Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
11.05.2022

Jak wrócić do pełni sił po chorobie? Przestrzegając tych zasad!

Jak wrócić do pełni sił po chorobie? Przestrzegając tych zasad!
Zdjęcie Zohre Nemati/ Unsplash
Zdjęcie Zohre Nemati/ Unsplash

COVID, grypa, a nawet zwykłe przeziębienie potrafią odebrać formę, energię i nastrój na długo. Nie tylko samo chorowanie, ale też okres rekonwalescencji po chorobie, to czas, kiedy trzeba wspomagać ciało w stopniowym powrocie do równowagi.  

Zagubiona pełnia sił 

Niestety nie zawsze jest tak, że jak tylko skończy się choroba, zaczyna się eksplozja energii. Pochorobowy spadek formy może mieć objawy takie jak:

Problemy z koncentracją i pamięcią, 

Bóle głowy, 

Powiększone węzły chłonne,

Chroniczne zmęczenie i/ lub senność,

Bóle mięśni i stawów. 

Rekonwalescencja po chorobie
Zdjęcie Sharon Mccutcheon/ Unsplash

Pokonywanie krążących w ciele wirusów i bakterii to dla organizmu gigantyczny wysiłek. To właśnie dlatego w okresie choroby i rekonwalescencji nasze ciało podpowiada, żeby więcej czasu spędzać w łóżku – takie zwolnienie pozwala mu na przekierowanie wewnętrznych zasobów na regenerację, a nie np. nadrabianie straconego, treningowego czasu na siłowni. Polecamy uszanować te bardzo pierwotne, fizyczne potrzeby i wspierać powrót do zdrowia po chorobie świadomym wyborami w ciągu dnia. Na co warto zwrócić szczególną uwagę? Oto nasze wskazówki: 

Pij jeszcze więcej wody

Układ limfatyczny pomaga w zwalczaniu generujących choroby i infekcje wirusów, bakterii i grzybów. Patogeny te filtrowane są przez wchodzące w skład tego układu węzły chłonne. Picie dużej ilości wody, o czym możemy w czasie chorobowego osłabienia zapominać, zapewnia prawidłowy przepływ limfy przez kanały i węzły chłonne, a w konsekwencji skuteczniejsze wymiatanie wirusów i bakterii z organizmu. Co więcej, podczas choroby możemy tracić więcej płynów niż zazwyczaj, pocąc się podczas gorączki lub nawet intensywnie wydmuchując nos, a zwiększone picie wody pomaga te deficyty uzupełnić.

Zadbaj o florę bakteryjną jelit

Niektóre leki i antybiotyki mogą zakłócać pracę dobrych bakterii jelitowych, przez co wyjaławiać florę bakteryjną tej części układu pokarmowego. Konsekwencji słabej flory bakteryjnej jest wiele: bóle brzucha, biegunki, wzdęcia, osłabienie, niekontrolowane wahania wagi, zwiększony apetyt na cukier, alergie, podrażnienia skóry czy zmniejszona przyswajalność składników odżywczych. Dlatego tak ważne jest, aby w okresie po chorobie dodatkowo nie osłabiać organizmu i wzmocnić florę bakteryjną jelit. O tym, jak robić to naturalnie, włączając do diety odpowiednio wyselekcjonowane produkty, więcej przeczytasz TU.

Pamiętaj o odpowiednich składnikach odżywczych

Jedzenie dodaje sił, ale nie chodzi o to, aby jeść cokolwiek. W okresie pochorobowej rekonwalescencji warto zwrócić uwagę na pokarmy zawierające żelazo i antyoksydanty. Żelazo to jeden z kluczowych składników w procesie wytwarzania białych krwinek i przeciwciał. Antyoksydanty natomiast wspierają prawidłowe mechanizmy chroniące przed destrukcyjnym działaniem  patogenów. Żelazo znajdziesz w soczewicy, zielonych liściastych warzywach czy suszonych owocach. A jeśli ciekawi Cię, jakie owoce i warzywa zawierają najwięcej antyoksydantów, koniecznie przeczytaj nasz artykuł. Znajdziesz go TU.

Nie przeginaj z treningami

Choroba wyłącza z normalnych, codziennych aktywności, więc bardzo często stan tuż po przymusowym leżeniu zamienia się w nadrabianie zaległości. Jednym z największych błędów, jakie możesz popełnić po chorobie, jest rzucenie się w wir intensywnych treningów. Twoje mięśnie, osłabione walką z chorobą, na pewno nie podołają Twoim standardowym treningom, przez co dodatkowo zdrenujesz się z siły i zafundujesz niepotrzebną frustrację. Wracaj do ruchu małymi krokami i dokładnie wsłuchuj się w to, co na temat Twoich mocy przerobowych komunikuje Ci ciało. Świetnym pomysłem na aktywność jest yin joga – statyczna, relaksacyjna, rozciągająca i pobudzająca bez agresywnych sekwencji ruchów. Więcej o tym i innych rodzajach jogi przeczytasz TU.

Postaw na drzemkę

Nie baw się w superbohaterowanie i kiedy poczujesz brak sił w ciagu dnia, postaw na drzemkę. Podobnie jak z treningami, tuż po chorobie Twoje ciało może nie nadążać za Twoim standardowym planem dnia. Zgodnie z zaleceniami dr Hubermana z Uniwersytetu Stanforda postaraj się, aby Twoje drzemki nie przekraczały 90 minut (optymalny czas to ok. 30 minut) i odbywały się w pierwszej połowie dnia. 

Drzemka i odpoczynek w okresie pochorobowym
Zdjęcie Giorgio Trovato/ Unsplash

Wiemy, ze chorobowy i pochorobowy spadek formy potrafi wyprowadzić z równowagi. Zarówno ciało jak i umysł mogą mniej niż zwykle, łatwo więc poczuć się więźniem własnej, chwilowej słabości. To właśnie wtedy szczególnie przydaje się umiejętność odpuszczania. O tym, dlaczego warto się jej poddawać, więcej przeczytasz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.