A może zamiast wysłać wiadomość o tym, co masz ochotę zrobić na kolację napisz, co masz ochotę robić w łóżku? Sexting może sprawić, że Twoje życie erotyczne nabierze kolorów, a więź między Tobą a partnerem czy partnerką umocni się dzięki pogłębionemu zaufaniu. Dlaczego jeszcze warto pisać do siebie o seksie?
Czym jest sexting?
Rozmawiać o seksie twarzą w twarz nie zawsze jest łatwo. Każdy z nas ma jakieś swoje wewnętrzne blokady, czy to wynikające z wychowania, edukacji w szkole czy relacji z przeszłości. Dodatkowo swobodę mówienia o erotycznych potrzebach mogą ograniczać przekonania dotyczące własnego wyglądu czy niechęć przed ośmieszeniem się czy urażeniem drugiej strony. I tu z pomocą może przyjść sexting. Sexting to termin łączący słowa “sex” (seks) i “texting” (wysyłanie wiadomości tekstowych). Oznacza to praktykę wysyłania lub otrzymywania erotycznych wiadomości tekstowych, zdjęć lub filmów za pośrednictwem telefonów komórkowych lub innych urządzeń elektronicznych. Sexting może zawierać treści erotyczne, od intymnych wiadomości, zdjęć nagości lub nagich części ciała do bardziej bezpośrednich treści seksualnych. Jak zbadali reporterzy amerykańskiego The Atlantic, słowa „sexting” zaczęto używać w mediach na początku XX w. opisując między innymi specyfikę relacji Davida Beckhama i jego asystentki czy sposobów komunikacji współczesnych nastolatków, wykorzystujących w tym celu nowoczesne technologie. Czy dziś sexting przybierają na popularności? Przyjrzyjmy się statystykom:
– 1 na 3 osoby dorosłe przyznaje, że regularnie uprawia sexting,
– 39% dorosłych Amerykanów pozostających w związkach przyznaje, że zdarza im się uprawiać sexting z osobami spoza relacji,
– 48% dorosłych Amerykanów przyznaje, że sexting z partnerem/ partnerka wpłynął na poprawię ich relacji,
– 12% nastolatków uprawiających sexting żałuje wysyłania wiadomości o zabarwieniu seksualnym,
– Do uprawiania sextingu przyznaje się 61% mężczyzn i 56% kobiet.
Można zakładać, że wraz z rozwojem technologii, umożliwiającym wysyłanie coraz bardziej złożonych, a co za tym idzie jeszcze lepiej obrazujących seksualne potrzeby czy fantazje wiadomości, będziemy mieć jeszcze większe pole do erotycznego wyrażania siebie. Czy warto z tego skorzystać i uprawiać sexting?
Sexting – jakie są jego korzyści?
Zakładanie, że sexting wiąże się jedynie ze sfera fizyczną, to bardzo duże uproszczenie. Wymaga on również zaangażowania emocjonalnego i może być pomocny w przełamywaniu barier na wielu płaszczyznach:
Sexting pomaga otwierać się na seks Jak już wspomnieliśmy, rozmowy o seksie twarzą w twarz mogą być wyzwaniem, a pisanie o tym, czego by się chciało doświadczyć, co się lubi czy co tak bardzo pociąga w drugiej stronie może być świetnym pierwszym krokiem do otwarcia się na mówienie o seksie jako takim. Co więcej, zaczęcie od rozmowy może stworzyć bezpieczną przestrzeń na to, aby wyjść ze świata fantazji i zacząć realnie przeżywać to, o czym się seksualnie marzy.
Sexting pomaga rozniecać pożądanie Dbanie o utrzymanie jakości życia erotycznego w długich związkach może być wyzwaniem. Rutyna, brak czasu, odkładanie seksu na wieczne później, bo nie mieści się w kategorii życiowych czy rodzinnych priorytetów może zabić intymną atmosferę między partnerami. Wysłanie wiadomości o zabarwieniu erotycznym jest jasnym sygnałem: chcę Cię, myślę o Tobie, nadal Ciebie pożądam. Sexting to zatem świetna forma zadbania o erotyczny komfort, zarówno swój jak i partnera/ partnerki i podtrzymywanie ognia w relacjach z długim stażem.
Sexting pomaga budować pewność siebie Czasami w sextingu nie chodzi o to, aby zamienić się w kochanka czy kochankę roku, ale żeby poczuć się dobrze ze swoimi potrzebami, z ich wyrażaniem, słowem aby poczuć się dobrze ze sobą. Sexting może pomóc w budowaniu pewności siebie, bo pomaga zerwać z lękiem związanym z wystawieniem się na śmieszność, kiedy mówi się o tym, czego się potrzebuje i chce doświadczać. To po prostu jedna z form wyrażania siebie, która idzie w parze z pogłębianiem akceptacji tego, czym Twoje „ja” jest.
Sexting pomaga budować zaufanie w relacjach Aby się otworzyć, musimy zaufać. Sexting może służyć jako skuteczne narzędzie do pogłębiania zaufania między partnerami, bo stwarza przestrzeń, aby z każdą wysłana wiadomością odsłaniać się przed drugą osobą w poczuciu akceptacji.
Jak mądrze uprawiać sexting?
Sexting to świetne narzędzie do jasnego komunikowania o tym, co nam erotycznie w duszy gra, ale jedynie pod warunkiem, że nie narusza niczyjej prywatności, godności czy poczucia bezpieczeństwa. Jak mądrze uprawiać sexting? Oto nasze porady?
– Nie wysyłaj wiadomości o zabarwieniu erotycznym osobom, od których nie dostajesz wyraźnego sygnału na to, że dają Ci na to przyzwolenie.
– Nie śpiesz się, bo zbyt szybkie tempo, intensywność czy szczegółowość sextingu może odstraszyć drugą stronę; zacznij od wspomnienia o tym, że o kimś myślisz, że masz ochotę na bliskość i tak jak w dobrej powieści, świadomie rozwijaj wątek.
– Reaguj na to, co mówi druga strona, zarówno na poziomie kierunku rozwoju rozmowy, jak i zaangażowania; pamiętaj, że tak jak w świecie rzeczywistym, tak i i wirtualnym nie zawsze musicie mieć ochotę dokładnie na to samo.
– Szanuj odmowę; nie znaczy nie, zawsze i bezwarunkowo.
– Jeśli chcesz zachęcić drugą osobę do udziału w sextingu, napisz coś, dzięki czemu poczuje się komfortowo, może to być wspomnienie Waszej ostatniej wspólnej nocy i wyrażenie chęci kontynuacji, czy prosty komplement związany z Waszą intymnością.
– Wypracowuj Wasz sextingowy język stopniowo; jeśli Wasza relacja się dopiero buduje albo eksperymentujecie z tą formą komunikacji, używaj bardziej dosadnych słów lub wysyłaj bardzo bezpośrednie wiadomości foto/video dopiero kiedy będziesz mieć pewność, że jest na to gotowość.
Czy wiesz, że to, jak bardzo masz ochotę na seks lub rozmowy o nim jest bezpośrednio związane z Twoim comiesięcznym cyklem hormonalnym? O tym, jak cykl menstruacyjny wpływa na libido więcej piszemy TU.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
