Odczarowujemy tłuszcze, bo wmówiono naszemu społeczeństwu, że są złe i niezdrowe. Krzywimy się na widok oczek w rosole i tłustych plam po oleju. Prawda jest jednak taka, że dobrej jakości nienasycone kwasy tłuszczowe są kluczowe dla zachowania zdrowia. Opowiada o tym Daria Gęborska-Kowal, założycielka rodzinnej olejarni, w której tłoczy się zdrowe oleje z radością i wdzięcznością.
Patrycja Zwolińska/Twig: Czy wyobrażasz sobie śniadanie bez oleju lnianego?
Daria Gęborska-Kowal/Leśna Olejarnia: To dla mnie higiena dnia codziennego. Gdy wyjeżdżam i nie mogę zabrać go ze sobą (jest wrażliwy na światło i temperaturę), to czuję się jak bez jednej ręki. Traktuję go z czułością, bo zaczynam z nim dzień – spożywam w jego towarzystwie pierwsze śniadanie. Jednak, żeby zadziałał prozdrowotnie, tak jak z każdą inną naturalną metodą, potrzeba czasu.
Na szczęście efekty terapii naturalnych są długotrwałe i wielowymiarowe. Dlaczego polecasz go na początek przygody z olejami?
Jest przede wszystkim bezpiecznym źródłem, z którego możemy czerpać kwasy omega-3. Patrząc na to, co nas otacza, jak przetworzona jest żywność – wszędzie jest nadmiar kwasów omega-6, które są na wielką skalę rafinowane lub poddawane działaniu wysokiej temperatury. Gdy dostarczamy tak duże ilości tego kwasu do organizmu, zaczyna on działać antagonistycznie do omega-3.

Co dokładnie oznacza ta zaburzona równowaga?
Badania mówią, że współcześnie stosunek kwasów omega-3 do omega-6 wynosi aż 1:20 – to niepokojące dane. Dostarczając duże ilości przetworzonego jedzenia do organizmu, czyli nadmiar kwasów omega-6, a nie spożywając jednocześnie omega-3 robimy sobie krzywdę. Doprowadzamy do nierównowagi, co prowadzi do powstawania stanów zapalnych w organizmie. Jeśli tych kwasów jest za dużo, to mają one pole do popisu. Odpowiedzmy sobie więc na pytanie, czy codziennie spożywamy odpowiednią ilość kwasów omega-3. Znajdziemy je w niewielu produktach, np. w siemieniu lnianym, algach i rybach.
Mam wrażenie, że jako społeczeństwo często nie przykładamy wagi do znaczenia zdrowych kwasów tłuszczowych w dbaniu o zdrowie. Co więcej, wielokrotnie wybieramy szkodliwe tłuszcze trans.
Często używam takiego porównania: dbając o nasze auta, kupujemy dla nich najlepszej jakości oleje. Zupełnie odwrotnie robimy w stosunku do naszych ciał – wybieramy nasycone tłuszcze trans, które są przetworzone i utwardzone, po to aby zachowały stałą konsystencję. Jednak dla zachowania zdrowia kluczowe jest spożywanie olejów najlepszej jakości. To, co proste, nieprzetworzone i nieuprzemysłowione ma największą wartość dla zdrowia. Dobre tłuszcze, czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) nie są w stanie same wytworzyć się w organizmie – stąd ich nazwa. Tak, jak do samochodu, tak i dla organizmu musimy dostarczyć dobry olej.
Wspominasz o olejach dobrej jakości. Co znaczą zdrowe oleje dla ciebie?
Podstawą jest najlepszej jakości, sprawdzony surowiec od miejscowego gospodarza, który dba z czułością i najlepszymi intencjami o swoje ziarna – nawozi rośliny ekologicznie, nie chemicznie. Ważna jest też data wytłoczenia oleju – im krótszy okres od wytłoczenia do spożycia, tym lepiej. Ma to diametralne znaczenie, aby olej był smaczny, miał coś wspólnego ze zdrowiem i posiadał wartość odżywczą dla organizmu, ponieważ z biegiem czasu zachodzi proces utleniania, podczas którego powstają toksyczne substancje. Podkreślam: jeśli olej ma służyć zdrowiu, musi być wytłoczony na świeżo (najlepiej, aby na opakowaniu znajdowała się data wytłoczenia).
Dlaczego nienasycone kwasy tłuszczowe są tak ważne dla zdrowia? Kiedy warto je suplementować?
