Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Pielęgnacja
03.11.2021

Skinimalizm, czyli dobry wybór dla Twojej skóry i planety

Skinimalizm, czyli dobry wybór dla Twojej skóry i planety
Zdjęcie Mathieu Stern/ Unsplash
Zdjęcie Mathieu Stern/ Unsplash

Już nie wielostopniowa pielęgnacja rodem z koreańskich łazienek, a ograniczenie ilości kupowanych i używanych kosmetyków wysuwa się na prowadzenie wśród światowych trendów kosmetycznych. Czym jest skinimalizm i jak go uprawiać z największą korzyścią dla skóry? 

Skinimalizm, mniej znaczy więcej, zdrowiej i piękniej 

Jeszcze do niedawna przeglądając instagramowe zdjęcia specjalistów od beauty trudno było nie ulec wrażeniu, że co najmniej połowę pensji powinniśmy przeznaczać na kolejne nowinki kosmetyczne. Kremy na dzień, na noc, na ciepło, na zimno, olejki współgrające nie tylko z rodzajem cery, ale i nastrojem, 3-stopniowe oczyszczanie, peelingi do wykonywania na sucho, na mokro, maski w żelu, kremie i płachcie… Świat mówi DOŚĆ! Wellnessowi guru ograniczają swoje kosmetyczne, domowe zapasy nie dlatego, że nie ma w czym wybierać. Wręcz przeciwnie, w oceanie dostępnych produktów uczą nas, jak wybierać mądrze. Jak pokazują badania, statystyczna kobieta każdego dnia używa co najmniej 16 produktów kosmetycznych do samej tylko twarzy, o reszcie ciała nie wspominając. Czy naprawdę potrzebujemy aż tylu? Okazuje się, że nie, o czym coraz głośniej mówią zwolennicy idei, jaką jest skinimalizm.

Skinimalizm
Zdjęcie Fleur Kaan/ Unsplash

Czym dokładnie jest ten nowy, kosmetyczny trend? To urodowa filozofia, zgodnie z którą:

Skupiamy się na swoim naturalnym pięknie i podkreślamy je, zamiast chować pod warstwami makijażu, 

Odchodzimy od codziennych, skomplikowanych rytuałów makijażowych, takich jak konturowanie, które nie dają skórze oddychać, a przy okazji mogą powodować poważne zaburzenia emocjonalne, związane z postrzeganiem własnego wyglądu, 

Celebrujemy piegi, pieprzyki, blizenki i nie ukrywamy trądziku, 

Używamy kosmetyków, które naprawdę przyczyniają się do poprawy kondycji skóry, dzięki czemu nie mamy poczucia, że musimy chować ją przed światem, 

Ograniczamy ilość kosmetyków wykorzystywanych w codziennej rutynie, dzięki czemu nie rozleniwiamy skóry i dajemy jej możliwość do aktywowania procesów autoregeneracyjnych, 

Stawiamy na naturalne, różnorodne piękno i naturalne zdrowie, a nie sztucznie „wymalowane” standardy urodowe. 

Upraszczanie rytuałów pielęgnacyjnych i makijażowych na pewno wynika z przesytu społeczeństwa imperatywem gonitwy za niedoścignionymi ideałami piękna, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistym wyglądem, ale do wzrostu jego popularności przyczynił się COVID. Spędzanie większej ilości czasu w domu, brak spotkań towarzyskich czy imprez spowodowały, że rzadziej zaczęłyśmy sięgać po pomadki, pudry i podkłady i…nasze skóry szybko nam za to podziękowały. Miałyśmy czas na to, aby dać skórom pooddychać, a oczom przyzwyczaić się do tego, jak wyglądamy bez makijażu i po prostu bardziej polubić swoje odbicie w lustrze. 

Skinimalizm czyli minimalna praktyka

Skinimalizm odciąża głowę, półki w łazience i portfel. Jak włączyć go w życie? Oto nasze rady:

1. Poznaj prawdziwe potrzeby swojej skóry

Kupowanie zbyt dużej ilości kosmetyków często wynika z tego, że nie wiemy, czego tak naprawdę potrzeba naszej skórze. Ta ze skłonnością do trądziku będzie wymagała innej rutyny niż mocno przesuszona, a cera nastolatki na pewno nie doceni wszystkich składników zawartych w serum dla kobiet dojrzałych. Jeśli nie wiesz, jak odpowiednio zadbać o swoją skórę, skorzystaj z pomocy specjalisty. Konsultacja połączona z badaniem USG skóry pomogą Ci określić zakres potrzeb, dzięki którym łatwiej będzie Ci zrobić kosmetyczną selekcję. 

