Dobry seks równa się dobre emocje, zły seks równa się złe emocje? Niekoniecznie, nawet najprzyjemniejszy orgazm, poprzedzony pełnym pakietem fizycznych przyjemności, może wywołać poczucie pustki, rozdrażnienie czy niepokój. Dlaczego ciało wysyła nam takie sygnały? Skąd się bierze smutek po seksie?
Seks a emocje
Nasze myślenie o seksie – o tym, jak ma wyglądać, ile ma trwać, czym ma się kończyć i w jaki sposób powinien wpływać na nasze emocje – jest zdominowane przez popkulturowe wzorce, powielane przez media. Ma być pięknie, intensywnie, namiętnie i z finałem obwieszczonym fanfarami. Zderzenie z rzeczywistością przy tak idealistycznych wizjach zbliżeń może być rozczarowujące. Podniecenie wcale nie musi eksplodować, może natomiast wymagać świadomej, powolnej pracy, znajomości ciała partnera i zaangażowania, które nie jest generowane gwałtownym porywem libido. Ciało nie zawsze musi wyglądać jak z amerykańskiego, filmowego romansu, bo w przypływie emocji łatwo można zapomnieć, że lepiej się prężyć niż zgiąć i pomarszczyć. Orgazm natomiast, jeśli w ogóle nastąpi, niekoniecznie musi nieść za sobą poczucia błogości i spełnienia. Zaskakujące? Dla tych, którym seks zdarzyło się już uprawiać zapewne nie. Normalne? Zdecydowanie tak i dlatego uważamy, że trzeba mówić o tym jak najwięcej, żeby każdy z nas miał świadomość, że taka nieidealna wersja seksu nie jest odchyleniem od normy. Zacznijmy więc od podstaw. Akt seksualny ma 4 fazy:
– Podniecenie, pojawiające się w następstwie powstałej stymulacji psychogennej lub pod wpływem bodźców somatogennych,
– Plateau, podczas którego dochodzi do wzrostu ciśnienia, przyspieszenia bicia serca, zwiększenia napięcia mięśni i przyśpieszenia oddechu,
– Orgazm,
– Ustępowanie podniecenia, powodujące poczucie rozprężenia i błogości.
Fazy te są wspólne dla mężczyzn i kobiet, chociaż może towarzyszyć im zupełnie inny timing, co już burzy mit orgazmu odczuwalnego w dokładnie tym samym czasie jako wyznacznika udanego seksu czy wyjątkowości relacji.
Jak już wspomnieliśmy, sam orgazm też nie musi występować podczas każdego zbliżenia. Jak pokazują statystyki:
– Jedynie 18.4% kobiet przeżywa orgazm podczas każdego stosunku waginalnego,
– 86.1 % kobiet nie ma orgazmu, jeśli stosunkowi nie towarzyszą inne rodzaje stymulacji,
– 5-10% kobiet nigdy nie doznało orgazmu,
– 59% kobiet przyznaje się do udawania orgazmu.
– Statystyczna kobieta potrzebuje ok. 14 minut stymulacji podczas seksu, aby osiągnąć orgazm – to o 6 minut więcej niż kiedy stymuluje się sama podczas masturbacji.
Orgazm nie musi być zawsze, załóżmy jednak, że jest. Towarzyszące mu uczucie rozprężenia po, wynikające z uwalniania się w organizmie hormonów takich jak serotonina, oksytocyna i dopamina, odpowiedzialnych ze poprawę nastroju, wewnętrzny spokój i poczucie radości, jest wisienką na torcie. Ale podobnie jak w przypadku szczytowania, i tu scenariusz może potoczyć się zupełnie inaczej.
Smutek po seksie
Chociaż wizja satysfakcjonującego seksu powinna raczej wywoływać łzy radości, praktyka może nieść są sobą te wynikające ze smutku. Post-coital tristesse (PCT), czyli dysforia seksualna nazywana też potocznie depresją po seksie czy smutkiem seksualnym to przypadłość charakteryzująca się obniżeniem nastroju po seksie, objawiającym się płaczem, smutkiem czy rozdrażnieniem. Istnieje niewiele badań pomagających oszacować, jak często PCT występuje, a z tych, które są dostępne wynika, że doświadcza jej chociaż raz w życiu 30-40% kobiet i mężczyzn. Za główne przyczyny powodujące dysforię seksualną uważa się:
– Zakłócenia w wydzielaniu hormonów podczas fazy odprężenia po stosunku,
– Poczucie bezbronności,
– Zaburzony, negatywny stosunek do własnego wyglądu,
– Negatywne postrzeganie seksu jako takiego i pojawiające się wraz z nim poczucie winy,
– Przeżyte traumy na tle seksualnym,
– Zaburzenia psychiczne, np.depresja czy zespół lęku uogólnionego,
– Depresja poporodowa.
Warto zaznaczyć, że pojawienie się takiej reakcji emocjonalnej po seksie wcale nie musi być wyznacznikiem problemu związku. Można być w szczęśliwej, spełnionej, dojrzałej i pełnej bliskości relacji i w dalszym ciągu doświadczać objawów dysforii seksualnej.
Jak oswajać trudne emocje po seksie?
Łzy i smutek po seksie to nie coś, czego należy się wstydzić i próbować ukryć przed partnerem. Wspólna rozmowa, wyjaśnienie czy wspólne szukanie przyczyn tak niespodziewanych emocji może być źródłem wsparcia i dać poczucie bezpieczeństwa. Jeśli czujesz, że objawy PCT pojawiają się z coraz większą częstotliwością i natężeniem, sprawiają, że zaczynają otwierać się jakieś emocjonalne rany z przeszłości lub powodują, że zaczynasz unikać seksu, rozważ rozmowę z terapeutą, który pomoże Ci znaleźć przyczyny takiego stanu.
Często fantazjujesz o seksie? Uważaj, aby to, co dzieje się w Twojej głowie, nie odebrało Ci przyjemności z tego, co dzieje się w Twoim łóżku. O tym, jak zachować równowagę pomiędzy rzeczywistością, a fantazją seksualną, przeczytasz TU.