Czy zastanawiałaś/eś się kiedyś nad swoimi doznaniami oraz możliwością odczuwania i odbierania bodźców zewnętrznych? Wydaje się to tak oczywiste, jak oddychanie, a jednak kiedy zagłębimy się w temat odkryjemy, jak pięknym systemem jest cała grupa wyspecjalizowanych komórek, które łączą nas ze światem zewnętrznym. Dotyk zajmuje tu szczególne miejsce.
Rozróżniamy klasycznie pięć zmysłów: dotyk, węch, smak, wzrok oraz słuch. Coraz więcej mówi się, że najważniejszym ze zmysłów jest dotyk, uznawany za zmysł pierwotny, a więc taki, który rozwija się już w okresie życia płodowego, a tym samym w momencie narodzin to właśnie dotyk jest zmysłem dominującym. To on pomaga noworodkom rozpoznawać bliskie osoby czy przedmioty w otoczeniu. Dotyk jest naszym pierwszym komunikatorem ze światem zewnętrznym. Jest to nasza scheda po przodkach. Dotyk stanowi bowiem równie ważny zmysł nawet w świecie zwierząt.
Król zmysłów- dotyk
Dotyk potrafi sprawić nam przyjemność, uspokoić nas, dać poczucie bezpieczeństwa czy rozkosz, ale może również sprawić ból czy wrażenie ucisku. Każdego dnia doświadczamy wpływu dotyku na nasze ciało, często nawet nie zdając sobie sprawy z jego ważności. To dzięki dotykowi odczuwać możemy takie gesty jak przytulenie czy pocałunek, uścisk ręki czy delikatne muśnięcie. Według amerykańskiej psychoterapeutki Virginii Satir „by przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie, trzeba ośmiu. By się rozwijać – dwunastu”. Brak dotyku może prowadzić nawet do stanów depresyjnych. Okres pandemii, a co za tym idzie czas kwarantanny pokazał nam, jak ważny jest kontakt z drugim człowiekiem, czucie go. Aktualnie w wielu gabinetach psychoterapeutycznych omawiane są i przepracowywane trudności będące pokłosiem izolacji społecznej.
Informacja, jaką otrzymujemy poprzez dotyk trafia do nas przez receptory, czyli komórki sensoryczne. Znajdują się one w skórze, na całej powierzchni naszego ciała, a największą ich liczbę znajdziemy na dłoniach, stopach oraz ustach. Co ciekawe, skóra jest największym organem człowieka. Rozłożenie receptorów na skórze jest nierównomierne, różnią się one także wielkością, stąd też na różnych obszarach naszego ciała mamy różną wrażliwość. Dodatkowo, za zmysł dotyku odpowiadają termoreceptory, rejestrujące wysoką i niską temperaturę.
Jak pisze Martin Grunwald w swojej książce „Homo hapticus. Dlaczego nie możemy żyć bez zmysłu dotyku”: „ Dotykanie twarzy to najczęstsza forma dotknięć własnego ciała. Ruchy te wykonujemy 400-800 razy dziennie. Spontanicznie, bez towarzyszących im sensacji na skórze w rodzaju swędzenia…”. Poza takimi nieświadomymi ruchami różnego rodzaju gesty, które bezpośrednio związane są z dotykiem dają nam także informacje o stanie emocjonalnym drugiego człowieka- zaciskanie pięści w złości, pocieranie czoła w zakłopotaniu, zasłanianie twarzy przy zawstydzeniu. Jak dalej wspomina Grunwald, dotykanie własnego ciała pomaga nam wrócić do równowagi po przeżytym stresie. Czucie, fizyczność pozwala nam na odzyskanie równowagi oraz poczucie bezpieczeństwa.
Społeczna rola dotyku
Dotyk to bliskość i fizyczność. To czucie siebie i innych, skarbnica informacji. Dotykamy się na powitanie i tu już odczytać możemy cenne wiadomości- moc uścisku dłoni, pocałunek w policzek świadczący o bliskości relacji, pocałunek w usta zarezerwowany zwykle dla partnera/partnerki czy czułe przytulenie. Jednocześnie zwykle unikamy kontaktu fizycznego z obcymi, trzymamy dystans społeczny. Za dotykiem, szczególnie osób emocjonalnie nam bliskich, tęsknimy. O dotyku fantazjujemy. To forma osiągania przyjemności i pogłębiania relacji. Nie bez przyczyny dotyk określa się zmysłem bliskim.
Dotyk nie musi dotyczyć tylko nas samych lub innych osób. Czerpiemy przyjemność z głaskania kota, gładzenia aksamitnej tkaniny. Dzięki zmysłowi dotyku możemy ocenić czy coś jest ostre lub gorące, dzięki czemu oceniamy również stopień zagrożenia. Relaksujemy się poprzez masaż, większość z nas nie zaśnie bez przykrycia, a więc czucia kołdry lub koca na ciele. Przyjemność sprawia nam noszenie ubrań z naturalnych materiałów, kiedy chcemy pocieszyć dziecko przytulamy je mocno do siebie, a obolałe miejsce na ciele rozmasowujemy lub uciskamy.
W dotyku kryje się nasza moc. To on niesie wewnętrzny spokój i daje ukojenie, a także łączność ze światem rzeczywistym. Dotyk na skórze, poprzez stymulację receptorów spowalnia nam tętno, może również obniżyć wydzielanie się hormonów stresu, a więc ma działanie antystresowe. Przytulenie potrafi także zwiększyć wydzielanie dopaminy, która odpowiada za uczucie zadowolenia. Dlatego nie szczędźmy sobie i bliskim dotyku i nie zapominajmy, jak ważny jest on w naszym życiu!
Więcej o terapeutycznej mocy dotyku piszemy TU.