Spanie to nasze hobby. Najlepiej, kiedy sen jest długi, głęboki i nieprzerwany. Dlatego o poranku budzik to nasz największy wróg. Czy słusznie?
Wielokrotnie mówiliśmy już o znaczeniu snu dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu (możecie o tym przeczytać np. TU). Jego ilość i jakość wpływa bezpośrednio na nasz wygląd i stan psychiczny. Szczególnie ilością lubimy usprawiedliwiać ustawianie 10 drzemek każdego poranka i przeciąganie go w miarę możliwości jak najdłużej. Wczesne wstawanie nie musi jednak oznaczać, że śpi się mniej i tym samym skazuje się na solidne braki w departamencie energii. Co w takim razie można zyskać, ustawiając budzik chociaż trochę wcześniej niż zazwyczaj?

Wracasz do pierwotnego rytmu dobowego
Zgodnie z tradycją Medycyny Chińskiej jesteśmy biologicznie zaprogramowani na działanie w ramach określonego, dobowego rytmu, w którym nasze ciało zgrywa się z naturą. Krótko po tym, kiedy wstaje słońce, mamy najwyższy poziom kortyzolu, w związku z tym ciało zaczyna pracować na najwyższych mocach przerobowych. Od południa przez kilka godzin doświadczamy największej sprawności intelektualnej, nie później niż wtedy powinniśmy przyjmować też największy posiłek. Około godziny 18 doświadczamy wewnętrznego przesilenia, uruchamiają się mechanizmy odpornościowe i dostajemy wyraźny sygnał, że powoli zbliża się czas na regenerację. W łóżku powinniśmy znaleźć się maksymalnie około godziny 22, żeby dać sobie odpowiednio dużo czasu na głęboki, w pełni resetujący sen. Im mniej ten naturalny rytm jest zaburzony (np. piciem kawy o 20 i nadrabianiem zaległości w serialach do 3 rano), tym sprawniej działają wszystkie organy wewnętrzne, a my czujemy się i wyglądamy lepiej. Brzmi zachęcająco? Dla nas tak!
Zyskujesz czas tylko dla siebie
Nie jesteśmy w stanie wyrazić, jak wielkie znaczenie dla równowagi emocjonalnej i dobrego samopoczucia ma trzymanie się swoich rytuałów (no dobrze, jesteśmy, napisaliśmy o tym TU). Zdarza Ci się z zazdrością słuchać o codziennych praktykach jogi, medytacji, pisaniu dziennika wdzięczności czy po prostu posiedzeniu przez chwilę w ciszy i myśleć tylko o tym, że nie masz na to czasu? Widzisz, nie masz, ale możesz mieć. Nastaw budzik chociaż o kwadrans wcześniej i wykorzystaj go tak, jak tylko dusza zapragnie. Wejdź w poranek bez pośpiechu, z poczuciem zadbania fizycznego i emocjonalnego i zobacz, jak ta energia będzie rezonować przez resztę dnia (oj, będzie, zapewniamy!).
Rozwiązujesz problem bezsennych nocy
Nie rozumiesz, dlaczego tak trudno jest Ci współpracować z budzikiem o poranku? Zwróć uwagę, o której chodzisz spać. Jeśli zarywasz każdą noc, nic dziwnego, że po 5 godzinach snu nie jesteś wulkanem energii i czujesz niechęć do wszystkiego, co może się wydarzyć przed 10. To błędne koło, które można skutecznie przerwać przesuwając wskazówki budzika małymi interwałami w tył. Jeśli zaczniesz wstawać trochę wcześniej, wieczorne zmęczenie odczujesz prawdopodobnie również trochę wcześniej.
Możesz rozpocząć dzień z bliską osobą bez pośpiechu
Czy też masz wrażenie, że mimo pracy zdalnej z domu wcale nie poświęcasz swoim bliskim więcej tzw. quality time? Wstawanie tuż przed pierwszym Zoomem, a potem bieg przez maile, telefony i kolejne wirtualne spotkania, wieczorem ogarnianie spraw domowym i zanim się spostrzeżesz (i zdążysz wyjść z dresów), dzień ma się ku końcowi. Jeżeli chcesz zadbać o swoje relacje, zacznij je priorytetyzować. Wstań wcześniej, przygotuj śniadanie i zjedz je z partnerem zanim ktokolwiek zdąży zakłócić wasz spokój mailem z „asap” w tytule. Mieszkasz w pojedynkę? To świetny moment, żeby nadrobić plotki z przyjaciółką przy wirutualnej kawie na video! Nie ma lepszej energii na początek dnia niż ta, którą możesz dostać od najważniejszych dla Ciebie ludzi.
Zapewniasz sobie wystrzał energetyczny dzięki chwili na ruch
Jeśli wieczorem nie jesteś w stanie wykrzesać z siebie energii na trening, przesuń go w grafiku na poranek. Wystarczy 20 minutowy trening, aby rozbudzić ciało skuteczniej niż mocną kawą. Pobudzenie nie jest jednak jedyną zaletą porannych ćwiczeń. Taka poranna rutyna sprawia, że chętniej dokonujemy zdrowych nawyków żywieniowych, dzięki produkcji endorfin wchodzimy w dzień bez stresu, mamy więcej energii i łatwiej nam się skupić.

W jaki sposób możesz zacząć wcześniej wstawać bez fundowania sobie terapii szokowej i zniechęcenia się na starcie?
1. Przestawiaj budzik małymi krokami. Jeśli co tydzień będziesz wstawać o 10 minut wcześniej, w ciągu miesiąca zyskasz aż 40 minut tylko dla siebie!
2. Nie trzymaj budzika tuż przy łóżku. Dzięki temu unikniesz sytuacji, kiedy wyłączysz go i odwrócisz się na drugi bok, odpływając w dogrywkę z błogiego snu.
3. Wstawaj z łóżka zaraz po tym, jak wyłączysz budzik. W ten sposób nie dasz sobie czasu na wewnętrzne negocjacje, żeby jeszcze trochę w nim poleżeć. A bardzo dobrze wiemy, że na leżeniu się nie skończy.
4. Ściel łóżko. Niech to będzie symboliczne pożegnanie się ze snem o poranku.
5. Pamiętaj o równowadze. Skoro wcześniej wstajesz, postaraj się też wcześniej chodzić spać.
6. Na każdy poranek zaplanuj coś miłego, co będzie motywatorem do wstania z łóżka. Dla nas zawsze działa codzienny rytuał: kawa, medytacja i 5-minutowy masaż gua sha olejkiem aromaterapeutycznym.
Więcej o sposobach na zamienienie się w rannego ptaszka pisaliśmy TU.