – moje ciało, moja decyzja.

Pojęcie piękna zmieniało się na przestrzeni wieków

Ciało zawsze było obiektem zainteresowania. Od wieków ludzie wychwalali urodę, młodość i zdrowy wygląd. Zmieniał się jedynie kanon sylwetki uchodzącej za piękną i pożądaną. Wystarczy przeanalizować zachowane do dziś dzieła sztuki z różnych okresów dziejów ludzkości. Wenus z Willendorfu, to przykład z czasów paleolitu – ma obfity biust, brzuch, biodra i uda. Z kolei kanon egipski promował sylwetki strzeliste, o wysokim wzroście, szerokich ramionach i długich nogach. Rzeźby pochodzące ze starożytnej Grecji i Rzymu przedstawiają wysportowane i umięśnione ciała o starannie obliczonych proporcjach. Czasy średniowiecza, to rachityczne sylwetki o wydętych brzuchach i blade twarze o charakterystycznych wysokich czołach. Renesans promował za to pełne i krągłe ciała – kojarzone chyba przez wszystkich – rubensowskie kształty. W późniejszych czasach nie obowiązywał jeden właściwy sposób przedstawiania postaci ludzkich. Obrazowano je zgodnie z naturą czyli różnie. Wciąż jednak piękne były raczej sylwetki szczupłe. Ale co ważne – szczupły człowiek w różnych okresach różnie ważył.

Ciało dziś

Niestety druga połowa XX wieku przyniosła nowy kanon piękna. Za atrakcyjną zaczęto uznawać sylwetkę nadmiernie szczupłą, a w ostatnim czasie nawet nadmiernie fitness. Mocno też sprecyzowano wygląd „pięknej” twarzy. Uznano, że taka twarz ma duże oczy, wystające kości policzkowe, mały nos i pełne usta. Spowodowało to, że wiele osób zaczęło dążyć do takiego wyglądu, niejednokrotnie gubiąc po drodze zdrowy rozsądek, umiar i indywidualność. Coraz łatwiejszy dostęp do chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej spowodował, że to co kiedyś traktowane było jako ostateczność (jako pomoc w przypadku oszpeceń powypadkowych lub blizn po poparzeniach) stało się codziennością.

Głównym winowajcą tego zjawiska wydaje się być globalna  informatyzacja i kultura social mediów. Jak wykazało badanie American Plastic and Reconstructive Surgery z 2017 roku, aż 55 proc. chirurgów plastycznych miało pacjentów, którzy chcieli dokonać poprawek w swojej twarzy, by lepiej wyglądać na selfie. Dzięki sieci śledzimy życie ogromnej rzeszy internetowych idoli. I to oni wyznaczają dziś kryteria piękna. Instagramowe konto Kim Kardashian – West obserwuje 161 milionów ludzi. Jesteśmy świadkami rozdźwięku pomiędzy kanonem piękna jaki widzimy w mediach społecznościowym, a prawdziwym życiem. W cieniu tego zjawiska kryją się kompleksy, wstyd i brak akceptacji własnego ciała.

Ciałopozytywność – afirmacja ciała

I właśnie na to odpowiada ruch Body Positivity. Jego korzenie sięgają lat 60-tych. Na początku zorientowany był na ochronę praw osób o większym rozmiarze, potem zaczął dotyczyć też innych aspektów naszego ciała. To inicjatywa, która promuje akceptację siebie, indywidualność i różnorodność. Bo ludzie nie powinni wyglądać tak samo! Tym bardziej, że często za drastyczną zmianą wyglądu nie idzie poprawa nastroju czy poczucia własnej wartości. Body Positivity uzmysławia bardzo ważną kwestię – zawstydzanie ludzi ze względu na ich wygląd przynosi katastrofalne skutki dla ich psychiki, powoduje lęki, nerwice i depresję oraz doprowadza do zaburzeń odżywiania w tym bulimii i anoreksji. Uświadomienie społeczeństwu tego problemu jest niezwykle istotne. Czas aby przestać oceniać i komentować wygląd zewnętrzny innych osób. Ale też czas abyśmy sami zaakceptowali własne odbicie w lustrze. Taka jest misja ruchu Ciałopozytywności.

Ciałopozytywność – to też propagowanie zdrowia

Jest i przysłowiowe “ale”. Body Positivity nie zawsze jest dobrze rozumiany, części osób kojarzy się jako ruch popularyzujący nadwagę. Może też być przez niektórych potraktowany jak wymówka i przyzwolenie na przekraczanie granic uważanych za bezpieczne z punktu widzenia dobra organizmu. Podkreślają to jego przeciwnicy. Prostujemy – Body Positivity propaguje zdrowie. A skrajne wychudzenie czy otyłość ze zdrowiem nie mają nic wspólnego. “Moje ciało, moja decyzja”, ale decydujmy mądrze.

Anna Heluszka

Anna Heluszka

Jestem domatorką, która docenia ciepłe, ale nie przeładowane wnętrza. Z ciekawością przyglądam się jak mieszkają inni. Uwielbiam ręcznie wykonane przedmioty sztuki użytkowej. Po latach powróciłam do młodzieńczej pasji jaką jest sztuka (jestem absolwentką Liceum Plastycznego na kierunku ceramika). Wierzę, że kontakt z nią uszlachetnia, przynosi przyjemność, refleksję i prowokuje do myślenia. Na co dzień pracuję z twardymi danymi, harmonogramami i budżetami. Dlatego niejednokrotnie potrzebuję odskoczni. Poza sztuką, największe ukojenie przynosi mi kontakt z naturą. Uwielbiam ciszę i spokój. Kiedyś bardziej ciągnęło mnie w góry, ostatnio wybieram morze. Moją miłością są zwierzęta, najbardziej mój adoptowany pies. Jestem wolontariuszem organizacji niosącej pomoc psom, które trafiły na złych właścicieli. Wierzę, że największą wartością w życiu człowieka jest jego zdrowie (zarówno psychiczne, jak i fizyczne). Troszcząc się o nie człowiek może i powinien być egoistą.