Pomagasz innym i ciągle masz wrażenie, że robisz za mało? Zżera Cię poczucie winy, że masz życie lepsze lub łatwiejsze od innych? To znak, że Twoja empatia wymaga małego tuningu.
Pomagać, nie szkodzić
Chęć pomocy innym jest bardzo szlachetna. Umiejętność dostrzegania, że druga osoba potrzebuje wsparcia, gotowość do dzielenia się, reagowanie na krzywdę – świat byłby naprawdę przyjemniejszym miejscem, gdyby więcej ludzi odrzucało patrzenie tylko ze swojej perspektywy. Niestety badania pokazują, że stajemy się coraz mniej empatyczni – aż 75% Amerykanów rzadziej reaguje na potrzeby drugiego człowieka niż 30 lat temu. Na liście najbardziej empatycznych krajów świata króluje Ekwador, a tuż za nim plasują się Arabia Saudyjska, Peru, Dania, Zjednoczony Emiraty Arabskie i Korea Południowa. Nie tylko kraj pochodzenia, ale i płeć może determinować nasz poziom empatii. Zgodnie z opinią badaczy kobiety częściej niż mężczyźni wyrażają chęć pomocy, chociaż dla tych drugich jest nadzieja na rozwój, empatię bowiem można trenować. Zanim jednak rozpoczniesz ćwiczenia z współodczuwania, zastanów się, w którą stronę przeciągnąć szalę swoich emocji. Nieumiejętne stawianie granicy tego, jak bardzo możemy wczuwać się w położenie innych, może wywoływać szereg negatywnych konsekwencji: agresję, chroniczny stres, depresję czy paradoksalnie obniżenie poczucia własnej wartości.
Pomagasz i czujesz się z tym źle? Zastanów się, czy w Twojej głowie pojawiają się te auto-zarzuty:
Nie zasługuję na szczęście, skoro inni cierpią W książce „The Empathetic Civilization” Jeremy Rifkin, amerykański politolog i ekonomista, wysuwa argument, że jedynym sposobem przetrwania przez nasz gatunek wojny, degradacji środowiska naturalnego i załamania gospodarczego jest zwiększenie „globalnej empatii”. Kiedy jednak zaczynamy myśleć w skali makro i dostrzegać wszystkie światowe zagrożenia i nierówności, poczucie niesprawiedliwości może wywołać w nas autoagresywne reakcje. Zdarza Ci się obejrzeć serwis informacyjny i w ramach reakcji czuć niechęć do swojego lepszego, bardziej uprzywilejowanego, bezpieczniejszego życia? To wyraźny sygnał nadmiernej empatii.
Daję niewystarczająco dużo Masz poczucie, że niezależnie od tego, jak dużo pieniędzy przelejesz na internetowe akcje wspomagające potrzebujących, jaką część swojej szafy przekażesz tym, których może nie być stać na zakupy, iloma posiłkami się podzielisz, ciągle możesz zrobić więcej? Deprecjonowanie własnych działań to również sygnał, ze Twój poziom współodczuwania przechyla się w niewłaściwą stronę. Jeśli myślisz, że Twoja pomoc nie ma sensu, spójrz na nie z perspektywy osoby, której pomagasz. Spróbuj dostrzec to, jaką wartość ma dla niej to, co od Ciebie otrzymała. Może warto też zastanowić się, czy zamiast dawać więcej nie możesz dawać bardziej efektywnie? Np. wspierając organizacje, które mają niższe koszty manipulacyjne lub ofiarowując pomoc bezpośrednio potrzebującym?
Marnuję czas, poświęcając go sobie Pomoc to nie tylko ofiarowywanie rzeczy materialnych, ale również wysłuchanie, doradzenie i wsparcie pozytywną energią. Chcesz zawsze dbać o innych i przez to nie pozostawiasz przestrzeni na dbanie o siebie? Twój wewnętrzny głos podpowiada Ci, że selfcare to marnowanie czasu. Zamiast niego wsłuchaj się w to, co mówią psychologowie. A oni nie pozostawiają wątpliwości: czas przeznaczony na realizowanie własnych potrzeb jest równie istotny i potrzebny jak ten przeznaczony na pomoc innym. Co więcej, może wpłynąć na efektywność tego, jak to robisz. W im większym stanie wewnętrznej równowagi będziesz, im więcej sił będziesz generować, tym łatwiej i skuteczniej staniesz na wysokości zadania, kiedy ktoś będzie potrzebował Twojej interwencji.
Jak zatem pomagać?
Tak jak wspomnieliśmy, poziom empatii można wytrenować. Jeśli czujesz, że chęć pomocy innym sprawia, że Twój stan emocjonalny się pogarsza, spróbuj przypomnieć sobie tych kilka prostych haseł:
1. Dziś daję z siebie tyle, ile mogę.
2. Nie jestem odpowiedzialna/y za losy całego świata.
3. Ja też mam prawo do dnia słabości.
4. Dziś to ja potrzebuję wsparcia.
5. Muszę najpierw wzmocnić siebie, żeby zacząć wzmacniać innych.
6. Cieszę się, że nawet małym gestem mogę pomóc.
7. Akceptuję to, że nie mogę zrobić wszystkiego.
Dopóki empatia pozwala wspierać innych i rozwiązywać ich problemy, uruchamia w nas bardzo szlachetne mechanizmy. Jednak w momencie, kiedy nadmierne wczuwanie się w negatywne sytuacje bliskich zaczyna nas za bardzo obciążać, może wpędzić nas w błędne koło nieustannej chęci pomagania i nieustannego poczucia bycia niewystarczająco dobrym. W efekcie możemy przepalić się emocjonalnie, stracić poczucie sensu, wiary w przyszłość i własnej wartości. Co możesz zrobić, żeby przeciwdziałać takiemu rozwojowi sytuacji? Zacznij od praktyki wdzięczności za to, co może wydawać się najbardziej nieoczywiste. Wykorzystaj fakt, że Twoje życie daje Ci możliwość dzielenia się, niezależnie od tego czy będą to pieniądze, przedmioty czy dobre słowo. Nie odbieraj sobie sił autodestrukcyjnymi myślami i zacznij dzień od spisania tego, co najbardziej doceniasz, bez poczucia winy. Nasze inspiracje do wdzięczności – oczywistości znajdziesz TU.