Po chwilowym rozluźnieniu w sektorze pracy wracamy do większych obostrzeń i pracy zdalnej. Dla wielu z nas oznacza to powtórkę z koszmaru nieradzenia sobie z żonglowaniem domowymi i zawodowymi obowiązkami na jednej przestrzeni. Jeśli jednak odpowiednio zorganizujesz swój dzień, uchronisz siebie i najbliższych przed sporą dawką negatywnych emocji i zwiększysz swoją produktywność. Jeśli na samą myśl, że znów nie będziesz w stanie pracować z domu tak efektywnie, jak wychodzi Ci to z biura, zastanów się, czy przypadkiem nie popełniasz tych kilku błędów.
Nie traktujesz zobowiązań względem siebie tak poważnie jak tych względem innych
Wielu z nas łatwiej przychodzi zachowanie dyscypliny, kiedy efektywność pracy jest non stop nadzorowana przez szefa siedzącego za ścianą. Kiedy jednak sami musimy ustanowić sobie granice czasu i obszaru pracy, łatwo okazuje się, że są one bardzo płynne. Budzik ustawiany na coraz późniejszą godzinę i powtarzane jak mantra „zrobię to później” mogą spowodować, że po miesiącu takiego trybu pracy nasza lista zawodowych zobowiązań będzie przypominać długością paragon na przedświąteczne zakupy spożywcze. Generuje to przede wszystkim błędne koło, w którym uciekając od zaległości i odpowiedzialności generujemy jeszcze większe zaległości. Jak temu zapobiec? Szanując wewnętrzne umowy z samym sobą. Wiedząc, ile rzeczy masz do zrobienia, racjonalnie (starając się wypośrodkować tempo między efektywnością, a nie zajechaniem się) załóż, ile czasu będziesz na to potrzebować. Jeśli masz wolny tryb wchodzenia w nowy dzień, ustanów zasadę „budzik i dwie drzemki” i staraj się nie dopuścić, żeby zadzwoniła trzecia. Zaplanuj też przerwę na lunch czy 10 minut rozciągania na macie, żeby Twój plan dnia miał też punkty będące przeciwwagą dla przeciążających obowiązków. Pamiętaj, że dzięki samodyscyplinie pracujesz efektywniej i nie dostarczasz sobie dodatkowej presji wynikającej z niewywiązywania się z tego, co trzeba było (a i tak w końcu trzeba będzie) zrobić.
Codziennie ustanawiasz casual Friday
Piżama, wygodny dresik czy ciepły koc bardzo łatwo mogą sprawić, że na komputerze zamiast tabelki w Excelu chętniej odpalamy kolejny sezon ulubionego serialu. Znasz popularną wśród biznesmenów maksymę „Ubieraj się tak, jakbyś szedł do wymarzonej pracy”. Niektórzy uważają, że to jedna z lepszych zawodowych rad, jakie kiedykolwiek dostali, wpływająca nie tylko na to, jak postrzegają nas inni, ale również jak postrzegamy siebie sami. O ile zatem nie szykujesz się do startu w rekrutacji na stanowisko testera nowych kolekcji sportowych, zamień legginsy na równie wygodny, ale bardziej schludny strój. Załóż ulubioną biżuterię, użyj ulubionych kosmetyków i spraw, żeby Twoje ciało poczuło pełnię mocy przerobowych.
Nie masz odpowiedniego stanowiska pracy
Jeśli swój cały domowy świat zawężasz do łóżka, w którym śpisz, jesz, pracujesz i robisz jogę na wieczorny relaks, prawdopodobnie doświadczać skutków zasiedzenia się. Przyjmujesz niewygodną pozycję, pracujesz przy nieodpowiednim świetle, nie mając miejsca na notatnik starasz się zapamiętywać rzeczy, których pod koniec dnia jest tyle, że i tak o nich zapominasz. Dlatego powstań i działaj! Zorganizuj sobie przestrzeń, nawet niewielką, i wyrób nawyk siadania w niej za każdym razem, kiedy musisz pracować. Warto, żeby nie miała znamion więzienia, więc nie uciekaj do najciemniejszego kąta bez dostępu świeżego powietrza, jaki tylko będziesz w stanie zlokalizować w domu. Zadbaj o komfort, unikaj rozpraszaczy i konsekwentnie nie wynoś obowiązków zawodowych poza to jedno, określone miejsce.
Priorytetyzujesz obowiązki domowe
Już wracasz do pracy. Jeszcze tylko zrobisz pranie. I lunch. I rozwiesisz to pranie. I może przy okazji zrobisz szybki trening… Brzmi znajomo? Pracując non stop w domu trudno jest nie widzieć rzeczy, które są w nim do zrobienia. Co więcej, w zestawieniu z tymi zawodowymi obowiązki domowe bardzo często nabierają niezauważalnych wcześniej znamion atrakcyjności i chętniej się za nie łapiemy. Jak wiadomo, prokrastynacja jest wrogiem produktywności, a bez tej w pracy ani rusz. Jeśli bardzo ciąży ?Ci bałagan w kuchni, zaplanuj swój dzień tak, żeby rozpocząć go od godziny na porządki. Dzięki temu usiądziesz do pracy bez nerwowego zerkania na talerze, które zostały po kolacji. Możesz też zaplanować odkurzanie w ramach przerwy na rozruch ciała. Warto ustalić jasny przedział czasowy pokazujący, kiedy czym należy się zająć. Dzięki temu nie będziesz tracić czasu na dylematy.
Więcej o prokrastynacji piszemy TU.
Nie komunikujesz się odpowiednio z innymi domownikami
Fizyczna bliskość w czasie pandemii dla wielu z nas okazała się najważniejszym kołem ratunkowym, które ciągnęło ku górze w momentach paniki, niepewności i bezsilności. Jednak przebywanie z drugim człowiekiem non stop na jednej przestrzeni wymaga stawiania i szanowania wzajemnych granic. Jeśli frustrujesz się, że kiedy Ty musisz wysłać ważnego maila na cito, Twój partner co chwila konsultuje, które pomidory zamówić w internetowym warzywniaku, powiedz „stop”. Nie kumuluj swoich emocji i nie próbuj ich zdusić – wszyscy bardzo dobrze wiemy, że nagromadzone ciśnienie zawsze znajduje ujście. Mów wprost o tym, czego i kiedy potrzebujesz, żeby nie dokładać sobie stresu i nie przenosić nerwowej, zawodowej atmosfery na domowy grunt. Pamiętaj też, że Twój partner czy inni domownicy mają prawo do tego samego i czasem będzie to wymagać kompromisów.
Nawet jeśli home office na początku roku w Twoim przypadku okazał się niewypałem, nie skazuj siebie z miejsca na porażkę. Strach ma wielkie oczy, a nastawiając się negatywnie bardzo łatwo automatycznie zacząć popełniać te same błędy. Potraktuj więc tę sytuację jako czystą kartę, którą możesz zapisać według nowych, wzmacniających Cię reguł.
Więcej o zasadach pracy zdalnej piszemy TU.