Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Pielęgnacja
09.04.2021

Kansa Wand, nowy numer jeden wśród masażerów do twarzy?

Kansa Wand, nowy numer jeden wśród masażerów do twarzy?
Zdjęcie MadebyYoke
Zdjęcie MadebyYoke

Brak obrzęków, ujędrniona skóra, poprawa kolorytu cery i lepsze krążenie. Brzmi jak efekt nowoczesnego zabiegu kosmetycznego na twarz? Nie tym razem. Przedstawiamy Kansa Wand, ajurwedyjski sekret urody z ponad tysiącami lat tradycji. 

Wspomaganie natury 

Lubimy dbać o swoją fizyczność. Cieszy nas, kiedy efekty tej uważności są widoczne dla oka, lubimy rozpieszczać się nowymi kosmetykami, rytuałami, zabiegami i korzystać z pomocy specjalistów. Nie postrzegamy fokusu na ciało jako przejawu próżności, nie stawiamy tego w opozycji do dbania o ducha, bo często zauważamy korelację między tymi dwoma sferami naszego „ja” – zaopiekowanie się ciałem sprawia, że napięcie emocjonalne znika i łatwiej się nam wyciszyć. Bardzo często jednak przeszkadzają nam hasła reklamujące wszystko to, co ma posłużyć urodzie. „Zatrzymaj czas”, „walczymy z czasem” – tak zazwyczaj zdefiniowany jest ich główny cel. Czasu nie da się zatrzymać, więc po co skazywać się na z góry przegraną walkę? Co więcej, lubimy jego upływ, bo wraz z nim rozwijamy się, wzrastamy, stajemy się bardziej świadomi siebie i otaczającego nas świata. Zamiast stawać do walki z czasem, uczymy się, jak do najlepiej wykorzystać. I wtedy chwytamy za Kansa Wand. 

Kansa Wand
Zdjęcie Dafna’s

Kansa Wand, ajurwedyjskie piękno 

Tradycja wyrobów z metalu zwanego Kansa sięga epoki brązu, która w Indiach rozpoczęła się w 3300 r. p.n.e. i wiąże się ją z początkami cywilizacji Doliny Indusu. Kansa, będący mieszanką brązu i cyny, zwany jest też metalem dzwonów, ponieważ to właśnie z niego wytwarzane są tradycyjnie tybetańskie gongi. Ten rodzaj metalu od wieków był ceniony za swoje niezwykłe właściwości balansujące pH. To właśnie z niego były wytwarzane pierwotne talerze, ponieważ w kontakcie z Kansa zmniejszała się kwasowość pożywienia i było łatwiejsze do strawienia. Kubki wykonane z tego metalu działały jak naturalny system filtrujący, zmniejszając kwasowość wody. Krok po kroku miłośnicy Ajurwedy zaczęli coraz bardziej doceniać niezwykły wpływ tego metalu na ciało, zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Kansa Wand, zwana potocznie różdżką Kansa, to ajurwedyjski odpowiednik wywodzącego się z Tradycyjnej Medycyny Chińskiej ręcznego masażera Gua Sha (więcej przeczytasz o nim TU), z którego z powodzeniem można korzystać w domowych warunkach. Rączka różdżki tradycyjnie wykonana jest z drewna tekowego, a przypominająca stempel powierzchnia masująca właśnie z metalu Kansa. Różdżka wykorzystywana jest do masażu punktów energetycznych na ciele. Rytuał należy wykonywać na oczyszczonej skórze nawilżonej delikatnie olejkiem, który da poślizg i zapobiegnie rozciąganiu tkanek. Można wykonywać go codziennie wykorzystując dowolne kombinacje ruchów (grafikę znajdziesz TU). Do naszych ulubionych należą:

Masowanie środka czoła okrężnymi ruchami po 5 razy w każdą stronę,

Nakreślanie „ósemki” na środku czoła po 5 razy w każdą stronę,

Masowanie zygzakowatym ruchem środka czoła po 5 razy w każdą stronę,

Masowanie okrężnymi ruchami mięśni szczęki po 5 razy w każdą stronę, 

Masowanie okrężnymi, głębszymi ruchami kości policzkowych po 5 razy w każdą stronę, 

Masowanie pociągłymi ruchami obszaru między kością szczęki, a kością policzkową, zachowując kierunek od dołu do góry,

Delikatne masowanie okolic oka okrężnymi ruchami od zewnętrznej do wewnętrznej krawędzi. 

Nagroda za regularność

Jak każdy inny nieinwazyjny zabieg, masaż Kansa Wand wymaga regularności. Warto go jednak włączyć do codziennej rutyny, ponieważ efekty mogą być naprawdę spektakularne:

Przywrócenie odpowiedniego pH skóry dzięki właściwościom alkalizującym metalu, 

Zmniejszenie stanów zapalnych, 

Dotlenienie skóry,

 Redukcja obrzęków dzięki usprawnieniu przepływu limfy, 

Poprawa krążenia, 

Redukcja worków i sińców pod oczami,

Poprawa struktury skóry, 

Rozluźnienie napięcia mięśniowego na twarzy, 

Redukcja zmarszczek mimicznych, 

Wspomaganie walki z bruksizmem, 

Redukcja bólu głowy. 

Kansa Wand
Zdjęcie MadebyYoke

O czym warto pamiętać?

Mimo że cały rytuał jest banalnie prosty, warto pamiętać o kilku elementach, które mogą przyczynić się do jego skuteczności. Jeśli zainwestujesz w swoją różdżkę ( w zależności od rozmiaru cena waha się między 100 zł – 200 zł, dostaniesz ją w sklepach internetowych oferujących tradycyjne masażery do twarzy i ciała), nie zapomnij, żeby:

1. Wykonywać masaż na skórze nawilżonej olejkiem.

2. Nie masować miejsc, gdzie występują świeże rany i mocno zaognione stany zapalne skóry. 

3. Po każdym użyciu dokładnie umyć metalową część różdżki – wystarczy przemyć ją delikatnym płynem do mycia twarzy i osuszyć bawełnianą szmatką.

4. Przy częstym używaniu nie zapominam o dezynfekcji – w tym celu świetnie sprawdzi się roztwór wody z kilkoma kroplami olejku z drzewa herbacianego. 

5. Przechowywać różdżkę w suchym, higienicznym miejscu. 

Słowo „Ajurweda” działa na Ciebie jak magnes? Zastanawiasz się nad planem na najbliższy weekend? Skorzystaj z naszych książkowych rekomendacji, dzięki którym zgłębisz tajniki ajurwedyjskiej wiedzy i odkryjesz świat fizycznych rytuałów i duchowego rozwoju prostu z Indii. Znajdziesz je TU. A jeżeli masz ochotę poznać inne ajurwedyjskie rytuały pielęgnacyjne, przeczytaj na przykład o czyszczeniu języka. Piszemy o nim TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.