Medytacja to czuła, życzliwa, uważna i zdyscyplinowana nauka samego siebie. Każdy z wymienionych czterech komponentów pozwala poprawiać nam naszą relację ze sobą, pozytywnie wpływać na swój dobrostan, współodczuwać siebie.
SZCZERA OBECNOŚĆ ZE SOBĄ
Sięgając do korzeni, samo słowo medytacja wywodzi się z języka łacińskiego i tłumaczone jest jako rozważać, zagłębić się w myślach lub przemyśleć. A sięgając dalej i głębiej kultury tybetańskiej, tak bliskiej początkom praktyki uważności, medytacja to oswajanie lub bliższe poznanie się z sobą samym.
Chögyam Trungpa Rinpoche, tybetański nauczyciel buddyzmu, o medytacji mawiał, że jest ona sposobem na zakończenie oszukiwania się samego. Podkreślmy tutaj, że medytacja ma swoje silne korzenie i początki w naukach buddyzmu, ale jej świeckie podejście, które jest treningiem uważności lub treningiem bycia tu i teraz możliwe jest do praktykowania przez każdego, niezależnie od przekonań religijnych.
Przyglądając się etymologii nazwy medytacja i definicjom autorstwa jej dawnych nauczycieli, ubierając praktykę mindulness w proste słowa, możemy powiedzieć, że jest to sztuka szczerej obecności ze sobą. Rozmawiając z moimi uczniami często w intencji ich praktyki znajduje się życzenie „chcę poczuć się lepiej” lub „chcę znaleźć spokój”. Przypominam wtedy, że czasami, żeby tak się wydarzyło, najpierw trzeba przejść przez sferę dyskomfortu do pożądanej sfery komfortu, gdzie czujesz się dobrze, spokojniej, lepiej. Jak to? – pytają – Czy to mi się opłaca? Tak! – odpowiadam.
Jeżeli nie pobyłaś / pobyłeś ze sobą tak sam na sam, tak naprawdę, szczerze zadając sobie pytanie, jak się mam i czego potrzebuję i pierwszy raz siadasz do tego spotkania w wieku dwudziestu czy trzydziestu lat, to trochę „nazbierało się” przez te lata. Pojawiłaś / pojawiłeś się na zajęciach medytacji, bo chcesz poczuć się lepiej, czyli teraz tak się nie czujesz, czegoś Ci brakuje. Właśnie czynisz pierwszy wielki krok, o którym mówił wspomniany wcześniej nauczyciel medytacji Chögyam Trungpa Rinpoche do zaprzestania oszukiwania siebie samego. Zdejmujesz przed sobą wszystkie gorsety dyktowane przez pełnione role życiowe, maski, odkładasz na bok mechanizmy obronne, które pozornie ochraniały Ciebie w trudnych chwilach. Otwierasz się na szczere spotkanie ze sobą. To piękna podróż, odkrywcza i trudna zarazem. A utrzymując dyscyplinę i słuchając się z czułością, życzliwością i uważnością poczujesz się lepiej.
SIEDEM WYMIARÓW ZMIANY
Jared Lindahl (PhD, Brown University, autor prac łączących współczesną naukę z praktyką medytacji) a za nim Julia E. Wahl (psycholożka i psychoterapeutka, założycielka MindInstitute) w swoich tekstach wskazują na siedem obszarów, w jakich trening uważności ma wpływ na zmianę w życiu.
Wymiar poznawczy, kiedy zmiana dotyczy naszej uważności na siebie, swoje emocje, ciało, uczucia, innych ludzi, zachowania, czynności i otoczenie. Ucząc się praktyki medytacji w stowarzyszeniu Mindfulness Association, każdą medytację rozpoczynaliśmy z tą samą intencją: chcę być uważna na siebie, na innych ludzi i na wszystko co mnie otacza.
Wymiar uważności na odczuwanie samego siebie. Często w czasie praktyki medytacji padają słowa: zauważ emocję, nie osądzaj, nie oceniaj i powróć do oddechu. To Ty kontrolujesz emocje, a nie emocje Ciebie.
Wymiar społeczny, który wpływa na nasze kontakty z otoczeniem. Kiedy znam lepiej siebie, jestem dobrym dla siebie, lepiej rezonuję z otoczeniem, utrzymuję szczere relacje w gronie wzajemnej akceptacji.
Wymiar percepcji, dotyczący postrzegania uważnego za pomocą wszystkich zmysłów. Jedną z technik nieformalnej medytacji (*odwrotność formalnej klasycznej, kiedy w pozycji nieruchomej w określonym czasie medytujesz) jest uważny ruch, na przykład podczas spaceru po parku i doświadczanie wszystkimi zmysłami swoich ruchów i otoczenia.
Wymiar afektywny, odnoszący się do sfery emocji i uczuć. Medytując jestem czułym obserwatorem siebie i innych. Często słyszę od moich medytatorów, że zaczęli zauważać, że ktoś powiedział im „dzień dobry”, to sprawiło im przyjemność i kiedy odpowiedzieli uśmiechem, zauważyli jak dobra atmosfera otoczyła całą przestrzeń. Wcześniej, w gonitwie myśli i codziennych obowiązków nie zauważali i nie doceniali tych drobnych, wielkich gestów.
Wymiar somatyczny, wpływający na to jak odczuwamy i doznajemy na przykład nasz oddech, na którym opieramy się w praktyce medytacji.
Wymiar konotacyjny, a tłumacząc najprościej dostrzeganie konotacji między doświadczeniem, zachowaniem, wydarzeniem a intencją czy motywacją.
ZMIANA PRZYNOSI ZMIANY
To może wydawać się oczywiste, ale często jak stajemy w obliczu zmiany, jest to niebywale zaskakujące. Zmiana przynosi zmiany. Wyjaskrawia to co było trudne, poplątane, nieprzepracowane w nas samych, w relacjach z bliskimi i z otoczeniem. Czasem boimy się zmiany właśnie ze względu na czekające nas idące za tą zmianą zmiany. Bo nie wszyscy mogą zaakceptować mnie takim jakim jestem, moich decyzji o stylu życia, żywienia, pasji, zmianie pracy, przeprowadzki, itd. Podskórnie wiemy, że niektórzy akceptowali kreację nas samych jaką tworzyliśmy przez lata wpisując się w oczekiwania społeczne.
Dlatego też, warto uczciwie podkreślić, że medytacja niesie zmianę nas samych i naszej relacji z otoczeniem we wspomnianych wyżej wymiarach. A zmiana może przynieść wiele dobrego, ale również to, czego się obawiamy: brak akceptacji, odrzucenie, niezrozumienie. Tutaj dużą motywacją to postawieniu na szczerą relację ze sobą i idącą za tym zmianę są setki wspaniałych przykładów osób, które na przykład rzuciły pracę w korporacji, postawiły na swój biznes, robią to co kochają. Po drodze „zgubiło się” kilkoro znajomych, którzy tego nie rozumieli, nie chcieli lubić kogoś w tym wydaniu. Ale pojawili się nowi ludzie, nowe szczere relacje.
Interesuje Cię tematyka medytacji, przeczytaj o medytacyjnych sposobach na dobry sen. Piszemy o ty TU.