Body Positivity to ruch, który nawołuje do akceptacji naszych ciał, niezależnie od tego jak wyglądają i życia w zgodzie ze sobą. Narodził się w odpowiedzi na wszechobecne promowanie i popularyzowanie przez media wyśrubowanych standardów dotyczących piękna i tego jak powinnyśmy wyglądać. W myśl zasady – moje ciało, moja decyzja.
Pojęcie piękna zmieniało się na przestrzeni wieków
Ciało zawsze było obiektem zainteresowania. Od wieków ludzie wychwalali urodę, młodość i zdrowy wygląd. Zmieniał się jedynie kanon sylwetki uchodzącej za piękną i pożądaną. Wystarczy przeanalizować zachowane do dziś dzieła sztuki z różnych okresów dziejów ludzkości. Wenus z Willendorfu, to przykład z czasów paleolitu – ma obfity biust, brzuch, biodra i uda. Z kolei kanon egipski promował sylwetki strzeliste, o wysokim wzroście, szerokich ramionach i długich nogach. Rzeźby pochodzące ze starożytnej Grecji i Rzymu przedstawiają wysportowane i umięśnione ciała o starannie obliczonych proporcjach. Czasy średniowiecza, to rachityczne sylwetki o wydętych brzuchach i blade twarze o charakterystycznych wysokich czołach. Renesans promował za to pełne i krągłe ciała – kojarzone chyba przez wszystkich – rubensowskie kształty. W późniejszych czasach nie obowiązywał jeden właściwy sposób przedstawiania postaci ludzkich. Obrazowano je zgodnie z naturą czyli różnie. Wciąż jednak piękne były raczej sylwetki szczupłe. Ale co ważne – szczupły człowiek w różnych okresach różnie ważył.
Ciało dziś
Niestety druga połowa XX wieku przyniosła nowy kanon piękna. Za atrakcyjną zaczęto uznawać sylwetkę nadmiernie szczupłą, a w ostatnim czasie nawet nadmiernie fitness. Mocno też sprecyzowano wygląd „pięknej” twarzy. Uznano, że taka twarz ma duże oczy, wystające kości policzkowe, mały nos i pełne usta. Spowodowało to, że wiele osób zaczęło dążyć do takiego wyglądu, niejednokrotnie gubiąc po drodze zdrowy rozsądek, umiar i indywidualność. Coraz łatwiejszy dostęp do chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej spowodował, że to co kiedyś traktowane było jako ostateczność (jako pomoc w przypadku oszpeceń powypadkowych lub blizn po poparzeniach) stało się codziennością.
Głównym winowajcą tego zjawiska wydaje się być globalna informatyzacja i kultura social mediów. Jak wykazało badanie American Plastic and Reconstructive Surgery z 2017 roku, aż 55 proc. chirurgów plastycznych miało pacjentów, którzy chcieli dokonać poprawek w swojej twarzy, by lepiej wyglądać na selfie. Dzięki sieci śledzimy życie ogromnej rzeszy internetowych idoli. I to oni wyznaczają dziś kryteria piękna. Instagramowe konto Kim Kardashian – West obserwuje 161 milionów ludzi. Jesteśmy świadkami rozdźwięku pomiędzy kanonem piękna jaki widzimy w mediach społecznościowym, a prawdziwym życiem. W cieniu tego zjawiska kryją się kompleksy, wstyd i brak akceptacji własnego ciała.
Ciałopozytywność – afirmacja ciała
I właśnie na to odpowiada ruch Body Positivity. Jego korzenie sięgają lat 60-tych. Na początku zorientowany był na ochronę praw osób o większym rozmiarze, potem zaczął dotyczyć też innych aspektów naszego ciała. To inicjatywa, która promuje akceptację siebie, indywidualność i różnorodność. Bo ludzie nie powinni wyglądać tak samo! Tym bardziej, że często za drastyczną zmianą wyglądu nie idzie poprawa nastroju czy poczucia własnej wartości. Body Positivity uzmysławia bardzo ważną kwestię – zawstydzanie ludzi ze względu na ich wygląd przynosi katastrofalne skutki dla ich psychiki, powoduje lęki, nerwice i depresję oraz doprowadza do zaburzeń odżywiania w tym bulimii i anoreksji. Uświadomienie społeczeństwu tego problemu jest niezwykle istotne. Czas aby przestać oceniać i komentować wygląd zewnętrzny innych osób. Ale też czas abyśmy sami zaakceptowali własne odbicie w lustrze. Taka jest misja ruchu Ciałopozytywności.
Ciałopozytywność – to też propagowanie zdrowia
Jest i przysłowiowe “ale”. Body Positivity nie zawsze jest dobrze rozumiany, części osób kojarzy się jako ruch popularyzujący nadwagę. Może też być przez niektórych potraktowany jak wymówka i przyzwolenie na przekraczanie granic uważanych za bezpieczne z punktu widzenia dobra organizmu. Podkreślają to jego przeciwnicy. Prostujemy – Body Positivity propaguje zdrowie. A skrajne wychudzenie czy otyłość ze zdrowiem nie mają nic wspólnego. “Moje ciało, moja decyzja”, ale decydujmy mądrze.