Przedostają się do naszego organizmu różnymi drogami. Powietrze, woda, gleba i żywność to te najpopularniejsze. Oddziałują nawet na komórki jajowe, plemniki i płody. Trujemy się nimi wszyscy, bez względu na to, czy żyjemy zdrowo, czy też nie. W dzisiejszym świecie są uciążliwymi towarzyszami, którzy nie chcą się od nas odczepić. Przedstawiamy problem współczesności i wyzwanie dla nauki, jakim są ksenobiotyki!
Gdybyśmy pragnęli żyć w pełni zdrowo i ekologicznie, bylibyśmy zmuszeni do wyprowadzki na odległą wyspę, najlepiej bezludną. Cieszylibyśmy się naturą, uprawialibyśmy własne warzywa, hodowali zwierzęta i oddychali najczystszym powietrzem. W dzisiejszych czasach jest to wizja niemalże utopijna. Korzystając ze zdobyczy cywilizacji, nasz organizm dostaje w pakcie (wręcz gratisowo) ksenobiotyki. W końcu każdy z nas spożywa wodę z rurociągów, wdycha zanieczyszczone powietrze, stosuje kosmetyki, leki bądź suplementy. Dodatkowo, ci, którzy nie żyją ekologicznie, są narażeni na środki ochrony roślin, produkty z masowych hodowli, czy zanieczyszczoną żywność…
Czym są ksenobiotyki?
To substancje chemiczne, które nie są naturalnym składnikiem żywego organizmu. Oznacza to, że nasz organizm nie produkuje ich samodzielnie, przedostają się one przez skórę, układ pokarmowy i oddechowy. Po wejściu do naszego wnętrza, przenikają przez bariery wewnątrzustrojowe i gromadzą się w tkankach i narządach, powodując ich uszkodzenie (najczęściej wątroby lub nerek). Gdyby nie nasz metabolizm, wiele ksenobiotyków kumulowałaby się w dawkach toksycznych, a nawet śmiertelnych. Najwięcej substancji obcych wchłania się drogą pokarmową – zaczynając od jamy ustnej i przełyku, kończąc na jelicie cienkim. Naukowcy z University College of Pharmaceutical Sciences są zdania, że każdy organ w ciele może być celem ksenotoksyczności. Niekorzystne skutki zdrowotne wywoływane przez ksenobiotyki mogą sięgać nie tylko alergicznych reakcji skórnych i osłabienia odporności organizmu, ale także dysfunkcji układu sercowo-naczyniowego, neurologicznego, rozrodczego.
Najpopularniejsze ksenobiotyki
Współczesny świat sprawił, że ksenobiotyki stały się niezwykle bogatą grupą związków chemicznych. Co więcej, możemy je znaleźć w produktach używanych przez nas codziennie! Do znanych ksenobiotyków zalicza się m.in.:
– mikotoksyny, czyli grzyby pleśniowe (nie chodzi tu tylko o skażone pomieszczenia, ale także o zanieczyszczoną żywność, w tym głównie zboża i orzechy ziemne),
– bisfenol A, w skrócie BPA (można go znaleźć w plastikowych opakowaniach żywności),
– rtęć (jej głównym źródłem w żywności są ryby pochodzące z zanieczyszczonych wód),
– glin (używany na szeroką skalę do produkcji opakowań żywności, antyperspirantów, szczepionek i leków),
– pestycydy (szacuje się, że na terenie Unii Europejskiej blisko 50% owoców, warzyw i zbóż jest zanieczyszczonych substancjami pochodzącymi z pestycydów).
Żywność wspierająca organizm w walce z ksenbiotykami
Przypominamy, że nie jesteśmy w stanie uniknąć ich całkowicie. To, czy i jak organizm poradzi sobie z ksenobiotykami zależy od ich przyjętej ilości i skutecznej detoksykacji. Na szczęście wiele produktów i związków chemicznych obecnych w żywności wskazuje działanie zmniejszające negatywne skutki narażenia na ksenobiotyki. Zaliczamy do nich m.in.:
– produkty zawierające skwalen, który blokuje ksenobiotyki i inne trucizny przenikające do naszego organizmu w wyniku skażenia środowiska. Najwięcej skwalenu można znaleźć w tranie (choć współcześnie ciężko o jego dobrą jakość!), oliwie z oliwek, amarantusie;
– produkty bogate we flawonoidy, które są obecne w roślinach. Polecamy szczególnie zioła, a także owoce i warzywa o barwie czerwonej i granatowej, takie jak: aronia, czarna porzeczka, granat, wiśnie, borówki, buraki, pomidory, czerwona papryka. Naturalnymi źródłami flawonoidów są także: kakao, orzechy, nasiona roślin strączkowych.
– żywność zawierająca duże ilości błonnika – posiada on zdolność wiązania substancji toksycznych i jonów metali ciężkich. Dodatkowo, zwiększa perystaltykę jelit, powodując ich szybsze wydalanie. Błonnik to przede wszystkim warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste i rośliny strączkowe.
Jak chronić się przed ksenobiotykami?
Przedstawiamy kilka żelaznych zasad, niezbędnych nie tylko do ochrony przed nadmierną ilością ksenobiotyków, ale także do zachowania równowagi organizmu:
1. Ogranicz spożywanie żywności wysokoprzetworzonej (warto zrezygnować z niej całkowicie), aby zminimalizować ilość chemicznych dodatków.
2. Pij dużo wody, która wspiera proces detoksykacji – wypłukuje toksyny i oczyszcza nerki.
3. Unikaj żywności nadpsutej i pokrytej pleśnią (należy wyrzucić produkty nawet z minimalną ilością tej toksyny).
4. Ogranicz ilość stosowanej chemii, w tym odświeżaczy powietrza w aerozolu, antyperspirantów.
5. Nie nadużywaj leków (zachowaj szczególną ostrożność w przypadku antybiotyków).
6. Pożegnaj się z używkami, takimi jak papierosy i alkohol.
Chcesz wiedzieć, jak unikać chemii w żywności? O kilku sposobach piszemy TU.