Marzy ci się gładka i jędrna skóra twarzy? Chcesz wyglądać młodziej bez zabiegów chirurgii estetycznej? Rozwiązaniem jest masaż twarzy Kobido, który podbija serca Japonek od setek lat! Na czym polega i czy jest odpowiedni dla każdego? Sprawdzamy!
Kobido, znany inaczej jako „starożytna droga piękna”, nie jest wynalazkiem współczesności. Narodził się w XV wieku w Japonii, gdzie samurajowie wykonywali masaże twarzy, aby uspokoić umysł po intensywnych bitwach. Legenda głosi, że był to zabieg zarezerwowany dla rodziny cesarskiej. Początkowo uważany był za rytuał pielęgnacyjny, jednak z czasem przerodził się w tradycyjną sztukę, niczym ceremonia parzenia herbaty.
Czym jest masaż twarzy Kobido?
Według filozofii Kobido, piękno pochodzi z równowagi zdrowia fizycznego, emocjonalnego i duchowego. Wygląd zewnętrzny odzwierciedla nasz stan wewnętrzny. Z tego powodu w Kobido zwraca się uwagę na wiele aspektów, m.in. oczyszczanie, złuszczanie, nawilżanie, a także na jakość używanych kosmetyków (muszą być naturalne!).
Masaż jest wykonywany za pomocą kombinacji szybkich i wolnych ruchów dłoni, których celem jest głęboka cyrkulacja obszaru twarzy, szyi, ramion i górnej części biustu. Kobido działa nie tylko na powierzchnię skóry, ale także na jej głębsze warstwy i mięśnie. Masaż z wykorzystaniem różnych prędkości dotyku pozwala niszczyć martwe komórki i pobudzać produkcję kolagenu i elastyny (niezbędnych dla zdrowia skóry). Łączy w sobie ponad tysiąc technik ruchów dłoni, które są podzielone na 48 kategorii. Zabieg składa się z kilku części:
– masażu relaksującego (delikatne ruchy, które pozwalają pozbyć się napięć, eliminują negatywne emocje),
– masażu tkanek głębokich (intensywne ruchy),
– akupresury (uciskanie wybranych punktów, które wpływają na narządy wewnętrzne).
Niech nas nie dziwi, że masaż Kobido obejmuje nie tylko mięśnie twarzy. Dla przykładu, kiedy mięśnie szyi są napięte, przepływ krwi do twarzy i głowy zostaje utrudniony. Konsekwencją tego są mniej odżywione i dotlenione tkanki. Dlatego tak ważne jest, aby pobudzać krążenie także w sąsiadujących partiach ciała.
Kobido: korzyści estetyczne i zdrowotne
“Bo celem Kobido jest nie tylko poprawa wyglądu, lecz także zharmonizowanie pracy narządów wewnętrznych, przywrócenie prawidłowego przepływu energii”.
-Simona Primavera
Wyglądanie kilka lat młodziej nie jest jedynym benefitem Kobido. Wśród innych korzyści masażu wyróżnia się:
– rozluźnienie mięśni twarzy, złagodzenie sztywności i napięcia,
– zmniejszenie widoczności zmarszczek mimicznych,
– poprawa owalu twarzy,
– odzyskanie utraconego blasku twarzy,
– zmniejszenie worków i obrzęków pod oczami,
– ujędrnienie oraz lifting skóry,
– oczyszczenie skóry z toksyn, zanieczyszczeń i martwego naskórka,
– uregulowanie bilansu energetycznego w ciele,
– zmniejszenie efektu bruksizmu (uporczywego zgrzytania zębami),
– złagodzenie bóli głowy i objawów towarzyszącym sztywności twarzy,
– usprawnienie metabolizmu,
– poprawa wzroku,
– relaks i odprężenie.
U osób młodszych zabieg działa prewencyjnie. Wpływa na zachowanie jędrności i elastyczności skóry. W przypadku osób starszych efekty są bardziej widoczne: mniej zmarszczek, wygładzona i ujędrniona skóra, podniesiony owal twarzy.
Czy dla każdego?
Masaż Kobido jest świetną alternatywą dla zabiegów chirurgii estetycznej.
Jest polecany dla tych, którzy szukają naturalnego i nieinwazyjnego sposobu na rozluźnienie, odmłodzenie i poprawienie kondycji skóry twarzy. Nie jest on jednak zalecany każdemu. Przeciwwskazaniami są podwyższona temperatura ciała, stany zapalne skóry, cera naczynkowa, nieleczone nadciśnienie tętnicze, trądzik, opryszczka, stany ropne okołozębowe.
Jak często wykonywać Kobido?
Kluczowa jest systematyczność! Na początku zaleca się wykonać serię pięciu masaży raz na tydzień. Następnie raz na dwa tygodnie w celach podtrzymujących. Seria zabiegów przynosi efekty, które utrzymują się od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Dzieje się tak za sprawą zmiany, która zachodzi na poziomie wszystkich warstw tkanek.
Jeśli nie mamy możliwości skorzystania z masażu Kobido, istnieje alternatywa! Domowy masaż, który można przeprowadzić w zaciszu własnego mieszkania za pomocą kamienia gua sha (wykonanego z naturalnych surowców, najczęściej jadeitu)! Więcej przeczytasz o tym TU.
Patrycja Zwolińska
Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.