Każda komórka naszego organizmu składa się z tłuszczu. Jeśli dostarczamy dobrej jakości tłuszcze, upłynniamy błonę komórek – staje się ona elastyczna i przepuszczalna dla składników odżywczych. Gdy spożywamy tłuszcze złej jakości, błona komórkowa staje się sztywna, co prowadzi m.in. do zwapnienia, stanów miażdżycowych, udarowych i zawałowych. Ilość dobroczynnych właściwości kwasów nienasyconych jest niepoliczalna! Nie ma takiego organu w ciele, który by nie podziękował za to, że dostarczamy mu te tłuszcze. Ich spożywanie jest szczególnie ważne w przypadku chorób autoimmunologicznych i rekonwalescencji po chorobach. Wspierają one układ nerwowy, mózg, układ pokarmowy i sercowo-naczyniowy. Ich suplementacja jest też kluczowa dla wątroby, która musi poradzić sobie z detoksykacją. Zdrowe tłuszcze są niezbędne do wspierania odporności, regulowania gospodarki hormonalnej, syntezy wszystkich enzymów, hormonów i witaminy D. Dodatkowo – stosując zdrowe oleje, można zauważyć dużą poprawę stanu skóry, włosów i paznokci…
To, co na zewnątrz jest odzwierciedleniem tego, co wewnątrz. Czy po tych kilku latach tej naturalnej pracy, masz pewność, że oleje działają?
Tak, ale podkreślam, że kluczowe jest ich spożywanie z głową. Zachęcam do mądrej suplementacji np. olejem z czarnuszki lub słonecznikowym (mają śladowe ilości omega-3, a więcej omega-6). W takich przypadkach należy pamiętać o równoległej podaży kwasów omega-3 pochodzenia roślinnego (np. algi, olej lniany) lub zwierzęcego (ryby). Inaczej można zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku.
Wspomniałaś o olejach z czarnuszki i słonecznikowym. Na jakie dolegliwości je polecasz?
Olej z czarnuszki działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwalergicznie. Rodzice często podają ten olej dzieciom w celu wsparcia odporności lub złagodzenia alergii. To także olej, od którego zaczęła się nasza rodzinna przygoda z Leśną Olejarnią – wsparł odporność naszych dzieci! Olej słonecznikowy rekomenduję przede wszystkim do płukania ust. Ma za zadanie ściąganie toksyn, jest dobry na zapalenie zatok, dolegliwości układu oddechowego, czy zapalenia dziąseł.
Co z pozostałymi olejami? Który olej jest dobry na co?
Olej lniany, o którym wspomniałam to król omega-3. Ma duże pole do popisu w naszym organizmie, wspiera go holistycznie. Olej z pestek dyni doskonale wspiera męską prostatę. Sprawdza się też doskonale w terapii przeciwpasożytniczej. Z kolei olej konopny polecam na wszelkie problemy skórne, zarówno do stosowania wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Warto olejować nim ciało i włosy! Olej z wiesiołka to olej typowo kobiecy – reguluje układ hormonalny, wspiera płodność. I na koniec – olej rzepakowy – zapomniany, kojarzony często z glifosatem. W przypadku tego oleju jakość surowca ma ogromne znaczenie! Ma on doskonałe proporcje omega-3 do omega-6. Zaznaczam, aby nie stosować go do smażenia (tym bardziej oleju z plastikowych, wielkich butelek) – po podgrzaniu staje się trucizną.
Została jeszcze oliwa z oliwek!
Oliwa wspaniale wspiera nasz przewód pokarmowy i układ sercowo-naczyniowy, zawiera też kwasy omega-9. Jest jednym z elementów diety śródziemnomorskiej, czyli jednej z najzdrowszych diet. To doskonale pokazuje, że stosowanie dobrej jakości tłuszczy przyczynia się do zdrowia.

Jak wprowadzić zdrowe oleje do codziennej diety? Masz jakieś wskazówki dla początkujących?
Najlepiej słuchać swojego organizmu, czyli dopasować sposób, który nam najbardziej pasuje. Ja lubię dodawać oleje do jedzenia, czyli po prostu polewać nimi lekko przestudzone posiłki. Można też przyjmować je bezpośrednio na łyżce. Czasem dodaję oleju więcej, czasem mniej. Ciało samo podpowiada ile, oraz który olej wybrać.
Oleje nie dość, że są zdrowym dodatkiem do posiłku, to jeszcze bardzo smacznym. Jaka ideą kierujecie się w Leśnej Olejarni?
Od samego początku towarzyszy nam radość i wdzięczność – to dwa podstawowe nurty, które przewijają się w naszej pracy. Informacja zwrotna, którą dostajemy od klientów, potęguje moc i chęć do działania. Oczywiście pojawiają się też trudne momenty, przychodzi zmęczenie, ale ta radość daje motywację do dalszego rozwoju.
Zainteresowały Cię zdrowe oleje? Więcej o tym, czym są dobre tłuszcze, przeczytasz TU.