Dom powinien być schronieniem. Miejscem, gdzie czujemy się najbezpieczniej, ładujemy baterie i do którego z chęcią wracamy. Czujesz, że Twojej domowej przestrzeni czegoś brakuje? Być może mamy dla Ciebie odpowiedź, dlaczego.
Źródło, ale czego?
Dom nie ma wymiaru jedynie przestrzennego. Poza ulubionymi meblami, pamiątkami z dzieciństwa czy wymarzonymi sprzętami kuchennymi wypełniamy go również planami na przyszłość, najbardziej intymnymi momentami z bliskimi i emocjami, od których potrzebujemy ukojenia. Czasami jednak, mimo że na pierwszy rzut oka wszystko w nim gra, niezauważalne (ale odczuwalne każdego dnia) czynniki mogą zaburzać naszą prywatną strefę zen. Czujesz, że przebywając w domu obniża się Twój poziom zadowolenia z życia, częściej odczuwasz zdenerwowanie, również wtedy, kiedy musisz do niego wrócić, nie możesz spać albo gorzej Ci się oddycha? Sprawdź, czy przypadkiem nie padasz ofiarą tych ukrytych przeciwników domowego szczęścia?
Toksyny
Na chwilę wyjdziemy ze sfery metafizycznej i zaczniemy od spraw bardzo przyziemnych. Mimo że często niewidoczne gołym okiem, toksyny ukryte w Twoim domu mogą każdego dnia wpływać na stan Twojego zdrowia oraz samopoczucie. John Bower, założyciel Healthy House Institute organizacji zajmującej się edukacją mieszkańców w zakresie tworzenia bezpiecznego środowiska domowego, powiedział kiedyś, że wejście do nowoczesnego budynku można czasami porównać do wsadzenia głowy do plastikowej torby wypełnionej toksycznymi oparami. Mimo że pewnie nikt z nas nie pisałby się na taką aktywność na ochotnika, bardzo często nieświadomie wystawiamy swoje ciała na działanie toksycznych substancji. Toluen, radon, pleśń, ksylen, formaldehyd, benzen, styren, fenole – te wszystkie związki chemiczne o wyjątkowo niebezpiecznym dla zdrowia działaniu można znaleźć w kosmetykach, środkach czystości, klejach, materacach, farbach wnętrzarskich i meblach. Trwała ekspozycja na toksyny może powodować szereg negatywnych konsekwencji zdrowotnych, m.in.:
– Nadciśnienie,
– Zaburzenia gospodarki hormonalnej,
– Bezpłodność,
– Podrażnienia śluzówki,
– Rozdrażnienie i stany depresyjne,
– Problemy ze snem i koncentracją,
– Ból mięśni i stawów.
Chcesz ograniczyć ilość toksyn w swoim domu? Koniecznie przeczytaj TEN artykuł.
Złe relacje z sąsiadami
Mówiąc o o najbliższym, domowym otoczeniu, trudno nie wspomnieć o sąsiadach. A ci, nawet jeśli nie mają bezpośredniego wstępu do Twoich 4 kątów, mogą wpływać na to, jak się w nich czujesz. Kiedy przyglądamy się statystykom, mamy wrażenie, ze Polacy całkiem nieźle radzą sobie w budowaniu sąsiedzkich relacji. Aż 72% naszych rodaków przyznaje, że w ich kontaktach z sąsiadami powszechne jest wyświadczanie sobie drobnych przysług, a 62% dodaje, że z wybranymi sąsiadami łączą ich bliskie relacje. Korzyści z utrzymywania dobrych stosunków z lokatorami zza ściany jest wiele, od zwiększonego poczucia bezpieczeństwa, szczególnie kiedy wyjeżdżając wiemy, że ktoś bliski ma nasze mieszkanie na oku, po jasno określone (i szanowane!) zasady ciszy nocnej oraz imprezowych odstępstw od reguły. Masz wrażenie, ze Twój sąsiad celowo zakłóca Twój czas na odpoczynek albo doskwiera Ci brak znajomych w bloku? Wyjdź z inicjatywą. Karteczka z informacją, że chętnie pomożesz w załatwieniu utrudnionych przez pandemię spraw, wyprowadzisz psa czy przyniesiesz zakupy to dobry początek zbudowania relacji bazującej na uprzejmościach.
