Niewiadoma. Jedna z budzących największy dyskomfort perspektyw przyszłości. Trudno jednak wiedzieć, dokąd się zmierza, nie mając jasno określonego życiowego celu. Jak go znaleźć? Podpowiadamy.
Określ się
Wolisz słodkie czy słone? Lubisz komedie czy dramaty? Wiesz już, kim chcesz być w przyszłości? Pytania, które mają nas w jakiś sposób zakwalifikować, słyszymy od najmłodszych lat. Bardzo wcześnie życie też wymaga od nas określenia się względem tego, co chcemy robić przez całą swoją karierę zawodową. Wybór kierunku studiów w wieku 18 lat często jednak skutkuje tym, że w momencie odebrania dyplomu zamiast skonkretyzowanego planu działania mamy przed sobą jedną wielką niewiadomą. Nieumiejętność określenia swojego życiowego celu, odpowiedzenia sobie samemu na pytania: jak chcę żyć, kim chcę być, co chcę robić, może jednak pojawić się w każdym wieku, nawet wtedy, kiedy mogłoby się wydawać, że ostateczne decyzje dotyczące umiejscowienia się w świecie powinniśmy mieć dawno za sobą. Na szczęście na szukanie siebie nigdy nie jest za późno i z pewnością jest to sztuka, którą warto doskonalić. Psychologowie zauważają, że funkcjonowanie w zgodzie z wewnętrznym „ja” nie tylko minimalizuje ryzyko występowania depresji, chronicznego stresu i innych problemów psychologicznych, ale też po może po prostu przedłużać życie. W znalezieniu indywidualnego celu przydatna jest szczera rozmowa z samym sobą. Chcesz ją przeprowadzić? Spróbuj poszukać odpowiedzi na poniższe pytania.
Jaki był Twój najszczęśliwszy okres w życiu? Rzeczywistość nie zawsze toczy się po naszej myśli, a nieprzewidziane koleje losu mogą sprawić, że oddalimy się od naszego źródła radości. Na szczęście nie musi to być podróż jednokierunkowa, a w znalezieniu drogi powrotnej przydatne mogą się okazać drogowskazy w postaci wspomnień. Zdaniem Meik’a Wiking’a, autora książki „The Art of Making Memories”, pielęgnowanie wspomnień z najszczęśliwszych momentów życia pomaga wzmocnić poczucie dobrostanu oraz zdefiniować życiowe cele. Zastanów się więc, co sprawia, że jakiś moment w Twoim życiu uważasz za najszczęśliwszy? Jakie były dominujące w nim prawidłowości? Jacy ludzie byli wtedy wokół Ciebie? Jakie wartości przyświecały Twoim działaniom i jakie marzenia nakręcały Cię do podejmowania wyzwań? Odpowiedzi potraktuj jako wskazówki na przyszłość.
Co Ciebie najbardziej stresuje? Określając kierunek życiowej podróży, równie wartościowe jak określenie tego, czego się chce, jest to, czego się z całą pewnością nie chce. Nawet jeśli nie potrafisz sprecyzować, jak wygląda Twoja wizja szczęścia, wykreślanie z listy potencjalnych elementów tego, co Ci go na pewno nie da, również jest elementem definiowania celu. Przyjrzyj się więc swoim emocjom, pojawiającym się w różnych obszarach Twojego życia. Zobacz, jak czujesz się w środowisku pracy, jak reagujesz na wizję spotkań z najbliższymi, jak zachowujesz się, kiedy spędzasz czas tylko ze sobą. Być może zauważysz symptomy, takie jak spłycenie oddechu, drżenie ciała czy napady kompulsywnego jedzenia, które będą indykatorem tego, że Twoje życie zmierza w niewłaściwym kierunku. Jeśli uda Ci się namierzyć źródła tych negatywnych emocji, zastanów się, czy i jak możesz je wyeliminować, aby nie stanęły na drodze do realizacji Twoich nadrzędnych celów. Być może przyda Ci się do tego umiejętność mówienia „nie”. Więcej o tym, jak oswoić tę trudną sztukę, przeczytasz TUTAJ.
Czy przekładasz swoje wyobrażenia na rzeczywistość? Wydaje Ci się, że Twoje życiowe cele są zdefiniowane, ale Twoje życie na co dzień nie ma z nimi nic wspólnego? Być może nie wychodzisz poza ramy swojej wyobraźni i nie przekładasz planów na ich faktyczną realizację. To może dać poczucie utknięcia w martwym punkcie, bezsilności i pogubienia. Psychologowie przypominają, że dopiero aktywne działanie na rzecz znalezienia własnej drogi – nawet jeżeli na jej poszczególnych odcinkach gubimy się, kręcimy w kółko lub zawracamy, żeby zacząć podróż w zupełnie innym kierunku – może doprowadzić nas do punktu, w którym zaczniemy żyć pełnią życia.
Czy konsekwentnie walczysz o swoje szczęście? Bill Burnett and Dave Evans, autorzy książki o obiecującym tytule „Designing Your Life: How to Build a Well-Lived, Joyful Life” twierdzą, że największą życiową porażką jest zasiedzieć się na dobre w życiu, które nie daje szczęścia. To swoiste przyzwolenie na trwanie w emocjonalnym marazmie może przejawiać się na kilka sposobów. Być może unikasz sytuacji, które mogą doprowadzić Cię do realizacji życiowego celu, bo boisz się porażki? Być może odpuszczasz po pierwszej nieudanej próbie i zakładasz, że każda kolejna przyniesie podobny efekt? Niestety, nikt Ci nie obieca, że droga do realizacji życiowego celu będzie prosta. Polecamy jednak skorzystać z rady Brunetta i Evansa, aby nie odpuszczać starań, a tym samym nie odpuszczać siebie.
Czy skupiasz się nie tylko na sobie, ale i na innych? Czy Twoje poszukiwania życiowego celu pochłaniają Cię tak bardzo, że zapominasz o innych mieszkańcach tego świata? Jay Shetty zauważa, że otaczanie się ludźmi, bycie częścią wspólnoty i tworzenie relacji opartych na empatii może okazać się bardzo pomocne przy zrobieniu planów nie tylko na weekend, ale i całe życie. Interakcje z drugim człowiekiem poszerzają nasze horyzonty i otwierają oczy na świat, jednocześnie ucząc nas bardzo dużo o nas samych. Zarówno serdeczna rozmowa, jak i kłótnia, mogą być drogowskazem dla wartości, katalizatorem pomysłów i miernikiem życiowego postępu. Jeśli więc czujesz, że nie możesz pokonać impasu na drodze poszukiwań życiowego celu, upewnij się, czy nie kroczysz po niej zbyt długo w samotności.
A co, jeśli okaże się, że realizacja Twojego życiowego celu wiąże się z całkowitą reorganizacją znanej Ci rzeczywistości? Aby zabezpieczyć się przed impasem, przygotuj się na potencjalne zagrożenia. O najczęstszych blokadach, powstrzymujących przed zmianą, przeczytasz więcej TUTAJ.