Chociaż poprzedza go eksplozja trudnych emocji, płacz niesie ze sobą ulgę i rozprężenie. Mimo że często wstydzimy się łez, fakt, że płyną to pozytywny sygnał, że dajemy sobie przyzwolenie na ujście emocji. Na czym polega oczyszczająca moc płaczu?
Płacz, a będzie Ci lepiej
Zaczynamy od konkretów, żeby raz na zawsze obalić mit, że łzy są oznaką słabości. Są po prostu dowodem na to, jak przemyślanym i niezwykłym organizmem jest ludzkie ciało! Naukowcy z Uniwersytetu w Minnesocie wyizolowali składniki łez i oto, co odkryli: w składzie chemicznym tych emocjonalnych (tak, istnieją 3, różniące się składem rodzaje łez) znajdują się 2 istotne związki regulujące nastrój. Są to: prolaktyna, substancja opioidowa o silnym działaniu przeciwbólowym i adrenokortykotropina, związana z wydzielaniem hormonów stresu.
Dr William Frey, który przewodniczył grupie naukowców podczas badań podsumował odkrycie stwierdzeniem, że łzy emocjonalne są naturalną reakcją organizmu, polegającą na przynoszącym ulgę oczyszczaniu ciała z niepożądanych substancji kumulujących się w stanach wzmożonego stresu.
Oczyszczanie nie tylko z toksyn
Jak podaje Amerykańska Akademia Okulistyczna, co roku produkujemy nawet do 100 litrów łez. Kobiety płaczą średnio 3,5 raza w miesiącu, aż o 2 razy częściej niż mężczyźni. Nie oznacza to jednak, że mężczyźni powodów do płaczu nie mają – to raczej wynik krzywdzących standardów społecznych, w ramach których okazywanie emocji jest równoznaczne ze słabością i niestabilnością emocjonalną, więc po prostu im nie przystoi. W kontrze do tego, czego oczekuje społeczeństwo, stoi nauka. Jak zauważają psycholodzy, emocjonalne łzy to wynik rozwoju naszego gatunku, w ramach którego człowiek posiadł umiejętność głębszego odczuwania smutku czy żałoby. Powinniśmy więc wylewać łzy bez względu na wiek, płeć czy konwenanse, i to nie tylko w ramach pozbywania zalegających w ciele toksyn. Na czym jeszcze polega oczyszczająca moc płaczu?
Płacz pomaga redukować stres i emocjonalny ból
Dając sobie przyzwolenie na łzy, pozwalamy ciału i umysłowi na rozprężenie. Puszczają bariery, przez które nie mogły przebić się gromadzone czasem nawet latami trudne, negatywne emocje. Japończycy tak bardzo wierzą w ten sposób redukcji stresu, że kultywują go zbiorowo w tzw. Klubach Płaczu (rui-katsu), których spotykają się w większych grupach, aby dać upust emocjom. Zapisalibyśmy się, a Ty?
O tym, dlaczego nie warto wypierać negatywnych emocji piszemy TU.
Płacz pomaga zacieśniać więzy
Rozpłakanie się przed drugą osobą jest rzeczą bardzo intymną. Wymaga zaufania, poczucia bezpieczeństwa i jest oznaką tego, że czujemy się przy kimś komfortowo nawet w tych słabszych momentach. Tak intensywne odsłonięcie się z emocjonalnością stwarza pole do pogłębiania relacji i budowania związku opartego na trwałych fundamentach.
Płacz wzmaga produkcję endorfin
Kiedy dajemy się ponieść fontannie łez, przysadka mózgowa uwalnia endorfiny, czyli hormony szczęścia, które biorą udział w zahamowaniu procesu przewodzenia sygnału informującego nasz mózg o odczuwaniu bólu. W ten sposób naturalnie znieczulamy ciało i ducha, czego efektem jest stan odrętwienia, który może pojawić się po intensywnym napadzie płaczu.
Płacz prowadzi do równowagi emocjonalnej
Mimo że akt rozpaczy może kojarzyć się z całkowitym rozchwianiem, płacz to autostrada to uzyskania wewnętrznego balansu. Jak dowiedli naukowcy z Uniwersytetu Yale, płacz pozwala wyzerować się po doświadczeniu działania intensywnego, zarówno pozytywnego jak i negatywnego, bodźca zewnętrznego.
Płacz stymuluje układ nerwowy
Kiedy płaczemy, połykamy nadprogramową ilość chłodnego powietrza. Istnieje hipoteza, że taki dodatkowy zastrzyk powietrza może prowadzić do nieznacznego obniżenia temperatury mózgu, a w konsekwencji rozprężenia emocjonalnego i poprawy nastroju.
Łzy to niewerbalny komunikat świadczący o tym, że przeżywasz coś o dużym natężeniu emocjonalnym, Mówienie wprost o uczuciach to dla Ciebie wyzwanie? Skorzystaj z naszych rad na to, jak nauczyć się skutecznej komunikacji w tym obszarze. Znajdziesz je TU.