Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Relacje
04.12.2020

Flirtowanie wzmaga produkcję hormonów szczęścia. I nie tylko

Flirtowanie wzmaga produkcję hormonów szczęścia. I nie tylko
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Nie każda wymiana zalotnych spojrzeń jest początkiem drogi do „i żyli długo i szczęśliwie”. Całe szczęście, bo flirtować powinniśmy zdecydowanie częściej niż stawać na ślubnym kobiercu. Jeśli zastanawiasz się, czy odwzajemnić czyjś uśmiech, mamy dla Ciebie kilka argumentów na tak. Sprawdź, dlaczego flirtowanie to benefity dla ciała i umysłu.

To, czy i jak flirtujemy, mówi bardzo dużo o naszym podejściu do relacji, ról społecznych i do nas samych. Niezależnie od tego, czy czekasz na pierwszy krok drugiej strony czy chętnie wychodzisz z inicjatywą, decydując się na zalotne gesty (jak wynika z badań, kobiety wysyłają sygnał o zainteresowaniu na 52 sposoby, do których zaliczają się: mrużenie powiek, przechylanie głowy w bok czy spontaniczny śmiech), flirtowanie może dać Ci dużo więcej niż szansę na potencjalny związek. Oto dlaczego warto podrywać, nawet chcąc pozostać singlem.

flirtowanie
Zdjęcie Canva

Flirtowanie jest cegiełką w budowaniu pewności siebie

Opieranie poczucia własnej wartości na tym, co o nas myślą inni, nie jest dobrą strategią. Ale dopuszczanie do świadomości tego, że ktoś na lubi, że zrobiliśmy na kimś dobre wrażenie, że ktoś zauważył naszą atrakcyjność to już zupełnie inna sprawa. Kiedy pewność siebie jest na niższym wychyleniu amplitudy, łatwo ograniczyć się do słuchania swojej, nieprzychylnej opinii na własny temat. Aktywny flirt może być iskierką do zmiany myślenia i docenienia tego, że inni patrzą na nas zupełnie innymi, pełnymi zainteresowania oczami. 

Flirtowanie wzmaga produkcję hormonów szczęścia i młodości

Zauważasz, że kiedy flirtujesz, zaczynasz się śmiać, odczuwasz redukcję napięcia mięśniowego i przypływ szczęścia? Dzieje się tak, ponieważ nasz mózg zaczyna wydzielać dopaminę, neuroprzekaźnik odpowiedzialny za poczucie euforii i odczuwania przyjemności. Wzrasta również produkcja serotoniny i oksytocyny, dzięki czemu stajemy się spokojniejsi i wychodzimy z kołowrotka negatywnych myśli. Następnym razem, kiedy dopadnie Cię gorszy nastrój, zamiast sięgać po tabliczkę czekolady sięgnij po telefon i zrób pierwszy krok do hormonalnej przygody. 

flirtowanie
Zdjęcie Canva

Flirtowanie pomaga otwierać się na ludzi

Jeśli masz problem z zawieraniem nowych znajomości, a perspektywa rozmowy w większym gronie przyprawia Cię o skurcz żołądka, postaw na metodę małych kroku w burzeniu własnych blokad. A flirtowanie może być nie tylko bardzo skuteczną, ale też niezwykle przyjemną drogą do otwierania się na świat. Oswajaj się z wychodzeniem z inicjatywą. Zamiast rzucać się na głęboką wodę długich rozmów, popluskaj się chwilę na mieliźnie subtelnych uśmiechów.  Dzięki temu dasz sobie czas na ułożenie się własnych emocji, a kiedy poczujesz gotowość, łatwiej przejdzie Ci wejście na towarzyski wyższy level. 

Flirtowanie obala mit, że liczy się jedynie wygląd

Kiedy flirtujemy, dajemy jasny sygnał, że jesteśmy otwarci, towarzyscy, ciekawi świata i czujemy się ze sobą dobrze. Są to cechy, które są magnesem na ludzi, niezależnie od tego, czy szukamy partnera czy tylko znajomego. Jak pokazują badania przeprowadzone przez psychologów z Webster University z właśnie tych względów osoby flirtujące budzą większe zainteresowanie niż te, które są po prostu atrakcyjne fizycznie. 

flirtowanie
Zdjęcie Canva

Flirtowanie podgrzewa temperaturę związku

Flirtowanie kojarzy się przede wszystkim z etapem zdobywania i pierwszych tygodni nowej relacji. Później małymi krokami, podstępnie wkrada się rutyna, a za nią myślenie, że już nie musimy się starać. Poczucie braku atrakcyjności dla drugiej połówki jest jedną z najczęstszych przyczyn rozpadów długoterminowych związków. Aby temu zapobiec, warto regularnie wysyłać partnerowi sygnały, że dalej dostrzegamy jego atrakcyjność. Wiadomość ze wspomnieniem ostatniej, upojnej nocy czy pragnienie wyszeptane na ucho w miejscu publicznym podtrzymują ogień, który płonie na pierwszych randkach. A wielkim przywilejem związku jest to, że można od razu przejść do spełniania obietnic, które niesie za sobą flirt. 

Legenda głosi, że Warren Beatty, ikona amerykańskiego kina, miał 12,775 kochanek. Jak dopowiadał sam aktor, liczba ta nie uwzględniała tysięcy zalotnych spojrzeń i uśmiechów posyłanych przypadkowym kobietom. Nie namawiamy nikogo do pobijania tego rekordu, ale zachęcamy do chociaż jednego uśmiechu w stronę kogoś, kto przyciąga Wasze myśli i wzrok. Jak widać, powodów nie brakuje. 

Przenieś flirtowanie na domowy grunt. O tym, jak stworzyć idealne warunki do domowej randki, piszemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.