Nie ma jednej recepty na szczęście. Dlatego też nie ma jednego modelu związku, który zrealizowałby potrzeby wszystkich ludzi na świecie. Mieszkać razem czy osobno? Być na wyłączność czy otwierać się na innych? Dokumentować uczucia na piśmie czy nie zawierać związku małżeńskiego? Dziś przyglądamy się, na czym dokładnie polegają różne modele związków. Bierzemy pod lupę konkubinat, otwarty związek i LAT.
Jak zawieramy związki?
Tradycyjny model związku zakłada okres próbny w postaci randkowania, później bycia „na poważnie” i wstępnych deklaracji, prowadzących do wspólnego mieszkania i sformalizowania związku. Do takich etapów relacji przyzwyczajeni byli nasi rodzice i dziadkowie. Dzisiejsza rzeczywistość pozostawia więcej miejsca na świadome wybory i budowanie związków na zasadach, które nie wynikają z konwenansów, a realnych potrzeb. Oczywiście małżeństwo to wspaniała rzecz, jeśli tylko naprawdę chce się taki model związku praktykować. Jak pokazują badania, przedstawiciele pokolenia millenialsów coraz rzadziej myślą o małżeństwie. Tylko 3 na 10 millenialsów mieszka z żoną/ mężem i potomstwem. A co z resztą? Młodzi ludzie coraz częściej decydują się na trwanie w nieformalnych związkach albo w ogóle dłużej pozostają singlami, ponieważ:
– Nie chcą ograniczeń wynikających z bycia w związku, które mogą stanąć na drodze do osobistego rozwoju,
– Chcą najpierw osiągnąć zamierzone cele, związane z rozwojem zawodowym i wysokim statusem materialnym, aby potem znaleźć partnera/ partnerkę będącego na zbliżonym, docelowym życiowym poziomie,
– Nie mogą znaleźć partnera/ partnerki spełniających ich oczekiwania,
– Boją się intymności i wpisanego w nią odsłonięcia się ze swoich słabości, które mogą być postrzegane jako wady i odstraszać.
Nie jest tak, że musimy wybierać jedynie między życiem w pojedynkę a zawieraniem związku małżeńskiego. Istnieją różne modele związków, w których możemy realizować nasze wszystkie potrzeby związane z partnerstwem.
Różne modele związków

Jak wynika z danych statystycznych GUS, w Polsce z roku na rok maleje natężenie zawierania małżeństw w młodszych grupach wieku. Taka prawidłowość wynika przede wszystkim z opóźniania decyzji o zawarciu małżeństwa, życia w pojedynkę z wyboru oraz pozostawania w związkach niesformalizowanych. Oto jakie modele związków wybieramy coraz częściej zamiast tradycyjnego małżeństwa:
Konkubinat
To najbardziej obszerna i zarazem najbardziej popularna kategoria związku. Nazwa pochodzi od 2 łacińskich słów: concubinatus (od com- „współ-”) i cubare („leżeć”). Historycznie termin „konkubina” nie miał nic wspólnego z partnerstwem – mianem tym określało się kobiety, które były wzięte w niewolę i wykorzystywane do celów seksualnych. W wielu kulturach posiadanie konkubin było społecznie akceptowalne, a nawet, tak jak w Chinach, uznawane za potwierdzenie wysokiego statusu społecznego. Obecnie konkubinat to po prostu związek partnerski dwojga ludzi, którzy nie zawarli formalnego związku małżeńskiego. Ten model związku zakłada więź emocjonalną, fizyczną, często również ekonomiczną – osoby pozostające w konkubinatach mogą, ale nie muszą razem mieszkać i posiadać wspólny majątek. Konkubinat jest popularną formą związku nie tylko w Polsce – jak pokazują statystyki, 1996 r. w Wielkiej Brytanii 1.5 miliona par mieszkało ze sobą bez ślubu, a w 2021 r. liczba ta wzrosła do 3.6 miliona.
Otwarty związek
Ten model związku najprościej można opisać jako „mieć ciastko i zjeść ciastko”. Pierwszy deser to stały partner lub partnerka (partnerzy mogą swój związek sformalizować lub nie), drugi to inni partnerzy, na spotykanie się z którymi istnieje oficjalne przyzwolenie. Taki rodzaj niemonogamicznego modelu związku polega na umowie między dwójką ludzi, że otwierają się na innych partnerów, zazwyczaj seksualnych, ale nie tylko, spoza relacji. Jawność i obopólna zgoda na spotykanie się z innymi sprawiają, że w otwartym związku nie ma mowy o zdradzie. Mimo że biorąc pod uwagę przejrzystość zasad ten model może wydawać się nęcący, warto pamiętać, że to relacja, która z pewnością wymaga bardzo dużej samoświadomości obojga partnerów. Nie jest przecież tak, że wchodząc w otwarty związek tylko jedna strona dostaje przyzwolenie na flirty i romanse. Druga połówka ma zielone światło na dokładnie to samo. Zazdrość, poczucie niepewności i utrata bezpieczeństwa mogą pojawić się bardzo łatwo, jeśli otwarty związek nie jest czymś, na co jest się emocjonalnie gotowym.
LAT (living apart- together)
Wspólne zamieszkanie to kamień milowy dla wielu par. Umiejętność funkcjonowania na jednej, ograniczonej przestrzeni, współdzielenie obowiązków, zwiększona zależność ekonomiczna – to sprawdziany, które dużo mówią o dopasowaniu partnerów i poziomie zaangażowania w związek. Nie każdy jednak chce albo może do takiego sprawdzianu podejść. Living apart- together to model związku, w ramach którego partnerzy pozostają w intymnej relacji, ale nie decydują się na mieszkanie razem. Powodów, dla których ludzie decydują się na realizowanie takiego modelu związku jest wiele: mogą nie czuć się emocjonalnie gotowi na tak wiążącą decyzję, wolą pozostawiać w relacji miejsce na tajemnicę, mają dużą potrzebę niezależności i przestrzeni tylko dla siebie, albo po prostu nie mogą sobie pozwolić na wspólny dom ze względów ekonomicznych. Warto dodać, że ten model związku nie jest zarezerwowany tylko i wyłącznie dla osób pozostających w nieformalnych związkach. Niektóre małżeństwa, jak np. Gwyneth Paltrow i jej mąż Brad Falchuk, również decydują się na życie pod osobnymi adresami.

Niezależnie od modelu, związek może się rozpaść. Jak sobie poradzić z tym, kiedy relacja się kończy? Nasze porady, dotyczące radzenia sobie z rozstaniem, znajdziesz TU.