Robiąc porządki w redakcyjnej spiżarni zauważyliśmy, jak wiele z naszych produktów – niezbędników bazuje na orzechach. Robiąc zakupy natomiast trudno było nie zarejestrować, że ich ceny w ostatnim czasie poszły w górę, niekoniecznie zabierając ze sobą jakość. Rozwiązanie? Domowe mleko orzechowe i inne produkty wykonane w kilka(naście) minut we własnej kuchni!
Orzechowy zawrót głowy
Na świecie znane są 53 gatunki orzechów, z czego ok. 20 to te jadalne. Chętnie zjedlibyśmy je wszystkie, szczególnie serwowane w postaci masła orzechowego, łyżką prosto do buzi. Powodów, dla których tak bardzo kochamy orzechy jest wiele:
– To idealne kombo składników odżywczych: białka, zdrowych tłuszczy, błonnika, witamin i minerałów,
– Stanowią sycącą, niskowęglowodanową przekąskę, która naprawdę doda energii bez powodowania wystrzałów cukru we krwi,
– Wspomagają pracę mózgu, serca, układu nerwowego i działają jak naturalny suplement na włosy, skórę i paznokcie.
Małą paczkę mamy zawsze w kieszeni kurtki czy torebce na wypadek, gdybyśmy potrzebowali energetycznego doładowania na szybko podczas bardzo zajętego dnia. W różnych postaciach trafiają do pankejków, smoothies, rozgrzewających curry czy sosów. Jak to możliwe, że jeden produkt może mieć aż tak szerokie zastosowanie? Wpływa na to m.in. wyjątkowość smaku, który podkręca zarówno słodkie, jak i wytrawne dania, oraz łatwość przerabiania go na półprodukty. I do tego przerabiania właśnie chcemy zachęcić Was dzisiaj.
Domowe mleko orzechowe
Zanim włożymy karton napoju roślinnego do koszyka, sprawdzamy skład. Woda, 2% migdałów, cukier trzcinowy, sól. Cena: 12, 99 zł za litr. Litr wody w butelce to ok. 1,50 zł., a 1000 litrów, czyli 1 m3 tej z kranu to średni koszt wahający się w zależności od województwa między 2,63 zł a 5,18 zł. Jak to możliwe, że pozostałe 97-98% ceny, na które składa się kilka migdałów, szczypta cukru i soli kosztuje nas ponad 10 zł? Dla tych, którzy chcą zarobić, jak widać nie ma rzeczy niemożliwych. Warto jednak pamiętać, że mleka roślinne są wyjątkowo proste w przygotowaniu w domu, a poza oszczędnością zyskujemy też:
– Jakościowy skład – orzechy są bardzo często nośnikiem pleśni, a przygotowując własne domowe mleko orzechowe będziesz mieć pewność, że trafiają do niego składniki w pełni bezpieczne dla zdrowia,
– Intensywny smak – masz czasem wrażenie, że zamiast wymarzonego napoju pijesz wodę o białym zabarwieniu? To właśnie wynik niewielkiej ilości orzechów w produkcie orzechowym. Domowe mleko orzechowe nie tylko smakuje tak, jak powinno, ale ma też bardziej kremową konsystencję.
– Pole do eksperymentów – przygotowując swoje napoje możesz miksować składniki niczym w mieszance studenckiej. Prażone orzechy laskowe i macadamia? Proszę bardzo! Napój słonecznikowo- fistaszkowy? Tak. Już czujemy smak przygotowanego na jego bazie smoothie!
– Brak cukru i sztucznych aromatów – mamy wrażenie, że coraz trudniej znaleźć produkty, których smak nie byłby podkręcony cukrem lub (również bazującymi na cukrach i syropach) aromatami. Nic dziwnego, że pojawiają się w składach – to coś, co również ma skompensować ubogie w orzechy receptury. Na szczęście domowe mleko orzechowe może być 100% sugar-free!
Do przygotowania domowego mleka orzechowego potrzebujesz:
– 1 l przefiltrowanej wody,
– 250 ml przefiltrowanej wody do namoczenia,
– Ok. 100 gram dowolnych orzechów bez łupinki, prażonych lub nie- proponujemy zacząć od takiej porcji i później eksperymentować z intensywnością smaku i gęstością dodając lub zmniejszając ich ilość,
– Wybrane dodatki, np. wanilię, ulubiony słodzik, cynamon, sól,
– Sitko,
– Szklaną butelkę lub słoik,
– Bawełnianą chusteczkę,
– Blender.
