Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Życie - Trendy
07.03.2023

Kierunek glokalizacja! Myśleć glokalnie, czyli jak?

Kierunek glokalizacja! Myśleć glokalnie, czyli jak?
Zdjęcie Jonny Caspari/ Unsplash
Zdjęcie Jonny Caspari/ Unsplash

Chociaż staramy się jak najbardziej kultywować to, co lokalne, nie jesteśmy w stanie lub też po prostu nie chcemy całkowite odciąć się od tego, co w różnych dziedzinach przemysłu dzieje się w innych regionach świata. Czy można połączyć działanie globalne i myślenie lokalne? Tak! Do tego właśnie przydaje się glokalizacja. 

Co to jest glokalizacja? 

Otwórz szafę z ubraniami i zrób szybką rewizję tego, co jest napisane na metkach. Jak wiele z sukienek, spodni czy bluzek zostało zaprojektowanych przez polskie marki i wyprodukowane w polskich fabrykach? Następnie przejdź do kuchni i zobacz, co masz na stanie w lodówce. Które z z produktów są lokalne, a które zjechały z taśm produkcyjnych w dalekich zakątkach świata? To szybkie podsumowanie nie ma być po to, aby wzbudzić w Tobie poczucie winy za każdym razem, kiedy zauważysz, że coś nie jest „made in Poland”. Wiemy, że pewnie w mniejszym lub większym stopniu zwracasz uwagę na to, aby wspierać lokalnych wytwórców, wiesz, co kryje się za terminem „ślad węglowy” i chcesz jak najlepiej dla środowiska naturalnego. Chcemy po prostu pokazać Ci, że czasem nawet pomimo największej świadomości i najlepszych intencji trudno jest pozostać całkowicie obojętnym na produkty, czy to spożywcze, technologiczne czy tekstylne, które kuszą poza granicami naszego kraju. Nie jest też tak, że to, co jest zagraniczne czy pochodzi z portfolio dużych koncernów musi być koniecznie złe, niszczące środowisko czy wyprodukowane w sposób balansujący na granicy moralności. Niektórzy duzi producenci naprawdę wychodzą na przód realnym potrzebom kupujących. Aby uniknąć nieporozumień na poziomie wprowadzania nowych produktów na rynek, z pomocą, zarówno dla marek jak i dla konsumentów, przychodzi glokalizacja. Glokalizacja to połączenie, wzajemne oddziaływanie i przenikanie się rynków globalnych oraz lokalnych. Innymi słowy, glokalizacja to proces polegający na dostosowywaniu globalnych trendów, produktów i usług do lokalnych uwarunkowań społecznych, kulturowych, religijnych itd. Glokalizacja pozwala firmom międzynarodowym na obecność na rynku globalnych z jednoczesnym uwzględnieniem potrzeb konsumenckich na poziomie lokalnym.

glokalizacja
Zdjęcie Andrew Butler/ Unsplash

Jak działa glokalizacja? 

Glokalizacja to zespół działań, które pozwalają globalnym markom zyskiwać zasięg w poszanowaniu lokalnych potrzeb konsumenckich.  Dzięki temu koncept, który mógłby się wydawać niezrozumiały czy w danej kulturze niepotrzebny, może zostać dostosowany do lokalnych zwyczajów i tradycji, a przez taki rodzaj personalizacji szybciej wchłonięty przez identyfikujące się z nim lokalne społeczności. To właśnie glokalizacja sprawia, że ten sam produkt czy usługa mogą wyglądać zupełnie inaczej w różnych częściach świata. Przykładami działań, które pociąga za sobą glokalizacja, są: 

Dostosowanie szaty graficznej produktów do znaczenia symboli czy kolorów w danej kulturze,

Prowadzenie stron internetowych czy social mediów w lokalnych językach, 

Zmodyfikowanie kampanii marketingowej w oparciu o np. specyfikę języka poszczególnych grup społecznych czy wiekowych, 

Uwidacznianie wyjątkowości niektórych aspektów kulturowych, 

Produkcja produktów o zasięgu globalnym w oparciu o lokalnych producentów, 

Wprowadzenie dodatkowych produktów, dostępnych tylko w danym regionie, bazujących np. na tradycji kulinarnej, 

Nacisk na preferowany przez odmienne narodowości styl obsługi.

Jakie korzyści niesie za sobą glokalizacja?  

My też na początku patrzyliśmy na to, co niesie za sobą glokalizacja, z lekką nutą podejrzliwości. Po co kupować coś, co w pewnym sensie udaje lokalne, skoro po prostu można kupić produkty naprawdę lokalne? To jednak mocno spłycone patrzenie na to, czym jest glokalizacja. Świetnym przykładem świadczącym na korzyść tego zjawiska jest działalność marki Whirpool, produkującej sprzęty AGD. Aby lepiej sprostać wymaganiom swojej grupy docelowej na rynku indyjskim, produkowana  przez Whirpool pralka została specjalnie dostosowana do prania sari tak, aby zredukować problem wplątywania się długiego materiału w maszynę. Produkując lodówki na rynki azjatyckie, projektanci tej marki mając w pamięci to, że tamtejsi konsumenci bardzo często stawiają te sprzęty nie w kuchniach, a salonach, zadbali o to, aby były one w intensywnych kolorach, np. niebieskim lub czerwonym, lepiej wpasowujących się w tradycyjny, lokalny wystrój mieszkań. Jak widać, glokalizacja jest po prostu sprawnym manipulowaniem konsumentem, a do korzyści płynących z tego procesu można zaliczyć:

Możliwość ekspansji mniejszych, lokalnych marek na rynki zagraniczne, 

Większą integrację ekonomiczną na świecie, 

Tworzenie nowych miejsc pracy, 

Zwiększenie szansy na szybszy rozwój krajów rozwijających się, 

Kultywowanie lokalnych tradycji, 

Wspieranie różnorodności, 

Wzrost świadomości tradycji. 

glokalizacja
Zdjęcie Valentin Antonucci/ Unsplash

Wybieranie produktów, które nawet jeśli nie są wyprodukowanie lokalnie, są stworzone w oparciu o poszanowanie lokalnych potrzeb i tradycji, to dla nas krok w kierunku bardziej świadomej konsumpcji. Podobnie jak to, że coraz częściej staramy się sięgać po ciuchy z drugiej ręki. Dlaczego warto zaglądać do sklepów oferujących ubrania czekające na któregoś z kolei właściciela? O szczegółach piszemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.