Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Odżywianie
30.04.2023

Chwasty jadalne, które naprawdę smakują! Jak włączyć je do diety?

Chwasty jadalne, które naprawdę smakują! Jak włączyć je do diety?
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Dzikie rośliny –  niechciane i traktowane jak utrapienie ogrodu, często są gatunkami jadalnymi. Kryją w sobie nie tylko ciekawe walory smakowe, ale przede wszystkim właściwości zdrowotne. Co więcej, są nawet zdrowsze od roślin powszechnie uprawianych. Odczarowujemy ich złą aurę! Kierunek chwasty jadalne.

W Polsce występuje około 3,5 tysiąca roślin, spośród których około tysiąca jest jadalnych! Wiedza o tym, że chwasty są pełnowartościowym pożywieniem wyginęła po wojnie. Do tamtego czasu jadano wiele i dużo roślin nieuprawnych. Właśnie na chwastach, takich jak np. pokrzywa i lebioda wiele osób mogło przeżyć! Gdy wojna się skończyła i ludzie chcieli o niej zapomnieć, zapomniano też o tych cennych roślinach, które dziś depczemy i nazywamy szkodnikami… 

Chwasty jadalne
Zdjęcie Canva

Czym są chwasty? 

„Według słownikowej definicji chwast to roślina dziko rosnąca, która niekorzystnie wpływa na rozwój gatunków uprawnych, ponieważ konkuruje z nimi o wilgoć i składniki pokarmowe zawarte w glebie, a czasem ogranicza dostęp promieni słonecznych” – pisze Małgorzata Kalemba-Drożdż, autorka książek kulinarnych o dzikich roślinach jadalnych. 

Chwasty rosną tam, gdzie mają idealne dla siebie warunki. Nikt ich nie nawozi, nie ulepsza, nie chucha na nie i nie dmucha. Dzięki temu są bogatsze w witaminy i minerały od roślin uprawnych! Można je śmiało zaklasyfikować do nutraceutyków, czyli żywności prozdrowotnej. W dodatku chwasty to silne rośliny, z których darów możemy czerpać za darmo (z należytym szacunkiem). 

Dzika kuchnia, czyli jaka? 

Rośliny dziko rosnące zawierają w sobie szereg substancji korzystnych dla naszego zdrowia, m.in. glikozydy, śluzy, alkaloidy i flawonoidy. Są to substancje, w które powinno obfitować nasze codzienne menu! Tymczasem współczesna dieta jest oparta na produktach przetworzonych i roślinach z selekcjonowanych upraw. Mało kto zwraca uwagę na gotowanie sezonowe i włączanie do diety mniej znanych roślin. 

„By wzmocnić zdrowie, zamiast wydawać majątek na suplementy dietetyczne, warto wrócić do potraw jadanych przez naszych przodków, kuchni regionalnej opartej o dzikie rośliny i zioła. Najprościej skorzystać z całego szeregu gatunków, które same, choć nieproszone, wdzierają się do naszych ogródków” – pisze M. Kalemba-Drożdż. 

Jak zbierać chwasty jadalne? 

Należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach: 

– dzikie rośliny jadalne zbieraj w czystych miejscach, tj. oddalonych od dróg i rejonów zanieczyszczonych (np. środkami ochrony roślin), 

– nie wyrywaj wszystkich roślin danego gatunku, aby mogły swobodnie rozmnożyć się na kolejny sezon, 

– jeśli masz wątpliwości, co do znajomości danej rośliny, lepiej jej nie jedz lub skonsultuj to z osobą bardziej obeznaną w temacie, 

– zrywaj okazy zdrowe, które nie są przebarwione, zniekształcone i uszkodzone przez pasożyty, 

– liście i pędy możesz zbierać nawet podczas deszczu, jednak w kwiaty zaopatrz się w pogodne południe, kiedy są w pełni rozkwitłe, 

– chwasty jadalne zużywaj najlepiej na bieżąco (jeśli chcesz zachować ich świeżość, zawiń je w wilgotną ściereczkę i włóż do lodówki) lub przetwarzaj i ciesz się ich właściwościami przez cały rok. 

Od jakich dzikich roślin zacząć? 

Chwasty jadalne mają smak inny od tego, do jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni. Są bardziej wyraziste, czasem nieco gorzkawe (choć i na to jest sposób). Potrzeba chwili czasu, aby nasze kubki smakowe się w nich rozkochały. Zwłaszcza, jeśli w diecie jest dużo produktów przetworzonych, które są wyprodukowane w taki sposób, aby nam smakowały (zasługa przeróżnych sztucznych, szkodliwych dodatków). Dlatego warto zacząć od wprowadzania dzikich ziół stopniowo, w małych ilościach. Obserwować odczucia w ciele po spożyciu, bo na każdego z nas zadziałają nieco inaczej. Na początku podróży warto zacząć od roślin prostych, które są całkowicie bezpieczne, które ciężko pomylić z roślinami trującymi. Należą do nich m.in.: 

– pokrzywa – doskonała na oczyszczenie i wzmocnienie organizmu. Co ciekawe, jadalna jest cała roślina, włącznie z korzeniem! Aby pozbyć się parzących włosków, warto zanurzyć je na chwilę w gorącej wodzie lub poddać obróbce termicznej. Sparzone młode listki dodaj do sałatki lub twarożku. Surowe dorzuć do koktajlu lub ziołowego pesto. Podsmaż na patelni jak szpinak, dodając np. do jajecznicy. A dla jeszcze większego wzmocnienia organizmu, dorzuć garść liści pod koniec gotowania się bulionu lub zupy. Moc zdrowia! 

Więcej piszemy o niej TU.

– mniszek lekarski – jego korzeń wykazuje właściwości przeciwnowotworowe! Mniszek również jest rośliną jadalną w całości. Na jego młode listki trzeba czekać do wiosny, jednak jesienią można z powodzeniem wykorzystywać korzeń – zajadać na surowo lub popijać napary dla zdrowia wątroby. Listki warto dodawać do sałatek i kanapek, z kwiatów przyrządzać syrop, a pączki kisić na „kapary”. 

Chwasty jadalne
Zdjęcie Canva

– krwawnik pospolity – idealny na trawienie i problemy kobiece. Jadalne są młode listki oraz białe kwiatuszki, jednak ze względu na mocny aromat, zaleca się używać ich jako dodatek w soli ziołowej lub przyrządzać z nich prozdrowotne napary. 

– podagrycznik pospolity – charakteryzujący się działaniem lekko uspokajającym i przeciwzapalnym (zwłaszcza w dolegliwościach stawów). Jego młode listki przypominają smakiem seler naciowy z intensywnym ziołowym aromatem. Jadaj je na surowo, a starsze poddawaj obróbce. Dodawaj wszędzie tam, gdzie użyłbyś szpinaku. 

Chcesz wiedzieć, jak wprowadzić zioła (w tym chwasty jadalne) do codziennej rutyny? 5 sposobów, od których warto zacząć, znajdziesz TU.

Patrycja Zwolińska

Patrycja Zwolińska

Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.