Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
08.05.2022

Jak sobie pomóc w chwilach niepewności?

Jak sobie pomóc w chwilach niepewności?
Zdjęcie Pablo Varela/ Unsplash
Zdjęcie Pablo Varela/ Unsplash

Czasami brakuje odpowiedzi. Czasami brakuje pomysłu na to, jak zadać pytanie. I zapewne nigdy nie będzie tak, że rzeczy w życiu będą tylko jasne, oczywiste i przewidywalne. A kiedy nie są, może pojawić się niepewność. Co zrobić, żeby w takich momentach dać sobie chociaż odrobinę ulgi? 

Skąd się bierze niepewność?

Pojawiający się życiowy znak zapytania sam w sobie nie musi być niczym przyjemnym, ale często pociąga za sobą pakiet negatywnych emocji, takich jak smutek, rozdrażnienie, poczucie zagubienia czy wściekłość. Jednak, jak twierdzi dr Kevin Antshel, psycholog kliniczny Uniwersytetu w Syrakuzach, lęk przed nieznanym jest najbardziej fundamentalnym lękiem towarzyszącym istotom ludzkim od zarania dziejów. Nawet jeśli jej źródła ewoluowały od „czy uda mi się w tym tygodniu coś upolować w lesie, bo nie mam czym nakarmić rodziny?” Do „czy uda mi się coś upolować na wyprzedaży, bo nie mam pieniędzy na zakupy w pełnych, szalonych cenach?”,  niepewność była, jest i będzie nieodłącznym elementem ludzkiej psychiki. Psychiki, która jest przecież skorelowana z ciałem. Kiedy pojawia się jakiś bodziec, który zaburza nasze poczucie pewności, zaczyna on oddziaływać na organizm w dokładnie taki sam sposób, jak bodziec stresowy. Nasila się wydzielanie dopaminy, adrenaliny i kortyzolu, które mają na krótko podnieść wydajność ciała tak, aby mogło się ono jak najszybciej rozprawić z przeciwnikiem. Serce zwiększa częstotliwość uderzeń, więc podnosi się ciśnienie krwi, a oddech przyśpiesza, aby dostarczyć do wszystkich kluczowych dla przeżycia narządów jak najwięcej tlenu. A co, kiedy Twoja niepewność nie dotyczy tego, co może się wydarzyć za 5 minut, tylko za 5 tygodni? O ile jej nie oswoisz, poczucie stresu będzie się nasilać, a Ty zaczniesz coraz dotkliwiej odczuwać jego skutki. Co możesz zrobić, żeby wyjść z tej spirali i znów poczuć się pewnie? Poniżej znajdziesz nasze rady.

Kobieta, a w jej oczach niepewność

 

Wyjdź ze strefy przypuszczeń

Kiedy nie wiemy na pewno, zaczynamy wymyślać. Puszczamy wodzę kreacji i wymyślamy nie jedną, a dwie, trzy potencjalne wersje wydarzeń, czepiając się którejś – oczywiście niekoniecznie tej, która się wydarzy na pewno, bo przecież mimo najlepszy intencji nikt z nas nie ma umiejętności przewidywania przyszłości. Wersje te mogą mnożyć się dalej, co niestety zamiast zmniejszać ciężar niepewności, będzie nam go jeszcze dokładać. Zdaniem specjalistów nadmierne analizowanie tego, co może, a nie musi się wydarzyć, może być źródłem utraty pewności siebie, wzmożonego uczucia zagrożenia i rozdrażnienia. Aby zaoszczędzić sobie tych emocji, skup się na faktach i czekaj na realną zmianę sytuacji. 

Daj sobie przyzwolenie na brak kontroli

Super jest pędzić przez kolejne życiowe ścieżki, ściskając w ręku kierownicę i naciskając pedał gazu wedle upodobań. A co, kiedy trzeba zwolnić siedzenie kierowcy i przesiąść się na chwilę na to pasażera?Dramat? No właśnie nie, to po prostu życie. Minione 2 lata dobitnie pokazały, że nawet najbardziej precyzyjny plan osobisty nie przyda się na nic, jeśli jakaś siła wyższa sprawi, że wydarzy się coś poza naszą kontrolą. Poddawanie się temu może sprawić, że nie stracisz czasu i energii na walkę z wiatrakami, bo nigdy nie będzie tak, że wszystko będzie zależeć tylko od Ciebie. Uwaga: przyzwolenie sobie na brak kontroli nie musi być jednoznaczne z oddaniem sprawczości czy uprawianiem floatingu na fali bierności. Wręcz przeciwnie, możesz działać, ale z założeniem, że przecież nie masz pewności, czy się uda – i zaakceptować, że taki stan rzeczy też czasem bywa okej. 

Nie przypisuj sobie winy

Jeśli masz tendencję do perfekcjonizmu, pewnie wszelkie momenty niepewności przyjmujesz jako symptomy osobistej porażki. Bo trzeba było przewidzieć, lepiej się przygotować, więcej nauczyć czy bardziej wzmacniać charakter. Zdaniem Travis’a Bradberry’ego, autora bestsellerowej książki „Inteligencja emocjonalna 2.0. Wydanie udoskonalone”, ludzie którzy osiągają sukces i potrafią wychodzić z impasu niepewności, nie dokładają sobie w tych trudnych momentach ciężaru w postaci autobiczowania, a nawet jeśli dostrzegają swój faktyczny błąd, nie rozpamiętują go w nieskończoność, tylko próbują naprawić. 

Nie utknij w emocjach

To myśli kształtują emocje, więc jeśli nie chcesz dać się przygnieść tym negatywnym, zacznij od pozytywnego myślenia. A jeśli trudno Ci o to pozytywne, na początek postaraj się przynajmniej zachować neutralność, bo wtedy prościej Ci będzie powrócić do stanu wewnętrznej równowagi. Jak to zrobić? Na początek przestań odtwarzać w głowie płytę z pytaniami, co dalej i zarzutami do samego siebie. Jeśli praktykujesz medytację, w tej sytuacji na pewno pomoże Ci metta, czyli medytacja życzliwości. Więcej o tej metodzie przeczytasz TUTAJ.

Kobieta patrząca w dal

Zapytaj o radę

Jeżeli nie masz odpowiedzi na to, co dalej, postaraj się poszukać jej na zewnątrz, ale zrób to mądrze. Wciel w życie radę Jay’a Shetty’ego i zamiast biegać z prośbą o poradę do każdej znanej Ci osoby, wybierz kogoś, kto Twoim zdaniem w danej sytuacji będzie potrafił zachować jak najwięcej obiektywizmu i wesprze ekspertyzą. Mimo dobrych intencji ludzie proszeni o radę często mają tendencje do projektowania swoich uprzedzeń, lęków i blokad na swoich rozmówców. Za takie wsparcie dziękujemy, zadowolimy się własnym bagażem emocjonalnym. 

Kiedy czujesz, że niepewność zaczyna przejmować kontrolę nad Twoim ciałem, w ramach autopomocy przejmij kontrolę nad swoim układem nerwowym! Więcej o tym, jak to zrobić, przeczytasz TUTAJ.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.