Bliskość ma różne twarze, a ta emocjonalna może zrekompensować braki w fizycznej. Związek na odległość jest trudny, ale nie niemożliwy. Co można zrobić, żeby dzielące nas kilometry nie oddalały wizji szczęśliwej relacji? Sprawdzamy.
Droga do siebie
Wyjazdy na studia, migracja w poszukiwaniu pracy, założenie rodziny, możliwość mieszkania w przyjemniejszej okolicy czy zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na co dzień to najczęstsze powody, dla których ludzie decydują się na zmianę miejsca zamieszkania. Wizja nowego etapu jest ekscytująca, ale wiąże się też z pozostawieniem za sobą ludzi stanowiących trzon życia osobistego. Rodzina, przyjaciele, nawet miła pani w osiedlowym sklepie zyskują na wartości, kiedy myśli się o nich przez pryzmat tęsknoty za domem. Samotność nie jest przyjemna, ale budowanie nowych relacji wcale nie jest proste. Wszyscy mamy swoje utarte rutyny, bazę ludzi, z którymi trzymamy się od lat, łączą nas schematy życia codziennego związane z pracą, wychowaniem dzieci czy zainteresowaniami i okazje do tego, aby otworzyć się na nową znajomość pojawiają się dużo rzadziej niż np. w czasach studenckich.
Posiadanie bliskich, nawet jeśli obecnie są trochę dalej niż na wyciągnięcie ręki, pozwala na budowanie szczęśliwszego życia:
– Daje poczucie sensu i przynależności,
– Wzmacnia poczucie bezpieczeństwa,
– Pomaga budować pewność siebie,
– Ułatwia radzenie sobie z traumami, takimi jak choroba, rozwód czy utrata pracy,
– Jest bodźcem do zmian na lepsze: zadbania o zdrowie, zawalczenia o realizację marzeń, zmiany diety czy zakończenia toksycznej relacji,
– Redukuje poziom stresu.
Związek, ale na odległość
Udane relacje nie spadają z nieba. O każdą z nich, tak jak i o romantyczny związek trzeba świadomie dbać i pielęgnować, ale robienie tego na odległość może okazać się wyzwaniem. Badania pokazują, że aż 37% związków na odległość rozpada się w ciągu 3 miesięcy od momentu zmiany miejsca zamieszkania przez któregoś z partnerów. Czy to oznacza, że próbując zmienić swoje życie jesteśmy skazani na utratę relacji? Na szczęście nie! Anne Moyer, psycholożka i współautorka książki „The psychology of friendship”, twierdzi, że w momencie rozłąki nasze relacje niekoniecznie muszą okazać się słabe, a elastyczne. Kiedy zmieniają się realia związku, w którym funkcjonujemy, możemy przejść coś na kształt żałoby za starym, lubianym systemem. Szybko może jednak okazać się, że związki te zaczną ewoluować i przerodzą się w równie wartościową formę. Warunkiem jest jednak świadome dbanie o to, aby ta ważna osoba, niezależnie od tego, czy jest to partner, przyjaciel czy członek rodziny, nie została zepchnięta na drugi plan, bo w Twoim życiu pojawiły się nowe, ekscytujące bodźce. Jak możesz to zrobić? Oto nasze wskazówki, jak pielęgnować związek na odległość.
Naucz się języka miłości partnera
Mimo że pewnie większość z nas potrzebę miłości stawia wysoko w swojej hierarchii, wyrażanie jej każdemu może przychodzić inaczej. Gary Chapman, amerykański psychoterapeuta, w swojej książce „5 języków miłości” zapewnia, że im szybciej nauczymy się sposobu emocjonalnego komunikowania się partnera, tym łatwiej będzie nam budować szczęśliwą relację. Związek na odległość nie pozostawia miejsca na niedopowiedzenia, wynikające np. z tego, że nie widzi się czyjegoś wyrazu twarzy lub nie słyszy tonu głosu, bo większość komunikacji odbywa się np. przez sms-y, dlatego jest to szczególnie ważne. Autor wyróżnia 5 języków miłości: słowa, dotyku, przysług, prezentów i wspólnie spędzonego czasu. O tym, czym charakteryzują się poszczególne z nich, przeczytasz więcej TU.
Bądź na czas
Wirtualne spotkania w związkach na odległość to ekwiwalent wspólnych śniadań, kolacji i romantycznych spacerów. Bycie na czas to sygnał, że te momenty, chociaż będące jedynie substytutami, są tak samo ważne jak pełnowymiarowe randki czy czas dla rodziny. Będąc na czas dajesz świadectwo tego, że mimo dzielących Was kilometrów niezmiennie priorytetyzujesz wspólne chwile, szanujesz drugą osobę i jesteś z nią nie z kurtuazji. Ustawiaj przypomnienia w telefonie, włączaj alarmy i zostawiaj sobie karteczki przypominające o tym, żeby się nie spóźniać. Ta drobna rzecz na pewno sprawi, że Twoja bliska osoba poczuje się dla Ciebie ważna.
Pamiętaj o ważnych momentach
Urodziny, rocznice, egzaminy, badania, rozmowy kwalifikacyjne… Życiowych ważnych momentów może być naprawdę sporo. Nawet jeśli Twój partner nie obchodzi imienin, a mama gardzi Dniem Kobiet, na pewno w ich kalendarzach zapisane są daty o wyjątkowym znaczeniu. Z drugiej strony pamiętaj też, że nawet jeśli jakieś święto czy wydarzenie dla Ciebie nie ma wartości, a obchodzenie się go wydaje Ci się być komiczne, dla tej drugiej osoby może mieć nadrzędną wartość. I warto to uszanować.
Planuj z wyprzedzeniem
Wizja wspólnych wakacji, nawet dopiero za kilka miesięcy, może okazać się emocjonalnym kołem ratunkowym do przetrwania czasu rozłąki. Dlatego planuj: na sztywno, bez odwoływania, podkreślając daty na czerwono w kalendarzu. Perspektywa pozytywnych wydarzeń pozwala zniwelować skutki stresu, pomaga odgonić smutki i niweluje ryzyko zasiedzenia się w czarnowidztwie. Wspólne planowanie to też świadectwo tego, że mimo fizycznej rozłąki Twoje emocje się nie zmieniły i zależy Ci na przyszłości relacji.
Nie rezygnuj z codziennych przyjemności
Wirtualna kolacja co prawda nie daje możliwości zjedzenia deseru na spółę z kumpelą, a seks online nie wyzwoli wszystkich doznań zmysłowych, ale może warto postawić na częściowe przyjemności, zamiast rezygnować z nich w ogóle? Aranżuj wspólny czas tak, aby zachować jak najwięcej elementów zwykłej, wspólnej codzienności. Czy Ty i Twoja przyjaciółka miałyście tradycję chodzenia raz w tygodniu na kawę? Świetnie, chodźcie na nią dalej, tylko każda w swoim mieście i zdzwaniajcie się na video, jak tylko usiądziecie z kubkiem przy stoliku w kawiarni. A seks? 1 na 3 osoby przyznaje się do tego, że lubi i praktykuje wirtualne igraszki. Może zechcesz przysłużyć się zawyżeniu tych statystyk?
Życie i związek na odległość mogą generować lęk związany z tym, że nieustannie coś Cię omija. Czym dokładnie jest FOMO, czyli fear of missing out, i jak sobie z nim radzić, więcej przeczytasz TUTAJ.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
