Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
01.02.2021

Jak nie odkładać "na potem"? Sprawdźcie nasze patenty na prokrastynację

Jak nie odkładać “na potem”? Sprawdźcie nasze patenty na prokrastynację
Zdjęcie Aj Garcia/ Unsplash
Zdjęcie Aj Garcia/ Unsplash

Nowy dzień i stara myśl, że dziś już naprawdę musisz TO zrobić. Brzmi znajomo? Jeśli za bardzo bierzesz sobie do serca powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciesze”, prawdopodobnie jesteś modelowym przykładem prokrastynatora. Czujesz, że ten mechanizm spowalnia Twój rozwój, psuje relacje i zaczyna mieć destrukcyjny wpływ na samoocenę? Skorzystaj z naszych patentów na zwiększenie poziomu produktywności. Gwarantujemy, nie warto tego odkładać na później! 

Po nitce do kłębka 

Wydaje Ci się, że typowy prokastrynator to po prostu leń, który nie lubi się wysilać i czeka, aż ktoś go we wszystkim wyręczy? To błędne założenie. Jak podkreśla dr Piers Stell, autor książki „“The Procrastination Equation: How to Stop Putting Things Off and Start Getting Stuff Done.”, to krzywda, którą wyrządzamy sobie własnymi rękoma. Prawdziwe przyczyny prokasctrynacji, czyli chronicznego odkładania wszystkiego na później, najczęściej mają podłoże psychologiczne i są zakorzenione w sferze emocjonalnej. Możemy do nich zaliczyć czynniki takie jak:

Lęk przed porażką i zaburzeniem obrazu własnych kompetencji i umiejętności,

– Lęk przed ośmieszeniem się w oczach innych, 

– Nadmierny perfekcjonizm, 

Zaburzona percepcja czasu,

– Nieprzepracowane relacje ze zbyt wymagającymi rodzicami, 

– Niska tolerancja bólu psychicznego, 

– Lęk przed nadmierną odpowiedzialnością,

– Problemy z koncentracją i zaburzenia zdolności kognitywnych.

Zdjęcie Jessica Alberto/ Unsplash

Prokrastynacja może wydawać się receptą na dyskomfort związany z podjęciem działania, ale to zwycięstwo pozorne, bo przecież od niektórych spraw nie można uciekać przez całe życie. Życie natomiast można zmarnować, jeśli nie będzie się wykorzystywać czasu, szans i własnego potencjału. To gra o wysoką stawkę i żeby wzmocnić Twoje karty, przedstawiamy kilka prostych działań, które możesz wdrażać każdego dnia ku chwale produktywności.

Więcej o przyczynach odkładania “na później”, pisaliśmy TU.

Rozpocznij działanie od krótkiej medytacji

Prokrastynatorzy mogą odczuwać szereg symptomów fizycznych i emocjonalnych, kiedy muszą się zmierzyć z wykonaniem zobowiązań. Przyśpieszone tętno, kropelki potu, rozdrażnienie czy ścisk w żołądku to nie tylko nieprzyjemna, ale też utrudniająca skupienie się kombinacja doznań. Symptomy te mogą narastać wraz z rangą ważności zadania lub wydłużającym się czasem odraczania jego realizacji. Dla dobra ciała i ducha przed rozpoczęciem działania poświęć chociaż 5 minut na wyciszenie się i odpowiednie nastawienie. Dzięki świadomym, długim wdechom i wydechom fizyczne objawy zaczną ustępować. Możesz do tego dołączyć prostą mantrę, która pomoże Ci wyciszyć gonitwę myśli. „Dam radę”, „Uda mi się” czy „jestem silny/a i ze wszystkim sobie poradzę” to najprostsze przykłady wewnętrznych komunikatów, które mogą przywrócić wiarę w to, że dziś się uda! 

Planuj listę „to do” dzień wcześniej

Znasz to nieprzyjemne uczucie, kiedy budzisz się rano ze świadomością, że masz tyle do zrobienia, że nawet nie wiesz od czego zacząć. Automatycznie zaczynasz robić wszystko, żeby tylko nie musieć uporządkować planu dnia. Niepewność, rozdrażnienie czy złość to emocje, które nie są najlepszymi towarzyszami poranka, również dlatego, że jeśli odpowiednio nie zainterweniujesz, prawdopodobnie zostaną z Tobą przez cały dzień. Jak temu zapobiec? Działając z wyprzedzeniem. Każdego dnia po zakończeniu pracy przyjrzyj się temu, co masz do zrobienia jutro. Stwórz prostą listę, która pomoże Ci ukierunkować działania. Postaraj się ją też zaplanować mądrze. Wizja zbyt dużej ilości rzeczy do zrobienia na raz może przynieść efekt odwrotny do pożądanego. Żeby się nie przytłoczyć, podziel swoje obowiązki na małe interwały. Mogą to być po prostu sekcje godzinowe, bloki do południa, do obiadu i kolacji czy kategorie tematyczne, takie jak dom czy praca. Ważne, aby jasno ustalić nie tylko pierwszą, ale i ostatnią rzecz do zrobienia. Dzięki temu łatwiej Ci będzie doprowadzić sprawy do końca i nie odpuścić na półmetku. 

