Teoretycznie jesteśmy cały czas jedno kliknięcie od czyjejś obecności. Możemy zadzwonić, napisać, zobaczyć bliskich na zdjęciach. Ta bliskość jest jednak bardzo pozorna, tworzy fasadę, za którą kryją się kruche, często zbudowane na miałkich fundamentach relacje. Dlaczego samotność rozprzestrzenia się po współczesnym świecie niczym plaga?
Samotność w sieci
Badania przeprowadzone wśród dorosłych Amerykanów w 2004 r. pokazały, że mają oni średnio 8-9 bliskich znajomych. Te z 2021 r. wskazują, że liczba ta zmniejszyła się do średnio 3-5. Mimo że do takiego stanu rzeczy z pewnością przyczyniła się pandemia, niekoniecznie musiała ona zagrozić tym najsilniejszym relacjom. Badania przeprowadzone przez amerykański National Institute of Aging wykazują, że jest duża różnica między trwaniem w izolacji społecznej a odczuwaniem samotności. W praktyce oznacza to, że można być tymczasowo odciętym od możliwości spędzania czasu z bliskimi, jednocześnie nie czując się pozbawionym relacji z nimi. Z drugiej strony można mieć dziesiątki znajomych, np. na Instagramie, a w dalszym ciągu czuć życiową pustkę. Jak zauważa dr Jeffrey A. Hall, specjalizujący się w badaniu relacji miedzy ludzkich, do nawiązania głębszej więzi miedzy ludźmi potrzeba średnio 200 godzin. Dużo? Mało? To zależy. Biorąc pod uwagę to, że spędzamy na social mediach średnio 2 godziny 27 minut dziennie, jest to z pewnością do zrobienia. Jednak w budowaniu relacji nie chodzi o samą ilość czasu, ale przede wszystkim jego jakość. Z aplikacji społecznościowych korzystamy często odruchowo, bez przykładania większej uwagi do treści, scrollujemy po to, aby odciąć się od rzeczywistości, a rozmowy, które nawiązujemy, zazwyczaj są szybkie, płytkie i przeprowadzane nie słowami, a gifami i emotikonami. Jeśli natomiast chcemy być dobrymi przyjaciółmi, musimy być w relacji świadomie, uważnie, cierpliwie, z poszanowaniem dla wypowiadanych treści.
Mimo że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, jaka jest optymalna liczba przyjaciół w życiu, globalnie cierpimy z powodu ich braku. Badania przeprowadzone przez YouGov America wykazują, że Millenialsi są najbardziej samotną generacją. Aż 27% z 1200 ankietowanych Amerykanów zaliczających się do tej kategorii przyznało, że nie ma bliskich znajomych, a aż 22% nie ma żadnych znajomych. Te same badania wskazały, że 15% przedstawicieli Generacji X i 9% Baby Boomers również cierpi z powodu braku znajomych. Co więcej, 30% Millenialsów, 20% przedstawicieli Generacji X i 15% ankietowanych Baby Boomers przyznaje, że odczuwają samotność “zawsze” lub “często”. Wśród odpowiedzi na pytanie „ dlaczego trudno jest Ci znaleźć znajomych?”, wśród najczęściej pojawiających odpowiedzi pojawiły się:
– Jestem zbyt nieśmiały/ nieśmiała (53%),
– Mam za dużo pracy (20%),
– Jestem zbyt zajęty/ zajęta (14%).
Żyjemy w świecie, w którym tempo życia zawodowego regulowane jest gonitwą za rozwojem i wynikającymi z tego nadgodzinami, a życia prywatnego próbami zaimponowania innym wyidealizowanymi, postowanymi w social mediach wizjami tego, kim jesteśmy, a raczej chcielibyśmy być. Tracimy czas i poczucie własnej wartości, jednocześnie wpadając w spiralę onieśmielenia tym, że inni – bo przecież tak dobitnie widać to na nowych zdjęciach profilowych – na pewno są fajniejsi, mądrzejsi i bardziej spełnieni od nas, a to budzi barierę w nawiązywaniu kontaktów.
Po co nam bliskie relacje?
Chociaż każdemu z nas może włączyć się tęsknota za chwilą tylko dla siebie, z natury jesteśmy stworzeniami stadnymi – tak dosłownie, bo jednym z powodów, dla których mamy tak świetnie rozwinięte mózgi i wyższy niż inne gatunki poziom inteligencji, jest umiejętność nawiązywania, utrzymywania i zarządzania relacjami. Niezależnie od tego, do jakiej generacji należymy, bliskie relacje wpływają na nasze życia na wielu poziomach, regulując:
– Poczucie życiowej ciągłości/ stałości O odróżnieniu od rodziny przyjaciół możemy wybierać; te świadome decyzje, w których możemy trwać latami, dobrowolnie angażując się w ich umacnianie, dają poczucie przynależności i budowania czegoś, co jest w stanie przetrwać próbę czasu.
– Stan zdrowia psychicznego Ludzie nawiązujący trwałe, wartościowe relacje maja w życiu większe poczucie spełnienia, dobrostanu, bezpieczeństwa, własnej wartości i łatwiej radzą sobie z lękiem, rozdrażnieniem czy smutkiem.
– Zawodowy performance i chęć uczestnictwa Odczuwając przynależność do grupy w pracy, chętniej chodzimy do biura, z większym zaangażowaniem wchodzimy w nowe projekty czy podejmujemy wyzwania i łatwiej, bez poczucia wstydu czy zagrożenia, przychodzi nam korzystanie z ekspertyzy czy wsparcia innych.
– Poziom kultury Otaczając się ludźmi o podobnych wartościach, chętniej zgłębiamy wspólne zagadnienia, poszerzamy horyzonty, rozwijamy się na większej ilości pół, stymulowani dobrą energią i wsparciem płynącym od bliskich.
Zastanawiasz się, dlaczego w Twoich relacjach zawsze pojawiają się te same problemy? Masz wrażenie, że trudno jest Ci nawiązywać albo odpuszczać znajomości? O tym, co decyduje, w jaki sposób budujesz i podtrzymujesz więzi, piszemy TU.