Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
02.12.2022

Dlaczego nie trzeba bać się niskich temperatur, czyli 5 zalet zimna

Dlaczego nie trzeba bać się niskich temperatur, czyli 5 zalet zimna
Zdjęcie Jay Wennington/ Unsplash
Zdjęcie Jay Wennington/ Unsplash

My się zimy nie boimy, ale otwarcie przyznajemy, że nie zawsze lubimy. Każde wyjście z domu –  z psem, do pracy, po zakupy – to walka z niskimi temperaturami. No właśnie, czy aby na pewno powinniśmy z nimi za każdym razem walczyć? Okazuje się, że zimno, dawkowane racjonalnie, może mieć bardzo pozytywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego nie warto się go bać? 

Dlaczego jest nam zimno? 

Jak wynika z danych World Meteorological Organization, najniższa zarejestrowana temperatura w historii świata wynosiła – 89.2°C. Rekord padł w 1983 r. w stacji  badawczej Vostock na Antarktyce. My w Polsce na szczęście w nawet najzimniejsze dni nie musimy borykać się z aż tak dużymi wyzwaniami meteorologicznymi, ale zima nawet na naszym poletku potrafi dać nieźle popalić. Ta klimatologiczna to okres, kiedy temperatura powietrza spada poniżej 0°C. Jej czas trwania różni się dla poszczególnych regionów kraju: nad morzem trwa od 10-40 dni, a w Tatrach nawet do 6 miesięcy. Kiedy w tym okresie ciału zaczyna być zbyt zimno, automatycznie daje o tym znać: 

Zaczynamy odczuwać dyskomfort w kończynach i częściach ciała bezpośrednio wystawionych na działanie niskiej temperatury, 

Na skutek zaburzonego krążenia pojawia się drętwienie lub mrowienie kończyn, 

Kiedy powierzchnia skóry robi się zbyt chłodna, jej receptory wysyłają sygnały do podwzgórza mózgu, aby rozpocząć misję rozgrzania ciała od wewnątrz w postaci drgawek, 

Ciało zaczyna przekierowywać krew do kluczowych z punktu widzenia przetrwania zimna organów, co powoduje zmiany krążenia objawiające się zaczerwienieniem nosa czy uszu 

Nadmierne wychłodzenie organizmu może powodować szereg nieprzyjemnych konsekwencji zdrowotnych: nawracające przeziębienia, problemy z zatokami czy odmrożenia skóry i towarzyszące im bolesne zmiany skórne. Warto więc inwestować w ciepłe swetry, nie wychodzić na zimno z mokrymi włosami i zawsze mieć pod ręką szczelnie otulające czapki i szaliki. Dobrze jednak też pamietać, że marźnięcie w kontrolowanych warunkach ma też swoje korzyści. 

Zdjęcie Filip Mroz/ Unsplash

Zalety niskich temperatur 

Świadome, krótkotrwałe i regularne wystawianie się na działanie niskich temperatur może mieć pozytywny wpływ na działanie całego organizmu. Wim Hof, nazywany „The Iceman” czyli „Człowiekiem lodu”, sportowiec, miłośnik ekstremalnie niskich temperatur i lodowych kąpieli podkreśla, że pokonując psychologiczną barierę lęku przed zimnem zyskał całkowitą kontrolę nad swoim umysłem. My do tego dorzucamy jeszcze kilka innych, naukowo potwierdzonych korzyści płynących z niskich temperatur:

Zimno ujędrnia skórę Krioterapia jest jednym z najskuteczniejszym zabiegów poprawiających gęstość skóry, a Ty możesz wykonywać ją każdego dnia bez wychodzenia z domu! Dzięki pobudzeniu przez zimną wodę przepływu krwi w skórze, staje się ona lepiej odżywiona i natleniona, co daje efekt wizualny w postaci zwiększenia jędrności, poprawy kolorytu i wygładzenia. Dodatkowo, w odróżnieniu od ciepłej wody ta zimna nie działa negatywnie na naturalny płaszcz lipidowy skóry, dzięki czemu nie wpływa negatywnie na jej poziom nawilżenia. Więcej o zaletach płynących z hydroterapii, czyli terapii wodą, przeczytasz TU.

Zimno może pomagać stabilizować poziom cukru Ekspozycja na zimno może powodować zmiany w sposobie, w jaki ciało zaczyna zużywać glukozę i trójglicerydy. Badania pokazują, że u osób, które przebywały w niskich temperaturach, następował wyraźny spadek poziomu obydwu wskaźników, bo może sugerować, że terapia zimnem może być przydatnym narzędziem w leczeniu i hamowaniu rozwoju cukrzycy. 

Zimno dodaje energii Jeśli zdarzyło Ci się chociaż raz przełamać i spróbować zacząć dzień od zimnego prysznica, zapewne wiesz, że uczucie tuż po można opisać słowami „przypływ energii”, „wystrzał sił” czy „kop do działania”. Czy wiesz, skąd taka reakcja? Niska temperatura otoczenia, zarówno wody jak i powietrza, powoduje kurczenie się naczyń krwionośnych, co podnosi ciśnienie krwi. Intensywnie pompowana przez serce krew szybciej dociera do wszystkich zakamarków ciała sprawiając, że organy są lepiej dotlenione i łatwiej wchodzą na wyższe obroty. Właśnie dlatego poranny zimny prysznic lub nawet kilkuminutowy spacer w zimowy poranek zadziałają na Twoje ciało równie skutecznie co kawa. 

Zimno poprawia koncentrację Jeśli pracujesz z domu, w ramach popołudniowego zjazdu zafunduj sobie 1-minutowy, zimny prysznic. Dzięki zwiększeniu intensywności przepływu krwi  w ciele Twój mózg dostanie zastrzyk energii w postaci dodatkowej porcji tlenu i substancji odżywczych. Efekt? Zwiększenie zdolności kognitywnych, wzmożona koncentracja i wydłużony czas utrzymywania uwagi.

Zdjęcie Mika/ Unsplash

Zimno poprawia odporność Naukowcy szukając sposobów na poprawę odporności wzięli pod lupę to, w jaki sposób niskie temperatury wpływają na pracę układu immunologicznego. Wnioski zachęcają do tego, żeby regularnie pozwolić ciału zmarznąć. Jak się okazuje, zimno zwiększa odporność organizmu poprzez wzrost liczby limfocytów i komórek NK, czyli natural killers (z ang. urodzeni zabójcy), produkujących substancje chemiczne prowadzące do śmierci komórek skażonych działaniem patogenów. Warto wspomnieć, że komórki NK, stanowiące 5-15% wszystkich limfocytów, kontrolują progresję komórek nowotworowych, a więc bezpośrednio chronią ciało przed rozwinięciem się raka. 

Nie potrzebujesz wystawiać się na działanie niskich temperatur, bo Twoje ciało niemal cały czas jest jak bryła lodu? Nie bagatelizuj sygnału, które Ci wysyła! O przyczynach, dlaczego może być Ci ciągle zimno piszemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.