Zdjęcie Di_ An_h/ Unsplash

Odkreślaj!

Stymulacja wizualna to świetny motywator. Żeby dodawać sobie otuchy i wyrwać się z poczucia porażki czy deprecjonującego myślenia o sobie, regularnie dawaj sobie świadectwo tego, że udaje Ci się walczyć z prokrastynacją. Odkreślanie z listy „to do” to najprostsza i bardzo skuteczna metoda. Jeśli korzystasz z metody małych interwałów, szybciej poczujesz, jak kolejne odhaczone rzeczy minimalizują wewnętrzny ciężar. 

Znajdź grupę wsparcia

Wydaje Ci się, że jesteś jedyną osobą na świecie, kiedy nie jest w stanie się dobrze zorganizować i wykonywać pracy na czas? Jesteś w błędzie. Jak wynika ze statystyk, z problemem prokrastynacji boryka się trwale lub okresowo aż 84% światowej populacji! Dlatego zamiast dokładać sobie ciężaru emocjonalnego i myśleć, że innym wszystko wychodzi łatwiej i lepiej, poszukaj kogoś, z kim możesz się wzajemnie motywować. Wspólnie ustalajcie, co macie danego dnia do zrobienia i rozliczajcie się wzajemnie z postępów. Taki model działania to nie tylko przyjemna forma motywacji. To przede wszystkim oficjalna, wypowiedziana na głos deklaracja, że coś się zrobi. A zobowiązania podjęte przed innymi trudniej jest łamać niż te wobec samego siebie. 

Pozbądź się rozpraszaczy

Już siadasz do pracy, ale może jeszcze szybko coś przekąsisz? Napiszesz maila, ale najpierw sprawdzisz social media. A może weźmiesz się za sprzątanie, tylko jeszcze jeden odcinek serialu? Zanim przystąpisz do realizacji zadania, niezależnie od tego czy to dzień pracy czy jedna czynność, upewnij się, że usuniesz z drogi wszystkie możliwe przeszkody – wymówki. Jeśli czeka Cię kilka godzin działania, upewnij się, że będzie Ci wygodnie, że w zasięgu ręki będziesz mieć przekąskę i wszystkie niezbędne narzędzia. Jeśli rozprasza Cię bałagan, zacznij dzień od ogarnięcia najbliższej przestrzeni, żeby Twój wzrok przypadkiem nie napotkał prania, które warto poskładać, bo przecież nie można pracować w takich warunkach! Przyjrzyj się temu, jak na Twoją produktywność wpływają social media. Jeśli ją spowalniają i używasz ich jako wypełniacza czasu, ogranicz korzystanie z nich w kluczowych dla listy „to do” momentach. 

Zdjęcie Aiony Haust/ Unsplash

Przyjrzyj się emocjom, które towarzyszą Ci po wykonaniu zadania

Dla osób dobrze zorganizowanych prokrastynacja często brzmi jak wymówka dla leniwych. A to poważny problem, który może bardzo utrudniać życie i mocno zaburzyć postrzeganie własnego „ja”. Samoświadomość pomoże Ci nie tylko podejść do niego zadaniowo, ale też czerpać jak najwięcej z nawet małych sukcesów. Co czujesz, kiedy w końcu uda Ci się wykonać TEN telefon? Jakie emocje towarzyszą Ci za każdym razem, kiedy w ramach dbania o siebie poświęcisz czas na sport? Radość, ulga, satysfakcja – przyjemne, prawda? Warto poświęcić im uwagę. Celebruj to, że stajesz do walki ze swoimi słabościami i odnosisz sukcesy. Może nie warto ich odkładać na później?

Wielu z nas doświadcza prokrastynacji z powodu home office. Jeśli czujesz, że taki model wpływa na Twój poziom zorganizowania i produktywności, skorzystaj z naszych porad, jak zorganizować sobie domowe miejsce pracy, piszemy o tym TU.

Jeżeli zainteresował Cię ten temat, przeczytaj również nasze 5 rad na podbicie efektywności w pracy, artykuł znajdziesz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.