Nie potrzeba wymyślnych afrodyzjaków, żeby zamienić posiłek w stymulator pożądania. Równie łatwo jest jednak je zmniejszyć, nieumiejętnie dobierając składniki odżywcze. Zdrowa i karmiąca wszystkie komórki ciała dieta to punkt obowiązkowy rozbudzania libido. Co warto jeść, aby nie zaburzać seksualnego apetytu?
Co dieta ma wspólnego z libido?
Chociaż popęd seksualny to coś, dzięki czemu gatunek ludzki był w stanie przetrwać od tysięcy lat, sam termin „libido” wykorzystany został oficjalnie po raz pierwszy przez Sigmunda Freuda w 1894 r. Austriacki psychiatra określił je jako energię nastawioną na szukanie i osiąganie przyjemności seksualnej. Od tego momentu libido jest obiektem niesłabnącego zainteresowania lekarzy różnych dziedzin, bo jego poziom nie jest skorelowany tylko i wyłącznie ze stanem psychicznym. Dziś wiemy, że ten naturalny, wewnętrzny popęd uzależniony jest również od czynników takich jak:
– Ogólny stan zdrowia,
– Poziom zmęczenia,
– Brak czasu lub prywatności,
– Poziom dopasowania seksualnego partnerów,
– Poziom stresu,
– Przebyte traumy,
– Poziom aktywności fizycznej,
– Rodzaj diety.
Dzisiaj chcielibyśmy skupić się właśnie na tym, co jesz. Codzienna dieta, może regulować poziom Twojego libido na kilku poziomach:
– Nieodpowiednia podaż kalorii: jeśli jedziesz na ciągłym deficycie kalorycznym lub masz tendencję do przejadania się, Twoje ciało może być zbyt słabe z powodu braku energii lub zbyt przeciążone, a w konsekwencji zmęczone. W obu przypadkach seks będzie przez nie postrzegany jako niepotrzebny wydatek energetyczny, a libido spadnie.
– Zbyt dużo cukru: Spożywanie nadmiernej ilości cukru zwiększa produkcję insuliny, która przyczynia się do kumulowania tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha. Tłuszcz ten zwiększa poziomu estrogenu oraz zmniejsza poziom testosteronu u mężczyzn, co może prowadzić do zaburzeń erekcji i spadku libido. U kobiet natomiast nadmiar cukru może prowadzić do zaburzeń cyklu miesiączkowania, co również bezpośrednio odbija się na zmniejszeniu ochoty na seks.
– Niedobór składników odżywczych: Spożywanie odpowiedniej ilości kalorii to jedno, dbanie o to, aby pochodziły one z wartościowych źródeł to drugie. Dieta bogata w wysoko przetworzone produkty o dużej ilości cukru i tłuszczów trans może wyjaławiać organizm, odbierać energię i zaburzać gospodarkę hormonalną, a w konsekwencji znacząco obniżać poziom libido. W takich momentach, poza wprowadzeniem w życie zmian żywieniowych, warto wesprzeć się najwyższej jakości certyfikowanymi suplementami o przejrzystych składach, takich jak te firmy nikalab. Dzięki regularnemu stosowaniu świadomie wyselekcjonowanych suplementów ciało może szybciej powrócić do stanu równowagi i odnaleźć życiową radość, również tą płynącą z seksu.
Dieta zwiększająca poziom libido
Nawet najbardziej podstawowe, ale świeże i nieprzetworzone produkty z owocami i warzywami na czele będą stymulować Twoje libido bardziej niż dieta oparta na wymyślnych mrożonych, smażonych na głębokim tłuszczu czy wypełnionych konserwantami daniach. Dla dobra sprawnie działającego libido postaraj się ograniczyć spożywanie :
– Dań instant,
– Wędlin przemysłowych,
– Dań smażonych na głębokim tłuszczu, zawierających dużo dodatkowych smakowych i konserwantów,
– Alkoholu,
– Słonych przekąsek takich jak chipsy czy smażone i solone orzechy,
– Deserów przemysłowych.
A co powinno znaleźć się na Twoim talerzu, aby wspomagać popęd seksualny? Oto produkty, o których z pewnością warto pamiętać podczas kolejnych zakupów:
Cynk Jeżeli czujesz, ze między posiłkami dopada Cię głód, zamiast rzucać się na słodkie przekąski zjedz garść orzechów. Jeśli zależy Ci, aby wzmocnić libido, postaw przede wszystkim na nerkowce i migdały. Te dwa rodzaje orzechów to bogactwo cynku, który wspiera utrzymanie prawidłowego poziomu testosteronu we krwi, zwiększa popęd seksualny, stymuluje produkcję spermy oraz poprawia ruchliwość plemników. Cynk znajdziesz również w ostrygach, kaszy gryczanej, jajkach, pestkach dyni czy ryżu.
Kwasy omega-3 Tłuste ryby są bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, które poprawiają pracę większości organów wewnętrznych, z mózgiem i sercem na czele. Dzięki temu, że zwiększają też poziom dopaminy oraz wspomagają prawidłowy przepływ krwi w organizmie, działają stymulująco na libido. Kwasy te znajdziesz również w tłoczonych na zimno olejach roślinnych, awokado, siemieniu lnianym i nasionach chia.
Witamina D3 Witamina D jest wytwarzana w organizmie dzięki procesom stymulowanym przy pomocy światła słonecznego. Mimo tego, że można ją znaleźć w niewielkich ilościach w produktach spożywczych, takich jak tłuste ryby czy jajka, Polacy bardzo często cierpią na niedobór witaminy D3 ze względu na niesprzyjające przez większość roku warunki pogodowe. Receptą na uzupełnienie tych deficytów, a przy okazji na wzmocnienie libido, jest odpowiednio dobrana suplementacja oparta o indywidualne potrzeby. Produkty marki nikalab wytwarzane są przy użyciu witaminy D3 pozyskiwanej z mikroalg, a więc są idealne dla wegan!
Kwas foliowy Ta rozpuszczalna w wodzie witamina z grupy B jest niezbędna dla utrzymania prawidłowego poziomu libido zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Kwas foliowy zmniejsza ryzyko zaburzeń erekcji, wspomaga regulowanie prawidłowej gospodarki hormonalnej i wykazuje pozytywny wpływ na płodność. Aby dostarczać go sobie w codziennej diecie, pamiętaj o spożywaniu zielonych, liściastych warzyw, pomidorów, kalafiora, brokułów, orzechów oraz pełnoziarnistego pieczywa.
Magnez Stres to zabójca libido. Im wyższy poziom kortyzolu w organizmie, tym większe zaburzenia gospodarki hormonalnej regulującej popęd seksualny. Badania pokazują, że odpowiednia podaż magnezu działającego kojąco na układ nerwowy może przyczyniać się do obniżenia poziomu kortyzolu, a w konsekwencji pozytywnie wpływać na poziom libido. Ten cenny pierwiastek znajdziesz w produktach takich jak pełnotłuszczowy nabiał, zielone, liściaste warzywa, suszone owoce, orzechy i warzywa strączkowe.
Dieta to niejedyny czynnik wpływający na libido. 5 pozycji jogi zwiększających popęd seksualny znajdziesz TU.
Artykuł powstał we współpracy z marką nikalab. Więcej dowiesz się o niej TU.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