2. Przejrzyj składy swoich kosmetyków

Być może okaże się, że masz w łazience 3 kosmetyki z kwasem hialuronowym, 2 sera z witaminą C i żadnego produktu złuszczającego, którego potrzebujesz najbardziej. Reklamy wabią na tyle skutecznie, że czasem kupujemy dokładnie te same produkty, tylko pod inną otoczką marketingową. Zamiast wyrzucać pieniądze w błoto, sprawdź, czego tak naprawdę dostarcza Ci Twoja dotychczasowa kolekcja produktów. Wczytaj się w etykiety, a będziesz mieć pewność, że osiągniesz pożądane efekty. 

3. Nie wyrzucaj!

Wyrzucanie nadmiaru kosmetyków na śmietnik to nie dążenie do minimalizmu, tylko niepotrzebne generowanie odpadów. Przemysł kosmetyczny każdego roku wytwarza średnio 120 miliardów plastikowych opakowań, które rozkładają się przez setki lat, odbierając piękno naszej planecie. Jeśli po wstępnej selekcji stwierdzisz, że masz kosmetyki, których nie potrzebujesz, oddaj je mamie, siostrze lub przyjacielowi, zachęcając przy okazji do zgłębienia tajników skinimalizmu. 

4. Kupuj dopiero wtedy, kiedy faktycznie potrzebujesz

To wyzwanie, bo sami dobrze wiemy, jak bardzo kuszące (szczególnie dla tych kochających rytuały beauty) mogą być reklamy kolejnych super produktów zawierających kolejne super składniki. Możesz jednak eksplorować świat nowinek bez wyrzutów sumienia, że kupujesz za dużo. Po prostu poczekaj, aż wykorzystasz swoje dotychczasowe produkty (które pewnie wydawały Ci się świetne, dopóki w sieci nie pojawiła się reklama o kremie must have, prawda?). 

Skinimalizm
Zdjęcie Mathilde Langevin/ Unsplash

5. Myśl zestawami

Jeśli gubisz się w gąszczu produktów dostępnych w sklepach, przed rozpoczęciem zakupów zrób listę tego, czego potrzebujesz. A zapewniamy, że nie potrzebujesz aż 3 różnych produktów o działaniu złuszczającym. Rozpisz swoją kosmetyczną rutynę na etapy i do każdego przypisz 1 niezbędny kosmetyk. Te same zasady możesz zastosować wybierając produkty do makijażu. Zastanów się, z jakim cieniem najchętniej połączysz ulubioną pomadkę i po prostu ogranicz zakup do wybranego koloru. 

6. Wybieraj produkty do makijażu, które odżywiają

Jednym z najważniejszych założeń skinimalizmu jest nieukrywanie indywidualnej urody. Aby wyjść z drogerii z twarzą (swoją własną, a nie przerobioną na podobieństwo gwiazd konturowania) warto wybrać kosmetyki do makijażu o właściwościach pielęgnacyjnych. Z reguły mniej kryjące, dzięki czemu pozwalające skórze oddychać, nie zapychają porów, rzadziej wywołują stany zapalne i podkreślają naturalne urodowe smaczki, takie jak piegi. Nawilżający korektor pod oczy z olejem kokosowym, odżywczy krem BB lub pomadka ochronna z delikatnym pigmentem dodadzą Twoje urodzie blasku, który przetrzyma próbę demakijażu. 

7. Testuj!

Kupowanie w ciemno może skończyć się rozczarowaniem lub co gorsza reakcją alergiczną. Jak wynika z badań, mniej lub bardziej poważne alergie na niektóre składniki kosmetyków może mieć aż co 3 osoba dorosła. Jeśli kusi Cię zakup jakiegoś produktu, poproś o próbkę. Przetestuj marketingowe obietnice na własnej skórze i jeśli krem, pomadka czy szampon spełnią Twoje oczekiwania, inwestuj z radością. 

Świetnym sposobem na ograniczenie kupowania produktów kosmetycznych, czyli skinimalizm w praktyce, jest przygotowywanie własnych, domowych mikstur. Nasze sprawdzone przepisy na maski, peelingi i balsamy, które możesz przygotować dosłownie w minutę, znajdziesz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.