Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
25.11.2020

Nie lubisz wcześnie wstawać? Sprawdź, co może Cię zmotywować

Nie lubisz wcześnie wstawać? Sprawdź, co może Cię zmotywować
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Spanie to nasze hobby. Najlepiej, kiedy sen jest długi, głęboki i nieprzerwany. Dlatego o poranku budzik to nasz największy wróg. Czy słusznie?

Wielokrotnie mówiliśmy już o znaczeniu snu dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu (możecie o tym przeczytać np. TU). Jego ilość i jakość wpływa bezpośrednio na nasz wygląd i stan psychiczny.  Szczególnie ilością lubimy usprawiedliwiać ustawianie 10 drzemek każdego poranka i przeciąganie go w miarę możliwości jak najdłużej.  Wczesne wstawanie nie musi jednak oznaczać, że śpi się mniej i tym samym skazuje się na solidne braki w departamencie energii. Co w takim razie można zyskać, ustawiając budzik chociaż trochę wcześniej niż zazwyczaj? 

jak wstawać wcześniej
Zdjęcie Canva

Wracasz do pierwotnego rytmu dobowego

Zgodnie z tradycją Medycyny Chińskiej jesteśmy biologicznie zaprogramowani na działanie w ramach określonego, dobowego rytmu, w którym nasze ciało zgrywa się z naturą. Krótko po tym, kiedy wstaje słońce, mamy najwyższy poziom kortyzolu, w związku z tym ciało zaczyna pracować na najwyższych mocach przerobowych. Od południa przez kilka godzin doświadczamy największej sprawności intelektualnej, nie później niż wtedy powinniśmy przyjmować też największy posiłek.  Około godziny 18 doświadczamy wewnętrznego przesilenia, uruchamiają się mechanizmy odpornościowe i dostajemy wyraźny sygnał, że powoli zbliża się czas na regenerację. W łóżku powinniśmy znaleźć się maksymalnie około godziny 22, żeby dać sobie odpowiednio dużo czasu na głęboki, w pełni resetujący sen. Im mniej ten naturalny rytm jest zaburzony (np. piciem kawy o 20 i nadrabianiem zaległości w serialach do 3 rano), tym sprawniej działają wszystkie organy wewnętrzne, a my czujemy się i wyglądamy lepiej. Brzmi zachęcająco? Dla nas tak! 

Zyskujesz czas tylko dla siebie

Nie jesteśmy w stanie wyrazić, jak wielkie znaczenie dla równowagi emocjonalnej i dobrego samopoczucia ma trzymanie się swoich rytuałów (no dobrze, jesteśmy, napisaliśmy o tym TU). Zdarza Ci się z zazdrością słuchać o codziennych praktykach jogi, medytacji, pisaniu dziennika wdzięczności czy po prostu posiedzeniu przez chwilę w ciszy i myśleć tylko o tym, że nie masz na to czasu? Widzisz, nie masz, ale możesz mieć. Nastaw budzik chociaż o kwadrans wcześniej i wykorzystaj go tak, jak tylko dusza zapragnie. Wejdź w poranek bez pośpiechu, z poczuciem zadbania fizycznego i emocjonalnego i zobacz, jak ta energia będzie rezonować przez resztę dnia (oj, będzie, zapewniamy!).

Rozwiązujesz problem bezsennych nocy

Nie rozumiesz, dlaczego tak trudno jest Ci współpracować z budzikiem o poranku? Zwróć uwagę, o której chodzisz spać. Jeśli zarywasz każdą noc, nic dziwnego, że po 5 godzinach snu nie jesteś wulkanem energii i czujesz niechęć do wszystkiego, co może się wydarzyć przed 10. To błędne koło, które można skutecznie przerwać przesuwając wskazówki budzika małymi interwałami w tył. Jeśli zaczniesz wstawać trochę wcześniej, wieczorne zmęczenie odczujesz prawdopodobnie również trochę wcześniej. 

Możesz rozpocząć dzień z bliską osobą bez pośpiechu

Czy też masz wrażenie, że mimo pracy zdalnej z domu wcale nie poświęcasz swoim bliskim więcej tzw. quality time? Wstawanie tuż przed pierwszym Zoomem, a potem bieg przez maile, telefony i kolejne wirtualne spotkania, wieczorem ogarnianie spraw domowym i zanim się spostrzeżesz (i zdążysz wyjść z dresów), dzień ma się ku końcowi. Jeżeli chcesz zadbać o swoje relacje, zacznij je priorytetyzować. Wstań wcześniej, przygotuj śniadanie i zjedz je z partnerem zanim ktokolwiek zdąży zakłócić wasz spokój mailem z „asap” w tytule. Mieszkasz w pojedynkę? To świetny moment, żeby nadrobić plotki z przyjaciółką przy wirutualnej kawie na video! Nie ma lepszej energii na początek dnia niż ta, którą możesz dostać od najważniejszych dla Ciebie ludzi.  

Zapewniasz sobie wystrzał energetyczny dzięki chwili na ruch

Jeśli wieczorem nie jesteś w stanie wykrzesać z siebie energii na trening, przesuń go w grafiku na poranek. Wystarczy 20 minutowy trening, aby rozbudzić ciało skuteczniej niż mocną kawą. Pobudzenie nie jest jednak jedyną zaletą porannych ćwiczeń. Taka poranna rutyna sprawia, że chętniej dokonujemy zdrowych nawyków żywieniowych, dzięki produkcji endorfin wchodzimy w dzień bez stresu, mamy więcej energii i łatwiej nam się skupić. 

jak wstawać wcześniej
Zdjęcie Dane Wetton/ Unsplash

W jaki sposób możesz zacząć wcześniej wstawać bez fundowania sobie terapii szokowej i zniechęcenia się na starcie?

1. Przestawiaj budzik małymi krokami. Jeśli co tydzień będziesz wstawać o 10 minut wcześniej, w ciągu miesiąca zyskasz aż 40 minut tylko dla siebie!

2. Nie trzymaj budzika tuż przy łóżku. Dzięki temu unikniesz sytuacji, kiedy wyłączysz go i odwrócisz się na drugi bok, odpływając w dogrywkę z błogiego snu.

3. Wstawaj z łóżka zaraz po tym, jak wyłączysz budzik. W ten sposób nie dasz sobie czasu na wewnętrzne negocjacje, żeby jeszcze trochę w nim poleżeć. A bardzo dobrze wiemy, że na leżeniu się nie skończy. 

4. Ściel łóżko.  Niech to będzie symboliczne pożegnanie się ze snem o poranku. 

5. Pamiętaj o równowadze. Skoro wcześniej wstajesz, postaraj się też wcześniej chodzić spać. 

6. Na każdy poranek zaplanuj coś miłego, co będzie motywatorem do wstania z łóżka. Dla nas zawsze działa codzienny rytuał: kawa, medytacja i 5-minutowy masaż gua sha olejkiem aromaterapeutycznym. 

Więcej o sposobach na zamienienie się w rannego ptaszka pisaliśmy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.