Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Relacje
08.03.2023

Poliamoria, czyli kilka słów o wielomiłości

Poliamoria, czyli kilka słów o wielomiłości
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Kochać kogoś, jak to łatwo powiedzieć. Kochać więcej niż jedną osobę – brzmi jak wyższy poziom komplikacji? Niekoniecznie! Poliamoria, czyli wielomiłość, przez wielu uważana jest za wolność w wyrażaniu potrzeb i emocji. Czym jest w punktu widzenia psychologii? 

Czym jest poliamoria?

Miłość idealna rozpatrywana przez pryzmat wzorców kulturowych, które serwowane są nam w procesie wychowania i socjalizacji to ta jedna na całe życie, niezmiennie u boku tej samej partnerki czy partnera. Kiedy słyszymy, że ktoś kocha więcej niż jedną osobę, odruchowo myślimy: oho, problem! Jak tu podzielić czas, emocje, przestrzeń intymną, żeby zamiast zranienia, zapętlenia się w zdradach, stresie i poczuciu winy odnaleźć szczęście? Okazuje się, że można. O tym, że monogamia nie jest jedyną właściwą drogą, celebryci tacy jak Will i Jada Smith, Scarlett Johansson czy Angelina Jolie przekonują już od dawna. Czy to szczere wyznania czy sposób na zwrócenie na siebie uwagi opinii publicznej, trudno stwierdzić. Pragnienie i wynikające z niego dążenie do zdrady to jednak nie to samo co pragnienie miłości. Poliamoria to termin, który wywodzi się z języka greckiego – „poli” oznacza wiele, a „amor” miłość. Zwana również wielomiłością i miłością mnogą, poliamoria używana jest do określenia niemonogamicznych związków z więcej niż jedną osobą jednocześnie. W związku poliamorycznym wszyscy partnerzy doskonale wiedzą, że nie żyją w monogamii i wszystkich łączą więzy bliskości, nie ma więc tu mowy o zdradzie. Poliamoria to też nie to samo co poligamia  (sytuacja, kiedy mężczyzna ma więcej niż 1 żonę) czy poliandria (sytuacja, kiedy kobieta ma więcej niż jednego męża). Związki poliamoryczne nie mają na celu formalizowania relacji, ślub z ukochanym czy ukochaną nie jest wiec wartością nadrzędna. Poliamoryści twierdzą, że taki rodzaj budowania relacji najbardziej współgra z naturą człowieka i wskazują na monogamie, jako zjawisko ograniczające wolność osobistą przez narzucenie norm społecznych i cywilizacyjnych.

poliamoria
Zdjęcie Canva

Czym poliamoria nie jest? 

Aby lepiej zrozumieć tę formę relacji, warto odpowiedzieć sobie na to, czym poliamoria nie jest. Z pomocą przychodzą internetowi edukatorzy, tacy jak Dana and The Wolf czy Shrimp Teeth, którzy tłumaczą, z jakimi krzywdzącymi podsumowaniami ze strony opinii publicznej muszą się mierzyć. Jaką wiedzę z tego wynosimy? Oto niektóre z błędnych założeń o poliamorii: 

Poliamoria to seksoholizm Zgodnie z definicją seksoholizm to uzależnienie behawioralne czy też stan psychiczny objawiający się stałym, wewnętrznym przymusem realizowania w warunkach realnych bądź wirtualnych wszelkich zachowań o podłożu seksualnym. Poliamoryści nie odczuwają żadnego przymusu emocjonalnego związanego z seksem, a budowanie relacji z nowymi partnerami bardzo często oparte jest na fundamentach emocjonalnych, a nie fizycznych. 

Poliamoria to zdrada Poliamoria to nie to samo co jednorazowy eksperyment seksualny czy okazjonalny skok w bok. Partnerzy pozostający w związkach poliamorycznych wprowadzają do swojego życia nowych członków w oparciu o zasady otwartości, miłości i poszanowania uczuć drugiej osoby. Nie ma więc mowy o zdradzie, ponieważ nawiązywanie nowych relacji nie wiąże się tutaj z zawiedzeniem zaufania partnera czy naruszeniem jawnych i niejawnych oczekiwań. 

Poliamoria to swinging Partnerzy uprawiający swinging uprawiają seks z innymi osobami za wiedzą i aprobatą, i czasem w obecności aktualnego partnera. Kontakty cielesne z innymi ludźmi nie mają jednak podłoża emocjonalnego i wiążą się z czystym zaspokajaniem potrzeb czy fantazji seksualnych. 

Poliamoria – na czym opierać związek? 

Jednym z najbardziej krzywdzących mitów związanych z poliamorią to jest, że oznacza ona zanik moralności i uczciwości. Związek poliamoryczny opiera się jednak na silnej, emocjonalnej bazie, na którą składają się: 

Miłość W związkach poliamorycznych jest oczywiście przestrzeń na seks, jednak jak sama nazwa wskazuje, ten rodzaj relacji opiera się na tworzeniu głębokich i zażyłych relacji romantycznych.

poliamoria
Zdjęcie Canva

Otwartość w komunikacji Poliamoria jest oparta na jasno komunikowanych zasadach. Ten często nazywany etyczną formą niemonogamii rodzaj związku jest tworzony świadomie przez wszystkie osoby znajdujące się w nim. 

Brak przymusu Trwanie w związku poliamorycznym opiera się na zasadzie dobrowolności. Wszystkie strony związku wiedzą o tym, jaki kształt przybiera relacja i samodzielnie decydują, czy chcą w niej trwać. 

Niezależnie od tego, jaki jest Twój ideał związku, aby budować go umiejętnie, warto zrozumieć, na czym polega kształtowanie się więzi. Nasz krótki przodownik po rodzajach przywiązania znajdziesz TU.  

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.