Najzdrowsza dieta świata. Wielkomiejska moda. Empatyczny sposób odżywiania, który może zrujnować nam zdrowie. Dieta wegańska budzi wiele kontrowersji i przyczepiono jej już chyba wszystkie możliwe żywieniowe łatki. Dziś przyjrzymy się temu, które z nich mają merytoryczne uzasadnienie.
Dieta wegańska gwarantuje poprawę zdrowia – MIT
Żadna dieta nie jest w stanie zagwarantować nam poprawy zdrowia, o ile nie jest odpowiednio zbilansowana. Jest to szczególnie istotne w przypadku diet eliminacyjnych – pozbywając się z naszego jadłospisu składników odżywczych zawartych w określonych produktach, musimy zadbać o czerpanie ich z innych źródeł. W przypadku diety wegańskiej nieodpowiednie zbilansowanie posiłków i brak suplementacji najczęściej prowadzi do deficytu witaminy B12 i żelaza.
Dieta wegańska gwarantuje utratę zbędnych kilogramów – MIT
Słowo „wegański” nie jest jednoznaczny ze „zdrowy” ani „dietetyczny”. Jest cała gama produktów wegańskich, które co prawda nie mają w składzie nic pochodzenia zwierzęcego, ale za to całą masę chemicznych, kalorycznych dodatków. 10 bułek z wegańskim serem i majonezem bez jajek nie brzmi jak jadłospis ku chwale płaskiego brzucha, prawda? Żeby mieć pewność, że jedzenie służy naszemu zdrowiu i urodzie, warto nauczyć się czytać całe składy, a nie kierować się jedynie głównym, modnym hasłem marketingowym.
Będąc na diecie wegańskiej należy suplementować witaminę B12 – PRAWDA
Żadne produkty roślinne nie zawierają aktywnej formy witaminy B12, więc jeśli zdecydujemy się na wykluczenie z naszej diety produktów pochodzenia zwierzęcego, musimy przyjmować ją w postaci suplementów. Niedobory B12 wpływają na zaburzenie pracy całego organizmu, powodując niedokrwistość, przemęczenie, problemy z koncentracją, apatię, a nawet depresję. Żeby sprawdzić jej poziom w organizmie, wystarczy wykonać proste badanie krwi.
Dieta wegańska prowadzi do niedoborów żelaza – MIT
W odróżnieniu od witaminy B12, wiele produktów pochodzenia roślinnego jest bogatych w żelazo. Jeśli cierpisz na jego niedobory lub boisz się, że odmawiając sobie krwistych kotletów nabawisz się anemii, włącz do swojej diety otręby pszenne, pestki dyni i słonecznika, soczewicę i szpinak.
Jedząc wegańsko, jem etycznie – MIT
Na etykę odżywiania wpływa nie tylko troska o los zwierząt, ale również ludzi pracujących przy pozyskiwaniu surowców spożywczych. Wystarczy spojrzeć na los pracowników plantacji awokado w Ameryce Południowej czy kakaowca na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Jeśli chcesz mieć pewność, że w ramach twojego posiłku nikomu nie stała się krzywda, szukaj produktów z certyfikatami fair trade.
Dieta wegańska jest dobra dla sportowców – PRAWDA
Osoby intensywnie uprawiające sport, zarówno amatorsko jak i zawodowo, często boją się o niewystarczającą ilość białka na diecie roślinnej. Na szczęście to strach nieuzasadniony, czego dowodem są sukcesy takich wegańskich sportowców jak ultramaratończyka Scott’a Jurka czy triathlonisty Rich’a Roll’a. Produkty takie jak tofu, strączki, orzechy i pestki dyni i słonecznika to nie tylko bogactwo protein, ale też smaków pozwalających nam na komponowanie urozmaiconych posiłków.
Dieta wegańska jest bardzo droga – MIT
Główna zasada diety wegańskiej jest prosta: nie jesz produktów pochodzenia zwierzęcego. Nie oznacza to wcale, że mięso musisz zastąpić egzotycznie brzmiącymi nasionkami czy owocami sprowadzanymi z najdalszych zakątków świata. Proste, podstawowe, sezonowe, lokalne produkty w pełni zaspokoją twoje potrzeby zarówno na poziomie smaku, jak i wartości odżywczych.
Wiele błędnych przekonań dotyczących diety wegańskiej wynika z tradycyjnego podejścia do jedzenia, w którym produkty zwierzęce, szczególnie mięso, zajmują bardzo ważne miejsce w piramidzie odżywiania. Jednak dbając o to, aby nasze posiłki były zbilansowane i oparte na różnorodnych produktach, bez większego wysiłku i dodatkowych kosztów możemy dać naszemu ciału wszystko, czego potrzebuje dla zdrowia, energii i przyjemności z jedzenia.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