Niekomfortowa sypialnia
Mimo że powiedzenia „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” używamy zazwyczaj w znaczeniu metaforycznym, dziś chcemy potraktować je dosłownie. Niezaburzony sen w nocy jest podstawą produktywnego i szczęśliwego funkcjonowania w ciągu dnia. Dzięki czasowi poświęconemu na regenerację wszystkie nasze organy pracują wydajniej, a my lepiej wyglądamy, rzadziej chorujemy i doświadczamy dołków emocjonalnych. Dużo trudniej jednak wejść w stan wieczornego relaksu, kiedy nie czujemy się w sypialni komfortowo. Aby przywrócić sypialni wszystkie przymioty strefy zen, zwróć uwagę na:
1. Regularne wietrzenie, dzięki czemu poprawisz jakość powietrza i pozbędziesz się nieprzyjemnych zapachów.
2. Wygodne łóżko, materac i przyjemną w dotyku pościel.
3. Utrzymanie temperatury na poziomie 20-22 stopnie Celsjusza.
4. Zakaz wstępu dla urządzeń emitujących niebieskie światło.
Myślisz, że Twojej sypialni przydałby się detoks? Skorzystaj z naszych porad. Znajdziesz je TU.
Projekcja niezadowolenia
A może Twoja niechęć do bycia w domu nie ma nic wspólnego z domem samym w sobie, tylko z tym, co się w nim dzieje? Może tak naprawdę uciekasz od partnera, dzieci, samotności? Przyjrzyj się temu, co działo się w Tobie na poziomie emocji przed tym, kiedy pojawiło się uczucie niechęci do przebywania w nim. Może to zbyt głośna kłótnia, a może wręcz przeciwnie, zbyt dużo ciszy generującej poczucie osamotnienia w związku? Relacje naprawia się dużo trudniej niż popsute meble, ale jeśli poświecisz czas na taką „renowację”, na pewno odzyskasz poczucie równowagi, a domowy dobrostan nabierze zupełnie nowego znaczenia.
Brak równowagi między strefą prywatną a zawodową
Ostatni rok sprawił, że nasze domy stały się miejscem pracy, rozrywki i odpoczynku. W sytuacji braku granic trudno o poczucie równowagi, bo żeby naprawdę odczuć zakończenie dnia pracy czasami nie wystarczy siedząc cały czas przy tym samym stole zastąpić komputer talerzem. A do tego każdy z nas czasem ma potrzebę pobyć sam na sam ze sobą, a kiedy nie ma przestrzeni do jej realizowania, możemy paść ofiarami nierozładowanych, negatywnych emocji. Nawet jeśli mieszkasz na bardzo małej przestrzeni, zadbaj o to, aby rozgraniczyć strefy, w których realizujesz swoje podstawowe potrzeby. Nie pracuj w łóżku, bo może to utrudnić zasypianie w nocy. Wygospodaruj miejsce na pracę (może masz wystarczająco szeroki parapet, który możesz zamienić w tymczasowe biurko), które nie będzie zazębiać się z przestrzenią, w której jesz i odpoczywasz. A jeśli bardzo potrzebujesz wprowadzić do domu nową, pozytywną energię, skorzystaj z naszych porad na to, jak tchnąć w niego ducha wiosny. Znajdziesz je TUTAJ.
Relację ze swoim domem buduj tak, jak każdą inną. Daj sobie czas na namierzenie, co nie gra i podejść do planu naprawczego metodycznie. Bardzo szybko może okazać się, że bariery utrudniające Ci czucie się dobrze wymagają niewielkiej interwencji, a po ich usunięciu nareszcie poczujesz się… no właśnie, jak w domu!