Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Relacje
20.07.2021

Dlaczego boimy się intymności?

Dlaczego boimy się intymności?
Zdjęcie Matthew Henry/ Unsplash
Zdjęcie Matthew Henry/ Unsplash

Chcemy jej, ale budzi dyskomfort. Szukamy jej, ale kiedy się pojawia, w odruchu obronnym uciekamy. Sabotujemy związki, budujemy sztuczne bariery i pozwalamy, żeby źródło poczucia bezpieczeństwo zamieniało się w przyczynę frustracji. Dlaczego tak bardzo boimy się intymności? 

Blisko, coraz bliżej

Mimo że najbardziej kojarzy się z dorosłością, zrywaniem z siebie ubrań i przyśpieszonym przez pożądanie biciem serca, pierwszej intymności doświadczamy już we wczesnym dzieciństwie, kiedy buduje się nasza relacja z rodzicami. Tą, której doświadczamy przez resztę życia, możemy podzielić na 4 kategorie:

Emocjonalna Kiedy czujemy przy kimś swobodę wyrażania emocji, nawet tych trudnych do wypowiedzenia lub usłyszenia,

Fizyczna Kiedy czujemy się komfortowo i bezpiecznie obnażając swoje ciało i z radością eksplorujemy seksualność,

Intelektualna Kiedy czujemy się komfortowo wyrażając swoje opinie i pomysły, nawet w momencie różnicy zdań i wzajemnie się stymulujemy do rozwoju intelektualnego,

Rekreacyjna Kiedy wzmacniamy relację podczas wspólnych aktywności.

Zdjęcie Marcos Paulo-Prado/ Unsplash

Przyzwolenie na intymność implikuje obnażenie się przed drugą osobą, niezależnie czy jest ono fizyczne, emocjonalne czy intelektualne, a unikanie jej może stać się barierą  uniemożliwiającą budowanie satysfakcjonujących relacji – nie tylko z partnerem, ale też z rodziną i przyjaciółmi. Skoro tak bardzo pragniemy być w relacjach, dlaczego jednocześnie tak bardzo unikamy intymności? Powodów jest kilka, m.in:

Brak zaufania do obcych, którego nauczono nas w dzieciństwie,

Kompleksy fizyczne,

Niska samoocena,

Lęk przed odrzuceniem,

Unikający typ przywiązania (więcej pisaliśmy o nim TU),

Lęk przed utratą niezależności,

Złe doświadczenia i traumy wyniesione z poprzednich relacji.

Budować, nie niszczyć

Współczesny świat sprzyja życiu w odłączeniu od intymności. Domy rodzinne nie wyglądają tak jak jeszcze sto lat temu. Wielopokoleniowe przestrzenie zamieniliśmy na ciasne kawalerki, do których niechętnie wpuszczamy kogoś, kto mógłby zaburzyć nasz, tak pieczołowicie wypracowywany zen. Relacji szukamy za pośrednictwem aplikacji,  których mnogość wyboru nasuwa myślenie „jak nie ten, to inny”. Nie poświęcamy uważności spotkaniom, bo przecież wszystko to, co robią inny i co robimy my i tak widać w sieci. A kiedy tylko coś w relacjach zaczyna się psuć, uciekamy od procesów naprawczych i szukamy łatwo dostępnych alternatyw w postaci nowych znajomości. Psychologowie alarmują jednak, że intymność jest KLUCZOWA w budowaniu trwałych relacji z innymi i osiąganiu poczucia wewnętrznego dobrostanu. Pytasz o dowody? Oto one. Małe dzieci doświadczające bliskości fizycznej są dużo bardziej spokojne niż te, którym brak rodzicielskiej czułości odbiera poczucie bezpieczeństwa. Życie w pojedynkę wbrew potrzebie intymności w relacji zwiększa ryzyko zachorowań na depresję i odczuwania rozdrażnienia na co dzień. Osoby mające nawet 2-3 przyjaciół, z którymi łączy ich intymność emocjonalna, są dużo szczęśliwsze niż te pozostające w powierzchownych relacjach. Umiejetność nawiązywania relacji towarzyskich, implikujących intymność rekreacyjną, przyczynia się do postrzegania życia jako bardzo udanego.

Zdjęcie Andriyko Podilnyk/ Unsplash

Co zatem można robić, żeby otwierać się bardziej na drugą osobę, a przy okazji na swoje potrzeby? Mamy dla Ciebie 3 porady, dzięki którym łatwiej Ci będzie eksplorować świat różnych rodzajów intymności:

1. Zostaw przeszłość w przeszłości

Im dalej w życiowy las, tym więcej historii związanych z relacjami mamy za sobą. Te złe pogłębiają niechęć do budowania nowych związków i uruchamiają maszynerię odruchów obronnych. Dobrze jednak przypominać sobie, że tak jak każdy człowiek jest inny, tak każda relacja ma swoją specyfikę, więc nie warto karać nowych towarzyszów życia (a przy okazji samego siebie) za czyjeś przewinienia z przeszłości.

2. Inicjuj

Barrie Davenport, guru od samorozwoju i autorka bestsellerowej książki „Mindful Relationship Habits : 25 Practices for Couples to Enhance Intimacy, Nurture Closeness, and Grow a Deeper Connection.” przypomina, że silne, zdrowe, głęboki relacje nie budują się w ciągu jednej nocy, tylko są wynikiem wielu działań podejmowanych w dłuższym czasie. Co możesz zatem robić, żeby wesprzeć ten proces? Wychodzić z inicjatywą. Zaproponuj kawę nowo poznanej osobie, która wydaje Ci się ciekawym potencjalnym kompanem, inicjuj aktywności towarzyskie, odwiedzaj nowe miejsca, w których możesz poszerzyć nie tylko swoje horyzonty, ale również grono znajomych. 

3. Mów o swoich potrzebach

Otwarte mówienie o swoich potrzebach nie tylko nie pozostawia miejsca dla domysłów i niedomówień, ale jest też komunikatem „czuję się przy Tobie bezpiecznie”. Dając takie świadectwo zaufania pokazujesz swoją gotowość i chęć do budowania i pogłębiania relacji. Jednocześnie pamiętaj o uważności na potrzeby drugiej strony, zadawaj więc pytania o pragnienia, pomysły i chęci. 

Zdjęcie Sinitta Leunen/ Unsplash

To, w jaki sposób zakorzenia się w nas przywiązanie do rodzica, najczęściej matki, może mieć kluczowe znaczenie dla tego jak będziemy budować relacje w dorosłym życiu. Więcej o typach przywiązania i wynikających z nich trudności w budowaniu intymności przeczytasz TUTAJ.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.

Podobne artykuły