Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
06.05.2021

W jaki sposób stres osadza się w ciele oraz co to dla nas oznacza?

W jaki sposób stres osadza się w ciele oraz co to dla nas oznacza?
Zdjęcie Chris Slupski/ Unsplash
Zdjęcie Chris Slupski/ Unsplash

Stresujemy się tym, czy i kiedy skończy się pandemia. Czy dostaniemy przedłużenie umowy w pracy. Czy na pewno zamknęliśmy drzwi wychodząc z domu. Czy przygotowana przez nas kolacja zasmakuje znajomym. Czy wypowiadając na głos swoje zdanie nie wystawimy się na krytykę. Liczba potencjalnych stresorów może być nieskończona. Może, ale nie musi, bo w końcu to my sami decydujemy, czy i gdzie stawiamy jej granicę. Warto pamietać, że testowanie, gdzie dokładnie leży, to bardzo ryzykowna zabawa, bo polem eksperymentów jest nasze własne ciało. 

Kolejny stresor do fizycznego koszyczka

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego zebry nie mają wrzodów? Robert Sapolsky, autor książki  o dokładnie takim tytule („Dlaczego zebry nie mają wrzodów”, Wydawnictwo Naukowe PWN) podsuwa nam jednoznaczną odpowiedź, która przy okazji jest bardzo trafną diagnozą współczesnego człowieka. Naszą – bo myślę, że wszyscy w jakimś stopniu mamy na sumieniu ten grzeszek – domeną jest przede wszystkim stres psychologiczny, generowany tylko i wyłącznie przez nasze umysły, a nie jak w przypadku ludzi pierwotnych,  przez realne zagrożenie życia lub zdrowia. Zamiast uciekać przed drapieżną zwierzyną czy walczyć wręcz o terytorium, toczymy stresogenne batalie z naszymi myślami, wyobrażeniami i potencjonalnymi scenariuszami, z których większość nawet się nie realizuje. Oddaliliśmy się w tej materii nie tylko od ludzi pierwotnych, ale od natury w ogóle. Zwierzęta, w tym tytułowe zebry, nie dość, że nie mają na głowie tylu prawdziwych i wyimaginowanych zmartwień co współczesny człowiek, nie mają też tendencji do kumulowania stresu w ciele. To właśnie dlatego po starciu z przeciwnikiem czy zażegnaniu stresora, kiedy poczują przypływ bezpieczeństwa, zwierzęta dokładnie otrzepują całe ciało. Może mieć to oczywiście znaczenie metaforyczne, ale główna funkcja takiego zachowania jest jak najbardziej fizyczna – wytrzepać z siebie stres. Co natomiast robi człowiek? Kumuluje, wielokrotnie przeżywa, nie potrafi zapomnieć, dokłada kolejny element do koszyczka zmartwień – słowem pozwala, aby stres zamieszkał w nim na długo dłużej niż faktycznie wymaga tego sytuacja. Jak zauważa Robert Sapolsky, jest to sytuacja wyjątkowo niebezpieczna, bo reakcja na stresor może być dla organizmu bardziej szkodliwa niż sam stresor. 

Zdjęcie Nathan Dumlao/ Unsplash

Duch mieszka w ciele 

Kiedy chcemy obronić się przed realnym, fizycznym zagrożeniem, ciało napina się w gotowości do działania. Skulone ramiona, zaciśnięte pięści, napięte nogi – wolę walki odczuć można każdym mięśniem. Tak samo zachowuje się ono, kiedy wróg – a za takiego uznajemy wszystkie stresory – pojawia się jedynie w naszej głowie. Kiedy stresujemy się mocno i często, w naszym ciele zaczynają pojawiać się tzw. bloki mięśniowe. Jest to trwałe, nawykowe napinanie mięśni określonych partii ciała. Ich główną funkcją jest zatrzymanie stresu na poziomie ciała i tłumienie emocji. Inną reakcją fizyczną na stres są zaburzenia psychosomatyczne, czyli dolegliwości cielesne mające podłoże w psychice. Dyskomfort pojawiający się w ciele w wyniku stresu to coś, czego możemy próbować nie zauważać lub po prostu się do niego przyzwyczaić, jeśli trwa bardzo długo. Warto jednak wychwytywać jego symptomy, ponieważ może on całkowicie zdeterminować stan naszego zdrowia. 

