Sezon gryp i przeziębień nieustannie daje nam w kość. Mimo zbliżającej się wiosny, warto zadbać o swoją naturalną odporność przez cały rok. Dziś zwracamy się w stronę medycyny ludowej i ziołolecznictwa – tak, jak uczyły nas babcie. Przed Wami miód nawłociowy, uznawany za miód idealny na te trudne czasy!
Miód nawłociowy to mało popularna i stosunkowo nowa odmiana miodu w Polsce. Powstaje z nektaru nawłoci pospolitej, zwanej złotą dziewicą, a także mimozą. To właśnie o tej magicznej roślinie pisał Tuwim! „Mimozami jesień się zaczyna”, bo właśnie wtedy przypada okres kwitnięcia nawłoci, co pozwala pszczołom przetrwać zimę. Miód ten pochodzi z roślin zamieszkujących nieużytki, gdzie nikt nie stosuje nawozów i środków ochrony roślin.
Miód nawłociowy – nasz skarb natury
O miodzie nawłociowym mówi się, jak o naszym największym skarbie i nektarze życia. Ze względu na swoje cenne właściwości prozdrowotne jest nazywany nawet polską manuką. Z krajowych miodów ma najsilniejsze właściwości antybiotyczne i odpornościowe, dlatego jest tak bardzo pożądany wśród osób o osłabionej odporności i z problemami dróg oddechowych.
W składzie miodu nawłociowego możemy wyróżnić m.in.: flawonoidy (głównie rutynę i kwercetynę, które poprawiają ukrwienie kończyn dolnych i nerek), olejki eteryczne, garbniki (działają m.in. przeciwzapalnie) oraz liczne witaminy, minerały i substancje bakteriobójcze.
Miód z nawłoci na zdrowie!
Miód nawłociowy wykazuje bardzo szerokie działanie prozdrowotne, dzięki czemu posiada gamę praktycznych zastosowań:
– Wspiera działanie górnych dróg oddechowych, stąd jego nowa nazwa „miód antycovidowy”,
– Jest naturalnym środkiem na przeziębienie i grypę (dzięki bogatym właściwościom antybiotycznym),
– Zwiększa odporność, dzięki licznym składnikom odżywczym, kompleksowo wpływa na organizm człowieka,
– Działa moczopędnie, żółciopędnie i przeciwzapalnie (wynika to w większości z właściwości samego nektaru nawłoci), stosowany jest przy leczeniu prostaty, kamicy nerkowej, stanów zapalnych dróg moczowych i innych części układu moczowego,
– Przyczynia się do lepszego krążenia krwi, przez co obniża i reguluje wartość ciśnienia tętniczego oraz usprawnia pracę mięśnia sercowego,
– Jego systematyczne przyjmowanie korzystnie działa na stawy, redukując w nich stany zapalne (np. reumatyzm),
– Wspiera usuwanie nadmiaru żółci z organizmu, przez co działa odtruwająco na cały organizm,
– Pomaga regenerować organizm przy wyczerpaniu fizycznym, obniżonym nastroju i nadmiernym stresie.
Miód nawłociowy dla urody
Produkt ten w zastosowaniu zewnętrznym sprawdza się jako doskonały środek w naturalnej pielęgnacji. Pasuje również do ajurwedyjskiej zasady dbania o urodę, która brzmi: nie wklepuj w ciało nic, czego nie można zjeść.
Miód z nawłoci ujędrnia, oczyszcza cerę, zmniejsza stany zapalne i redukuje zmarszczki, dzięki czemu może być wykorzystywany w formie maseczki. Można go wykorzystać także do poprawy kondycji suchych i zniszczonych włosów. W tym celu wystarczy podgrzać miód z oliwą z oliwek i nałożyć od skóry głowy, aż po końcówki. Pozostawić na kilkanaście minut, następnie umyć włosy szamponem i cieszyć się efektami!
Kilka zasad spożywania
Miód nawłociowy jest ceniony nie tylko za prozdrowotne właściwości, ale także za walory smakowe, które odpowiadają nawet dzieciom! Sposobów na jego zastosowanie jest wiele, a najprostszym jest używanie go jako zamiennika cukru lub wyjadanie prosto ze słoiczka. Z racji tego, że miód jest źródłem kalorii i cukrów prostych, zachowajmy rozsądek w użyciu. Wspierajmy nasz organizm, ale z umiarem, który jest podstawową zasadą dbania o zdrowie.
Należy pamiętać, że nie należy poddawać żadnego miodu temperaturze powyżej 40 stopni Celsjusza – w takich gorących okolicznościach niszczymy ich cenne właściwości. Podążając za głosem naszych babć, możemy używać do nakładania miodu drewnianej łyżki, niczym Kubuś Puchatek. Choć współczesne badania naukowe nie potwierdzają ludowej tezy o wchodzeniu w reakcje chemiczne metalu z miodem, czasem warto zaufać mądrości przodków.
Interesuje Cię tematyka miodów? O innych rodzajach przeczytasz TU.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