Namocz orzechy przez noc. Rano wrzuć je na sitko, dokładnie opłucz i wrzuć do blendera razem z dodatkami, jeśli ich używasz. Blenduj na wysokich obrotach przez ok. 30 sekund do minuty, w zależności od siły urządzenia. Następnie nałóż chusteczkę na słoik lub butelkę i przelej przez nią napój do naczynia. Pulpę, która zostanie na chusteczce, dokładnie odciśnij. Zanim ją wyrzucisz, zastanów się, czy nie przyda się np. do pieczenia orzechowych ciasteczek w duchu 0 waste. Mleko przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym naczyniu do ok. 4 dni.
Domowa mąka orzechowa
Placuszki kokosowe. Wilgotne ciasto migdałowe. Kruche ciasteczka arachidowe. Mamy Waszą uwagę? Świetnie, to teraz do rzeczy. Mąki orzechowe to pyszna i zdrowa alternatywa dla glutenu w czystej postaci, czyli mąki pszennej. Nadają się do smażenia, pieczenia i przygotowywania surowych deserów czy spodów wytrawnych tart. Te domowe można przygotować błyskawicznie (naprawdę, wystarczą 2 minuty i gotowe!), oszczędzając ok. 30- 50% kosztów. Jedyne, czego potrzeba to blender o relatywnie silnych ostrzach i chwilka uważności, żeby mąka nie zamieniła się w masło orzechowe.
Do przygotowania domowej mąki orzechowej potrzebujesz:
– Minimum 1 szklankę dowolnych orzechów bez łupinki, prażonych lub nie. Ważne, żeby były całkowicie suche!
– Blendera,
– Szczelnego opakowania do przechowywania.
Włóż orzechy do blendera i blenduj na najwyższej mocy przez ok. 8-10 sekund, do momentu, kiedy orzechy rozpadną się na małe kawałki. Teraz poza sprzętem AGD musisz włączyć też uważność – kolejne etapy blendowania muszą przebiegać pulsacyjnie, aby orzechy nie zaczęły wydzielać tłuszczu i nie nabrały kremowej konsystencji. Blenduj w ten sposób do momentu, kiedy uzyskasz sypki proszek. Tak przygotowaną mąkę, przesypaną do szczelnego opakowania (to bardzo ważne, inaczej produkt zacznie pochłaniać wilgoć z powietrza i w krótkim czasie przestanie nadawać się do użytku) przechowuj nawet do 3 miesięcy, najlepiej w lodówce.
Domowe batony orzechowe
Te smacznie i pożywne przekąski to super opcja dla zabieganych. Niestety, rzadko kiedy składają się głównie z orzechów. Najczęściej listę składników otwierają daktyle, które należą do jednych z najtańszych suszonych owoców, a tuż za nimi wymieniane są fistaszki i…cóż, głównie fistaszki. Marzy Ci się baton, który zawiera dużo więcej orzecha w orzechu oraz mniej cukru w deserze? Postaw na własne kompozycje! Orzechy możesz tu łączyć z dowolnymi składnikami: owocami suszonymi, świeżymi, ziarnami zbóż czy warzywami (o tak, baton a la ciasto marchewkowe z i żurawiną lub dyniowo-laskowy z cynamonem szybko mogą stać się Twoimi ulubionymi przekąskami), w pełni kontrolując cenę i jakoś produktu.
Do przygotowania prawdziwie orzechowych batonów potrzebujesz:
– 2 szklanki ulubionych orzechów i nasion, mogą być prażone (nasz mix: laskowe, wiórki kokosowe, migdały i pestki słonecznika),
– 1 szklankę drobnych płatków owsianych,
– Garść drobno posiekanych suszonych owoców,
– 1 szklankę masła orzechowego,
– 1/2 szklanki miodu,
– 1 łyżeczkę cynamonu,
– 1/2 łyżeczki soli,
– 2 miski,
– Formę do ciasta wyłożoną papierem do pieczenia,
– Blender.
Orzechy wrzuć do blendera i blenduj pulsacyjnie przez ok. 20 sekund, aż orzechy rozpadną się na mniejsze części, ale nie na mąkę! W jednej misce połącz płatki, sól, cynamon i suszone owoce, w drugiej miód i masło orzechowe (możesz zrobić to w kąpieli wodnej na bardzo małym ogniu). Połącz zawartość obu misek, dorzuć rozdrobione orzechy i dokładnie wymieszaj. Przelej do formy wyłożonej papierem i wyrównaj wierzchnią warstwę. Zakryj formę folią lub pokrywką i włóż batony do lodówki na noc, aby masa mogła zastygnąć. Rano wyciągnij je z formy i pokrój na dowolnej wielkości porcje. Gotowe przekąski możesz przechowywać do 5 dni w temperaturze pokojowej, do 2 tygodni w lodówce lub do 2 miesięcy w zamrażalce.
Jeśli jesteś w sytuacji z kategorii emergency i musisz posiłkować się gotowym batonem energetycznym, skorzystaj z naszych wskazówek, jak wybrać go mądrze. Znajdziesz je TUTAJ.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