Fizyczna mapa stresu

Zastanawiasz się, dlaczego w sytuacjach stresowych Twoje ciało zaczyna pracować w określony sposób? Dlaczego odczuwasz ból lub dyskomfort, który może pojawiać się lub utrzymywać na długo po tym, jak sytuacja zagrożenia minie? Wyjaśniamy, co dzieje się w określonych częściach ciała, kiedy zaczynamy się stresować:

Serce Ból w klatce piersiowej i przyspieszone bicie serca to jedne z najbardziej charakterystycznych reakcji na stres. Kiedy jesteśmy jemu poddani, serce zaczyna szybciej pompować krew. Wydzielający się wtedy kortyzol sprawia, że naczynia krwionośne kurczą się i dostarczają więcej tlenu do mięśni, dzięki czemu mogą wygenerować więcej siły w potencjalnym starciu. Efektem ubocznym takiego działania jest podwyższenie ciśnienia krwi i zbyt intensywna praca serca. Jeśli dzieje się tam zbyt często, zwiększa się ryzyko udaru lub zawału serca.

Płuca Kiedy zaczynamy się stresować, zaczynamy też intensywniej oddychać, aby dostarczyć ciału jak najwięcej bogatej w tlen, odżywczej krwi. Gdy jesteśmy poddani działaniu chronicznego stresu, możemy rozwinąć nawyk hiperwentylacji, czyli oddychania większą ilością powietrza niż faktycznie potrzebujemy, doprowadzając do zmniejszenia poziomu dwutlenku węgla we krwi. To z kolei zmniejsza przepływ krwi, a w konsekwencji utrudnia dotlenienie serca i mózgu. Hiperwentylacja może objawiać się bólem w klatce piersiowej, spłyconym oddechem, przyśpieszonym biciem serca, intensywnym ziewaniem, mrowieniem w dłoniach i stopach i gwałtownym osłabieniem całego ciała.

Układ pokarmowy W obliczu stresu ciało produkuje zwiększoną ilość glukozy, aby dostarczyć sobie natychmiastowego zastrzyku energii. Kiedy stres jest chroniczny, ciało może nie być w stanie przerobić nadmiernej ilości cukru we krwi, co może przyczyniać się do rozwoju cukrzycy typu II. Co więcej, poziom insuliny, który również może się zwiększyć wraz ze wzrostem natężenia stresu, może wpłynąć na to, że ciało  zacznie bardziej kumulować tkankę tłuszczową (przede wszystkim w okolicach dołu brzucha i karku), a cały proces trawienia spowolni się. Ponadto stres może zakłócać komunikację na linii jelita – mózg, wywoływać gwałtowne napięcie mięśni jelitowych, zwiększać produkcję kwasu żołądkowego i przyczyniać się do dyskomfortowych objawów takich jak wzdęcia, zgaga, biegunka, gazy czy skurcze jelit.

Oczy  Czy wiesz, że w sytuacji stresowej Twoje źrenice naturalnie rozszerzają się, aby poprawić widzenie? Co więcej, nadmierne napięcie mięśniowe nie omija również tej części ciała – regularnie się stresując nadmierne  napinasz mięśnie gałki ocznej, co może powodować bóle głowy, drganie powiek i suchość gałki ocznej.

Zdjęcie Toa Heftiba/ Unsplash

Szczęka Stresując się, możesz zaciskać nie tylko mięśnie dłoni, ale również te szczęki. Nadmierne zagryzanie, a w efekcie też zgrzytanie zębami może wywoływać ból stawu skroniowo-żuchwowego, dzięki któremu możesz otwierać i zamykać usta. Ścieranie zębów, migreny, ból podczas posiłków i pogłębiająca się asymetria twarzy to najpopularniejsze konsekwencje intensywnych reakcji na stres tej części ciała.

Często drogą do uzdrowienia ciała jest uzdrowienie ducha. Zrozumienie samego siebie, świadomość mechanizmów warunkujących samonakręcanie się w spirali stresu, pogodzenie się z przeszłością czy pozbycie się emocjonalnego balastu mogą pomóc uchronić organizm przed nieświadomym spinaniem mięśni całego ciała. Chcesz zacząć stawiać pierwsze kroki w świadomej, antystresowej rutynie? Znajdź swój odstresowujący rytuał. Listę naszych rekomendacji znajdziesz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.