Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
26.01.2023

Dojo, chińska piąta pora roku, która właśnie się zaczyna!

Dojo, chińska piąta pora roku, która właśnie się zaczyna!
Zdjęcie Alberto Bigoni/ Unsplash
Zdjęcie Alberto Bigoni/ Unsplash

Często niezrozumiała dla naszego europejskiego umysłu. Dla Chińczyków natomiast jest ważnym momentem przejścia, który przygotowuje do nowego cyklu. Przedstawiamy Dojo, czyli wyjątkową porę roku – trwa 18 dni i pojawia się cztery razy w roku. Śpieszymy z wyjaśnieniem!

Aby spróbować zrozumieć Tradycyjną Medycynę Chińską, warto przenieść się w wyobraźni tysiące lat wstecz. Już wtedy starożytni mędrcy uważnie przyglądali się przyrodzie i jej cyklom. Dzięki temu zaobserwowali, że zmiany, które zachodzą na zewnątrz (w świecie natury), zachodzą także w nas samych. Starożytni Chińczycy zawsze myśleli do przodu i przygotowywali się na to, co ma nadejść. W skrócie: uważali, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Te naturalne obserwacje doprowadziły do powstania pomysłu, aby podzielić rok na cztery podstawowe pory roku (trwające po 72 dni) i dodać do nich piąty element, czyli Dojo. 

O czym jest Dojo? 

Dojo, czyli tzw. piąta pora roku, jest okresem przejściowym między każdą z pór roku. Jego zadaniem jest przygotowanie nas do zmian, które nadejdą wraz z nowym cyklem. Dla przykładu, 26 stycznia rozpoczyna się Dojo wiosenne, które ma zasygnalizować, że w przyrodzie pojawiają się już pierwsze oznaki świadczące o tym, że zbliżamy się do wiosny. Każdy z nas może zaobserwować to gołym okiem. Już teraz można dostrzec, że dzień jest nieco dłuższy i pojawia się w nas więcej siły do działania. Zmienia się energia. W końcu oznaki wiosny nie pojawiają się dopiero pod koniec marca. To wszystko jest procesem, którego początki możemy obserwować już teraz. 

Dojo charakteryzuje harmonia, równowaga i spokój. Mama Ziemia daje nam możliwość na zwrócenie uwagi na balans naszej energii. Pragnie powiedzieć: „zwolnij, odpocznij”…

Dojo
Zdjęcie Sonny Mauricio/ Unsplash

Dojo – Element Ziemi 

Medycyna chińska bazuje na teorii Pięciu Elementów – do każdej pory roku jest przypisany inny element. Dojo związany jest z Elementem Ziemi, która odpowiada za Żołądek i Śledzionę (w medycynie chińskiej pod pojęciem „śledziona” skrywa się również trzustka i mikrobiota jelitowa). Oznacza to, że w tym czasie narządy te mają swój szczyt energetyczny, a więc warto szczególnie teraz o nie zadbać i pozwolić im odpocząć. 

Dojo jest związane z Elementem Ziemi, bowiem ziemia transformuje. Każda z pór roku musi przez nią przejść, co można porównać do powrotu do domu po każdej podróży. „Element Ziemi reprezentowany przez Śledzionę – Trzustkę, reguluje środek – ten, który jest stały, skąd harmonizuje skutki działania 4 pór roku” – pisze dr Maoshing Ni w „Kanonie medcyny chińskiej Żółtego Cesarza”. Współczesna wiedza naukowa potwierdza to, co wiedzieli już starożytni. Nasze zdrowie w dużej mierze zależy od stanu układu pokarmowego, który w dzisiejszych czasach bardzo mocno obciążamy.

Wskazówki na czas Dojo:

Zadbaj o układ pokarmowy! To doskonały czas na wsparcie trawienia. Dojo przypisany jest smak słodki, jednak podkreślamy, że chodzi o zdrowy, naturalny smak słodki! Można go znaleźć m.in. w warzywach (dynia, marchew, batat, ziemniak), zbożach (owies, proso, jęczmień), orzechach, strączkach, owocach i mięsie (dobrej jakości!). Aby wesprzeć śledzionę warto przygotowywać ciepłe posiłki (najlepiej gotowane), ciepłe napoje (woda, kompot, zupa) i przyprawy ułatwiające trawienie (np. kumin, lubczyk, bazylia, tymianek). Potrawą szczególnie zalecaną w tym czasie jest congee, które wpływa korzystnie na jelita i żołądek, zapobiega zaparciom, a nawet przedłuża życie!

Więcej o zdrowym smaku słodkim, przeczytasz TU.

Unikaj złej jakości pożywienia! Choć żaden czas nie jest dobry na sztuczną, chemiczną żywność, to Dojo szczególnie. Spróbuj odstawić produkty obciążające organizm, czyli również takie, które zawierają duże ilości węglowodanów prostych i cukru. Dojo sprzyja powstawaniu wilgoci w ciele, która manifestuje się m.in. problemami z zatokami, niepożądanymi wydzielinami z dróg oddechowych, a nawet mgłą mózgową. Uważaj więc na produkty, które namnażają szkodliwy śluz, czyli np. biała oczyszczona mąka, słodycze, duże ilości nabiału. 

Postaw na naturalny smak słodki! W Dojo można zaobserwować też wzmożoną chęć na ten smak. Zamiast chemicznych słodyczy, lepiej wybrać ciepłe zupy, potrawki jednogarnkowe z kaszą, czy owoce na ciepło. 

Wygrzewaj ciało! To także praktyka wspierająca Element Ziemi! Polecamy ciepłe kąpiele lub wygrzewanie się z pomocą termoforu (np. ziołowego). 

Odpocznij, odetchnij! Zalecenie szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, choć dla niektórych ciężko wykonalne… Dojo jest czasem na lekkie wyhamowanie i spowolnienie, aby przygotować się na zmiany, które nadchodzą. Nawet, jeśli nie dostrzegasz wpływu natury na swoje życie, wciąż jesteś jej częścią. Postaw w tym czasie na praktyki relaksacyjne (np. yin yoga, joga nidra) i przebywanie na świeżym powietrzu, najlepiej w otoczeniu zieleni. 

Dojo
Zdjęcie Roman Datsiuk/ Unsplash

Praktykuj! Praktykuj to, co podnosi Twoje wibracje i przynosi spokój wewnętrzny. To mogą być ćwiczenia oddechowe, nucenie, mantrowanie. Nie zapomnij też o praktyce wdzięczności i optymizmu! 

Pozytywne myślenie robi różnicę. Dowody znajdziesz TU.

Patrycja Zwolińska

Patrycja Zwolińska

Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.