Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
07.05.2023

Konchy! Czym jest świecowanie uszu i czy naprawdę działa?

Konchy! Czym jest świecowanie uszu i czy naprawdę działa?
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Cierpisz z powodu nawracających bólów głowy? Problemem może być nadmiar woskowiny usznej. Niektórzy twierdzą, że aby się jej pozbyć, wystarczy skorzystać z tradycyjnej metody oczyszczania kanału słuchowego. Co to są konchy i czy naprawdę działają? 

Nadmiar woskowiny w uszach 

Wiemy, że temat wydzieliny usznej nie jest wyjątkowo sexy, ale warto poświęcić mu chwilę, żeby zaoszczędzić sobie nieprzyjemności zdrowotnych związanych z jej nadmiarem. Na zachętę dodamy, że sprawdzimy, jak pozbyć się tego problemu w naturalny i bezinwazyjny sposób. Zacznijmy jednak od początku. Woskowina, tak jak pot czy śluz z nosa, to fizjologiczna, oleista substancja produkowana przez gruczoły znajdujące się w przewodzie słuchowym, która ma na celu chronienie go przed drobnoustrojami czy pyłem oraz nawilżanie skóry wewnątrz uszu. Wszelkie zanieczyszczenia, które przedostają się do uszu z powietrza lub mechanicznie, np. wtedy, kiedy drapiesz ich wnętrze, przyklejają się do niej, dzięki czemu nie dostają się wgłąb czaszki. Za każdym razem, kiedy czyścisz uszy, usuwasz woskowinę z przyczepionymi do niej grzybami, bakteriami czy kurzem. Czasami jednak grudki wydzieliny usznej produkowane są w takich ilościach lub twardnieją do takiego stopnia, że zaczynają blokować kanał słuchowy. Możesz wtedy doświadczyć objawów takich jak:

Uczucie uciskania w uchu, 

Problemy ze słuchem, 

Zawroty głowy, 

Bóle głowy, 

Ból wnętrza ucha, 

Swędzenie w kanale słuchowym, 

Słyszenie szumów, 

Kaszel, 

Brzydki zapach dobiegający z wnętrza ucha, 

Infekcje ucha.

Uszy zazwyczaj oczyszczają się same – woskowina zbija się w jedną masę i przesuwa się w kierunku ujścia kanału słuchowego wraz z wszystkimi nieczystościami- czasami jednak przy jej nadprodukcji ucho wymaga dodatkowego wspomagania. 

konchy
Zdjęcie Canva

Czym są konchy? 

Świecowanie uszu, zwane też woskowaniem czy konchowaniem uszu, to popularna alternatywna metoda usuwania nadmiaru wydzieliny usznej. Przeprowadza się ją przy pomocy pustych, pokrytych woskiem świec o nazwie konchy, które umieszcza się w kanale słuchowym. Jak twierdzą producenci tych woskowych akcesoriów, konchy były wykorzystywane w medycynach naturalnych na całym świecie, a Indianie z plemienia Kopi praktykowali świecowanie uszu w celu poprawy ogólnego samopoczucia, wprowadzenia w stan relaksu czy stymulacji energii życiowej. Konchy wykonane są z wosku pszczelego. Te naturalne mają lekko miodowy aromat, na rynku są jednak również dostępne konchy z dodatkiem olejków eterycznych, które mogą wzmagać efekt aromaterapeutyczny. Konchy mają średnio 20-25 cm i są zakończone bawełnianym knotem. 

Konchy – jak wygląda zabieg z ich wykorzystaniem?

Konchy dostępne są w stacjonarnych i internetowych sklepach z produktami z zakresu medycyny alternatywnej. Można kupić je bez recepty, jednak do przeprowadzenia zabiegu niezbędne jest wsparcie drugiej osoby, ponieważ wykonuje się go w pozycji leżącej. Do wykonania zabiegu potrzebne są 2 konchy (1 na każde ucho), chusteczki higieniczne i bawełniane, zwilżone płatki kosmetyczne, opcjonalnie dodatkowa chusteczka materiałowa do zabezpieczenia skóry na twarzy. Osoba, na której wykonywany jest zabieg, powinna położyć się na płasko, na boku. Terapeuta – a zdecydowanie polecamy wykonywać zabieg u specjalisty –  zabezpiecza chusteczką materiałową skórę na twarzy oraz oczy, zwilża wnętrze ucha i wlot do kanału słuchowego nasączonym wodą płatkiem kosmetycznym, a następnie umieszcza zapaloną świecę w owym kanale. Świeca powinna być cały czas trzymana w pozycji pionowej aż do momenty, kiedy płomień osiągnie zaznaczoną na niej linię poziomu spalania. Proces ten trwa zazwyczaj ok. 10-15 minut, a według zwolenników metody wytwarzana wewnątrz konch w tym czasie próżnia zasysa wewnątrz świecy nadmiar woskowiny. Po skończonym zabiegu należy przetrzeć wnętrze ucha chusteczką w celu usunięcia wody i zanieczyszczeń. Chociaż zabieg reklamowany jest jako bezpieczny, konchy nie mogą być używane w przypadku perforacji błony bębenkowej, tętniaka naczyń krwionośnych mózgu, mocnych infekcji ucha czy uczulenia na produkty zawierające wosk pszczeli. Warto też pamietać, że konchy nie mogą być włożone zbyt głęboko, aby nie uszkodzić błony bębenkowej lub doprowadzić do utknięcia części świecy wewnątrz ucha. 

konchy
Zdjęcie Canva

Czy konchy naprawdę działają? 

Mimo że metoda wydaje się prosta i bezinwazyjna, w środowisku medycznym uznawana jest za dość kontrowersyjną. Sceptycy zauważają, że konchy mogą:

– Bardzo łatwo doprowadzić do uszkodzenia kanału słuchowego, 

– Spowodować poparzenia twarzy i uszkodzenia gałki ocznej, 

– Wytarzać minimalne podciśnienie, które nie będzie wystarczająco silne, aby „wyssać” woskowinę z kanałów usznych. 

Dodatkowo wydzielina, która wydostaje się z uszu podczas zabiegu, może być po prostu cząsteczkami skroplonego wosku, z którego produkuje się konchy. Jeśli zdecydujesz się na spróbowanie tego zabiegu, pamiętaj, aby skorzystać z usług sprawdzonego naturoterapeuty. Pomoże Ci to zminimalizować ryzyko potencjalnych skutków ubocznych. 

Jeśli lubisz naturalne metody dbania o siebie, z pewnością zainteresuje Cię akupunktura twarzy. To genialny patent na relaks, pobudzenie przepływu energii życiowej czy spłycenie zmarszczek. Piszemy o nim TU.  

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.

Podobne artykuły

28.09.2022
Homeopatia, placebo czy nauka? 
Ciało - Trendy