Nieumiejętność otwarcia się na drugą osobę sprawia, że trudno Ci budować głębokie relacje, a w sytuacjach towarzyskich zawsze wybierasz miejsce gdzieś z boku? Być może to coś więcej niż powolne oswajanie się z obecnością innych. Czym dokładnie jest pistanthrophobia, czyli lęk przed zaufaniem?
Zaufanie a relacje
Zastanawiasz się czasem, co sprawia, że w momencie kryzysu emocjonalnego dzwonisz do konkretnych osób, a przed innymi nakładasz maskę i z wielkim uśmiechem na twarzy mówisz, że wszystko u Ciebie jest okej? Co takiego powoduje, że jednych ludzi nazywasz przyjaciółmi, a inny mogą co najwyżej być definiowani jako koledzy i koleżanki? To przede wszystkim kwestia zaufania. Zaufanie to przekonanie, że możemy polegać na kimś lub na czymś, wierząc, że druga osoba będzie postępować zgodnie z naszymi oczekiwaniami, okaże nam szacunek i zrozumienie, dotrzyma obietnic lub będzie działać w naszym najlepszym interesie. Zaufanie opiera się na poczuciu bezpieczeństwa i pewności, że dana osoba nie skrzywdzi nas ani nie zawiedzie i właśnie dlatego tak bardzo jest nam potrzebne, kiedy potrzebujemy otworzyć się przed kimś z naszymi najbardziej osobistymi przeżyciami czy myślami. Zaufanie to fundament każdej trwałej relacji. Bez niego, nawet najbardziej fascynująca nowa znajomość może bardzo szybko przerodzić się w dwuosobowe kółko uprawiania small talku. Dlaczego? Bo zaufanie tworzy przestrzeń, w której możemy być sobą – bez obaw, że zostaniemy ocenieni, zranieni czy oszukani. Kiedy ufamy, zakładamy, że druga strona będzie lojalna, szczera i odpowiedzialna. To właśnie zaufanie buduje poczucie bezpieczeństwa, bez którego trudno jest się odnaleźć w przyjaźni czy miłości. Gdy go bowiem zaczyna brakować, łatwo o nieporozumienia, podejrzliwość i narastające konflikty. Zaufanie to także baza do budowania komunikacji, kolejnego z kluczowych elementów zdrowych, silnych relacji. Kiedy czujemy, że możemy polegać na drugiej osobie, jesteśmy bardziej skłonni do otwartego dzielenia się myślami, uczuciami i obawami. Powiedzenie o tym, że partner nas zdradził, zawaliliśmy ważny projekt w pracy czy nie czujemy się ze sobą dobrze to przecież nie są komunikaty, które chcemy serwować obcej osobie, dopiero co poznanej w kolacje po kawę w kawiarni pod domem. Dzięki zaufaniu relacje stają się głębsze i bardziej autentyczne. Kiedy ufamy, nie musimy „reżyserować” przed nikim naszego życia niczym kreując feed z kategorii #lovemylife na Instagramie, tylko pokazujemy siebie bez filtra. Budowanie zaufania to proces, który nie dzieje się z dnia na dzień. Dlaczego? Ponieważ zaufanie opiera się na doświadczeniach, a te muszą się wydarzyć, zanim będziemy mogli pozwolić sobie na wyniesienie relacji na wyższy, bardziej osobisty poziom. Kiedy poznajemy kogoś nowego, nie mamy jeszcze wspólnych historii, które mogłyby pokazać, czy dana osoba jest godna zaufania. Zaufanie rodzi się wtedy, gdy widzimy, że ktoś konsekwentnie dotrzymuje słowa, jest szczery i postępuje zgodnie z tym, co mówi. Te małe, pozytywne doświadczenia, które gromadzimy z czasem, stopniowo wzmacniają naszą wiarę w drugą osobę. Co więcej, budowanie zaufania wymaga otwartości i wzajemności. Obie strony muszą być gotowe do szczerego dzielenia się swoimi myślami, uczuciami i intencjami. To jest coś, co rozwija się powoli, gdy zaczynamy odkrywać przed sobą nawzajem więcej o tym, kim jesteśmy.
