Wracamy do źródła. Kontakt z naturą, a zwłaszcza spacery po lesie mogą być skuteczniejsze niż leki czy wizyty u terapeuty – tak coraz częściej twierdzą sami specjaliści. Jak wynika z badań las uzdrawia, w równym stopniu tak nasz umysł jak i nasze ciało.
Leśną terapię moja rodzina sama sobie zapewniała w dalekiej przeszłości. Jako dziecko jeździłam z rodzicami do lasu pod Warszawę, w każdy weekend, od lata do późnej jesieni (listopad to sezon na grzyby gąski). Zawsze do tego samego, blisko Magdalenki (dlaczego akurat tam już się nie dowiem). Lubiłam te wypady. Ojciec buszował po zagajnikach, był mistrzem grzybiarskim, czuł przez skórę gdzie rosną ich „kolonie”. Z mamą najbardziej lubiłyśmy las tzw. podgrzybkowy, przejrzysty. Zdarza mi się jeszcze chodzić do lasu na grzyby, ale rzadko. Dziś ciągnie mnie tam z innych powodów.
Jadę do lasu po zapach (kory, żywicy, grzybni, ziemi – najmocniejszy unosi się w gorące dni zaraz po deszczu), którego nie zastąpi najlepsza aromaterapia. Działa na mnie tak, że chcę go czuć całą sobą, więc automatycznie zaczynam oddychać pełną piersią, co na co dzień właściwie mi się nie zdarza. Jadę też po kolor zielony, żeby nie tylko nasycić nim umęczone pracą przy komputerze oczy i kontemplować jego różne odcienie i głębię, ale żeby zanurzyć się w nim po uszy. Jadę do lasu także dla jego dźwięków: świstu wiatru w gałęziach drzew, śpiewu ptaków, które koją skołatane nerwy.

Co mówią naukowe fakty
Jak się okazuje moje potrzeby są tak naprawdę potrzebami wszystkich ludzi. Odczuwamy biologiczną potrzebę kontaktu z naturą (teoria biofilii, spopularyzowana w latach 80. przez amerykańskiego biologa E. O. Wilsona), bo jako gatunek większą część swojego istnienia żyliśmy blisko niej.
Mój nos mnie nie zmylił. Olejki eteryczne drzew leczą. Każdy ma nieco inne właściwości, np. brzozy łagodzi stany depresyjne, a dębu poprawia krążenie. Najwięcej olejków wydzielają iglaki, które mają silne działanie aseptyczne (za sprawą fitoncydów, odpowiedników antybiotyków wytwarzanych przez wszystkie drzewa, w największej ilości właśnie przez iglaste) i zbawiennie wpływają na układ oddechowy. Dlatego sanatoria, w których leczy się choroby z nim związane położone są najczęściej wśród lasów sosnowych. Badania japońskich naukowców wykazały także, że wdychanie olejków eterycznych drzew zwiększa liczbę i aktywność komórek odpornościowych NK (natural killers).
Każdy z nas dobrze zna błogie uczucie po powrocie z lasu. 100% odprężenie i uśmiech na twarzy. Od dawna wiadomo, że kontakt z drzewami działa relaksująco, obniża poziom hormonu stresu (dzień spędzony w lesie redukuje poziom adrenaliny u mężczyzn o 30%, u kobiet aż o 50%), a także ciśnienia krwi oraz tętna, łagodzi niepokój i gniew, wydłuża sen i poprawia jego jakość.

Niemiecki przyrodnik i badacz Manfred Himmel, który od ponad 20 lat zajmuje się uzdrawiającym wpływem drzew, uważa, że każdy człowiek przez dotyk może doświadczyć ich dobroczynnego promieniowania. Bo drzewa wytwarzają jony ujemne, które neutralizują niekorzystne dla nas jony dodatnie, m.in. emitowane przez sprzęt elektroniczny.
Próby naukowego udowodnienia korzyści zdrowotnych lasu dla człowieka rozpoczęli Japończycy pod koniec lat 90. Rezultaty tych badań sprawiły, że w jednym z najbardziej uprzemysłowionych krajów świata – Japonii z „leśnych kąpieli” uczyniono część programu zdrowia publicznego. Dziś „leśne kąpiele” (co oznacza nie więcej niż przebywanie wśród drzew) stosuje się w leczeniu autyzmu, depresji, uzależnień i przepracowania, wykorzystuje w domach opieki dla seniorów i w edukacji dzieci nie tylko w Japonii. Terapię leśną podjął również Rząd Korei Południowej tworząc Narodowe Centrum Terapii Leśnej i zakładając 37 państwowych lasów rekreacyjnych. A w Polsce? Na razie pojedyncze inicjatywy warsztatów „leśnych kąpieli” w Białymstoku, ścieżki edukacyjnej „leśnych kąpieli” w Puszczy Bukowej w nadleśnictwie Gryfino czy Leśnych Spacerów Rozwojowych w Warszawie.
Na szczęście lasów mamy pod dostatkiem zarówno na zorganizowane wypady, jak i te całkiem prywatne.
O dobroczynnym wpływie lasu przeczytaj w książkach:
„Walden, czyli życie w lesie”, Henry David Thoreau,
„Shinrin-Yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych”, dr Qing Li
„Kąpiele leśne. Jak czerpać zdrowie z natury”, M. Amos Clifford
„Uzdrawiająca moc lasu. Lecznicza energia drzew”, Clemens G. Arvay
„Drzewa pomagają leczyć”, Manfred Himmel