Pistanthrophobia, czyli lęk przed zaufaniem
Zaufać – łatwo powiedzieć, trudniej wdrożyć w życie. Dla niektórych z nas zaufanie drugiej osobie jest tak trudne, że aż niemożliwe. Pistanthrophobia to specyficzny rodzaj fobii (przypominamy, że fobia to intensywny, irracjonalny strach przed określonym obiektem, sytuacją lub zjawiskiem, który jest znacznie silniejszy niż uzasadnione zagrożenie, jakie te rzeczy mogą stanowić), która charakteryzuje się intensywnym lękiem przed zaufaniem innym ludziom, szczególnie w kontekście bardziej osobistych relacji międzyludzkich. Osoby zmagające się z tym zaburzeniem często doświadczają silnego strachu przed byciem zranionym, zdradzonym lub oszukanym, co prowadzi do unikania bliskich relacji, nawet jeśli pragną one związków i więzi emocjonalnych. Pistanthrophobia wynika z naszych przeszłych doświadczeń, które były dla nas bolesne i wpłynęły na to, w czym upatrujemy zagrożenia wynikające z otwierania się na bliskość z drugą osobą. Może to być wynik traumatycznego zakończenia związku, zdrady przez bliską osobę, czy też serii negatywnych doświadczeń, które wzmocniły przekonanie, że zaufanie prowadzi do cierpienia. W efekcie, osoba rozwija mechanizmy obronne, które mają chronić ją przed kolejnymi zranieniami. Niestety, mechanizmy te wiążą się z wysoką ceną – im silniej się zakorzeniają, tym bardziej spada nasza umiejętność podchodzenia z ufnością do innych, a próbom budowania relacji może towarzyszyć paraliżujący lęk. Objawy Pistanthrophobii mogą być różnorodne i obejmują zarówno emocjonalne, jak i fizyczne reakcje na możliwość zbliżenia się do drugiej osoby. Wśród nich można wyróżnić:
Unikanie bliskości: Unikanie bliskości to mechanizm obronny, który pozwala osobie z lękiem przed zaufaniem utrzymać dystans i chronić się przed ewentualnymi negatywnymi doświadczeniami. Taka osoba może np. rezygnować z zaangażowania się w relację, unikać rozmów o uczuciach lub unikać spędzania czasu z potencjalnymi partnerami. W skrajnych przypadkach, może nawet izolować się społecznie, by zminimalizować ryzyko zbudowania więzi, która mogłaby zostać nadszarpnięta.
Unikanie randek czy flirtu: Perspektywa otwarcia się emocjonalnie i zbudowania więzi może wywoływać stres, który prowadzi do unikania sytuacji, w których mogłaby powstać taka bliskość. W kontekście randek i flirtu, osoby zmagające się z pisanthrophobią mogą czuć się przytłoczone oczekiwaniami, które towarzyszą tym interakcjom – na przykład obawą przed byciem zranionym, odrzuconym, czy też przed utratą kontroli nad swoimi uczuciami. W rezultacie, osoba z lękiem przed bliskością może unikać randek, flirtu czy jakichkolwiek sytuacji, które mogą prowadzić do zacieśnienia relacji. Może rezygnować z inicjowania kontaktu, odmawiać zaproszeń na randki lub unikać osób, które wydają się zainteresowane bliższą znajomością. Taki dystans emocjonalny może być formą ochrony przed potencjalnym zranieniem, ale jednocześnie prowadzi do izolacji i utrudnia budowanie satysfakcjonujących relacji.
Ciągłe podejrzewanie: Brak zaufania w relacji powoduje brak poczucia bezpieczeństwa. Lęk przez zaufaniem wynika zazwyczaj z naszych minionych doświadczeń, a jeśli doświadczyliśmy bardzo brutalnej formy zranienia, np. zdrady, oczekiwanie bolesnej powtórki z rozrywki może doprowadzić nas do ciągłego podejrzewania drugiej strony o złe zamiary. Może to prowadzić to niepotrzebnych sporów, długofalowych konfliktów i powolnego odsuwania się od siebie partnerów, któremu może po drodze towarzyszyć pogwałcanie wzajemnego prawa do prywatności, np. w postaci sprawdzania zawartości telefonu partnera.
Trudności w otwieraniu się: Osoby z lękiem przed zaufaniem obawiają się, że ujawnienie swoich emocji, przeżyć czy potrzeb może prowadzić do zranienia. Mogą obawiać się, że ich wrażliwość zostanie wykorzystana przeciwko nim, co prowadzi do unikania dzielenia się osobistymi uczuciami. Warto pamietać, że dzielenie się emocjami jest kluczowe dla budowania bliskich relacji. Lęk przed zaufaniem utrudnia tworzenie głębokich więzi, ponieważ osoba może unikać szczerej komunikacji. To prowadzi do powierzchownych relacji, które nie są w stanie zaspokoić emocjonalnych potrzeb.
Reakcje somatyczne: Fobie mogą powodować objawy somatyczne, ponieważ intensywny strach i lęk wywołują reakcje w organizmie, które są odpowiedzią na percepcję zagrożenia. Gdy osoba doświadcza fobii, mózg aktywuje reakcję „walcz lub uciekaj”, która jest związana z układem współczulnym i prowadzi do uwalniania hormonów stresu, takich jak adrenalina. Te hormonalne zmiany wpływają na różne funkcje fizjologiczne, co skutkuje objawami somatycznymi, takimi jak przyspieszone bicie serca, pocenie się, drżenie czy problemy z oddychaniem.
Interesuje Cię tematyka fobii? Koniecznie sprawdź nasz artykuł o chronofobii, czyli lęku przed upływającym czasem TU.